Codziennie dojeżdżam do pracy PKM-ką i wnerwia mnie, że współpasażerowie po wejściu do pociągu zdejmują maseczki. A przy wysiadaniu zakładają je znowu na twarz. Gdzie tu logika? Przecież właśnie w zamkniętych pomieszczeniach powinniśmy bardziej o siebie "dbać", a niekoniecznie na wolnym powietrzu. Swoją drogą po co w takim razie w każdym składzie jeździ kierownik pociągu? Ma tylko sprzedawać bilety? Jakie jeszcze ma obowiązki skoro bezpieczeństwo pasażerów ma w d..pie. Codziennie patrzę jak przy sprawdzaniu biletów nikomu nie zwraca uwagi, że nie zasłania twarzy. Lenistwo? Tchórzostwo?