Brak wejść na godziny - przepychanie przy akwariach, wrzask, brak przyjemności przy zwiedzaniu (wyszłam z bólem głowy).
Zwierzaki poupychane w małych akwariach - bardzo smutny widok.
Brak kawiarni wewnątrz w sezonie jesionno-zimowym.
I tragiczny finał - sklepik z pamiątkami przypominający stragan z badziewiem z Chin.
Na plus, jedynie, warsztaty na których byliśmy.
Ogólna ocena - bardzo słaba. Obiekt do dofinansowania, przeorganizowania.