Re: Mieszkanie na Kiełpinku (Wiszące Ogrody?) ul. Przytulna - jak tu się mieszka?
Mikronezjo; cyt. "A tak na marginesie - czy można się przyzwyczaić do smrodu? Nie wyobrażam sobie tego ;)"
Też tego nie wyobrażam sobie. Jednak opowiem Ci historię:
...
rozwiń
Mikronezjo; cyt. "A tak na marginesie - czy można się przyzwyczaić do smrodu? Nie wyobrażam sobie tego ;)"
Też tego nie wyobrażam sobie. Jednak opowiem Ci historię:
Pewnego razu jestem w Gdańsku (04'2014) w jednej z firm i rozmawiam sobie z Właścicielem o zaletach i wadach mieszkania w Gdańsku i ze słowa na słowo przeszliśmy na "Szadółki", bo właśnie gdy dzień wcześniej przyjechałem do Gdańska (ok. 21:00), zanim dojechałem do Hotelu to siłą rzeczy musiałem przejechać przez Szadółki - smród jak cholera, i się pytam: Jak ludzie w kwietniowy ciepły wieczór mogą tam mieszkać? Przecież i okno trzeba nie raz otworzyć i dzieci się bawią na podwórku, etc. On mi na to: Też tego nie rozumie ale ma bardzo dobrego kolegę, który mieszka w bliskiej odległości Szadółek, niedawno kupił segment i gdy siedział na tarasie z nim zadał mu to samo pytanie: Jak możesz tu mieszkać? - a On mu na to odparł: tu tylko czasem śmierdzi, i mu to nie przeszkadza - a wtedy kiedy był ten mój znajomy śmierdziało jako cholera!
Bez komentarza. Ludzie adaptują się do otoczenia - tak mamy. Bo umówmy się: Jeśli kogoś stać na segment (nawet na kredyt) to i stać go na to by mógł mieszkać w mniejszym lokum "niekoniecznie w otoczeniu smrodu".
Taka anegdota do cytatu.
P.S.
Jeśli wolno spytać: Na jakim osiedlu Ty mieszkasz?
zobacz wątek