Dramat. Zaczęło się obiecująco. Oddaliśmy auto, które nie chciało odpalić. Sprawdzili bezpieczniki, naprawili wiązkę elektryczną i było ok, ale tylko przez tydzień. Potem to samo. Auto znów oddane i się zaczęło. Winny wszystkiemu miał być bezpiecznik nr 15, który odpowiada za tylną wycieraczkę, której w sedanie nie ma. Od czego jest bezpiecznik? Nie udało się ustalić przez 2 dni. I jeszcze stwierdzili, że auto ma dziwny nr VIN, jakby było ściągnięte z Afryki. To już hit. Nie znają się na niczym, muszę auto oddać do autoryzowanego serwisu.

wypowiedź zmoderowana ( 2023-06-16 16:31:37)