Widok
Mieszkanie jest lepsze niż mieszkanie w domu.
Mieszkam w domu przez większość mojego życia, dorastając, około 23 lat. Ale od 4 lat mieszkam w różnych mieszkaniach. Moim zdaniem mieszkanie w mieszkaniu jest nieskończenie lepsze niż mieszkanie w domu.
Co mi się w tym podoba? Jeśli dostaniesz jedno z wyższych mieszkań, twój widok jest o wiele lepszy niż gdybyś mieszkał w domu. I generalnie jest to o wiele bezpieczniejsze, jeśli chodzi o bycie okradzonym. Nie masz g*wna jak podwórko/ogród do utrzymania. W budynku mieszkają inni ludzie, więc jest poczucie wspólnoty. Generalnie budynki mieszkalne znajdują się w mieście, więc sklepy spożywcze są w zasięgu spaceru.
Jeśli mogę na to poradzić, to naprawdę nie chcę wracać do domu. Naprawdę kocham mieszkanie w mieszkaniu i mam nadzieję, że pewnego dnia będę miał szczęście kupić własne mieszkanie.
Co mi się w tym podoba? Jeśli dostaniesz jedno z wyższych mieszkań, twój widok jest o wiele lepszy niż gdybyś mieszkał w domu. I generalnie jest to o wiele bezpieczniejsze, jeśli chodzi o bycie okradzonym. Nie masz g*wna jak podwórko/ogród do utrzymania. W budynku mieszkają inni ludzie, więc jest poczucie wspólnoty. Generalnie budynki mieszkalne znajdują się w mieście, więc sklepy spożywcze są w zasięgu spaceru.
Jeśli mogę na to poradzić, to naprawdę nie chcę wracać do domu. Naprawdę kocham mieszkanie w mieszkaniu i mam nadzieję, że pewnego dnia będę miał szczęście kupić własne mieszkanie.
Mieszkam w domu przez większość mojego życia, dorastając, około 23 lat. Ale od 4 lat mieszkam w różnych mieszkaniach. Moim zdaniem mieszkanie w mieszkaniu jest nieskończenie lepsze niż mieszkanie w domu.
Co mi się w tym podoba? Jeśli dostaniesz jedno z wyższych mieszkań, twój widok jest o wiele lepszy niż gdybyś mieszkał w domu. I generalnie jest to o wiele bezpieczniejsze, jeśli chodzi o bycie okradzonym. Nie masz g*wna jak podwórko/ogród do utrzymania. W budynku mieszkają inni ludzie, więc jest poczucie wspólnoty. Generalnie budynki mieszkalne znajdują się w mieście, więc sklepy spożywcze są w zasięgu spaceru https://9apps.ooo/.
Jeśli mogę na to poradzić, to naprawdę nie chcę wracać do domu. Naprawdę kocham mieszkanie w mieszkaniu i mam nadzieję, że pewnego dnia będę miał szczęście kupić własne mieszkanie.
Co mi się w tym podoba? Jeśli dostaniesz jedno z wyższych mieszkań, twój widok jest o wiele lepszy niż gdybyś mieszkał w domu. I generalnie jest to o wiele bezpieczniejsze, jeśli chodzi o bycie okradzonym. Nie masz g*wna jak podwórko/ogród do utrzymania. W budynku mieszkają inni ludzie, więc jest poczucie wspólnoty. Generalnie budynki mieszkalne znajdują się w mieście, więc sklepy spożywcze są w zasięgu spaceru https://9apps.ooo/.
Jeśli mogę na to poradzić, to naprawdę nie chcę wracać do domu. Naprawdę kocham mieszkanie w mieszkaniu i mam nadzieję, że pewnego dnia będę miał szczęście kupić własne mieszkanie.
Zależy kto ma jakie potrzeby. Ja przez większość życia mieszkałam w mieszkaniu, jednak odkąd mam domek, komfort życia znacznie się podniósł. Posiadanie własnego ogródka to ogromny plus, tak samo jak poczucie niezależności i swojego kawałka ziemi. Jeśli chodzi o domki w Trójmieście, które mogę polecić z czystym sercem, to TEXO Deweloper buduje przepiękne osiedle: https://texo.pl/oferta/
Myślę, że taka wizja może zmienić poglądy na temat mieszkania w bloku ;)
Myślę, że taka wizja może zmienić poglądy na temat mieszkania w bloku ;)
Codzienne słuchanie sąsiadów jak robią kupę, tłuczą kotlety (czasami żony), wrzaski purchlaków, psie kupy na trawnikach, hałas wiertarek, sąsiedzi przychodzący "po sól"...
Codzienne szukanie normalnego miejsca do zaparkowania auta.
Każde wyjście z domu wiąże się z całą eskapadą - klatka, winda, klatka.
Na klatkach wystawione śmieci i złom.
Co niedzielę zapach rozgotowanych kartofli i bigosu.
Jakiekolwiek naprawy budynku trzeba się upominać w spółdzielni przez trzy lata.
Powierzchnia mieszkania to jakieś żarty...
Mieszkałem całe życie w blokach, mieszkania 41m2, 47m2 i 75m2, pięć lat temu w końcu wyprowadziłem się do domu 125m2 plus działka 7a i wreszcie żyję w ciszy i spokoju. nigdy więcej mieszkania w bloku. Wracam do Gdańska co dwa tygodnie na weekend do mieszkania, żeby sobie przypomnieć dlaczego uciekłem :)
Codzienne szukanie normalnego miejsca do zaparkowania auta.
Każde wyjście z domu wiąże się z całą eskapadą - klatka, winda, klatka.
Na klatkach wystawione śmieci i złom.
Co niedzielę zapach rozgotowanych kartofli i bigosu.
Jakiekolwiek naprawy budynku trzeba się upominać w spółdzielni przez trzy lata.
Powierzchnia mieszkania to jakieś żarty...
Mieszkałem całe życie w blokach, mieszkania 41m2, 47m2 i 75m2, pięć lat temu w końcu wyprowadziłem się do domu 125m2 plus działka 7a i wreszcie żyję w ciszy i spokoju. nigdy więcej mieszkania w bloku. Wracam do Gdańska co dwa tygodnie na weekend do mieszkania, żeby sobie przypomnieć dlaczego uciekłem :)