Jak punkt G przereklamowany
Szczerze nie wiem komu i po co przyszło wypuszczać taki gniot na świat. Kompletnie bez składu i ładu, o sensie powstania połowy scen ,nawet nie prawie całego filmu nie wspomnę. Zabrałam babcię do...
rozwiń
Szczerze nie wiem komu i po co przyszło wypuszczać taki gniot na świat. Kompletnie bez składu i ładu, o sensie powstania połowy scen ,nawet nie prawie całego filmu nie wspomnę. Zabrałam babcię do kina i jedynie 10 minut kiedy się nie mogłyśmy przestać się śmiać to droga powrotna do domu w aucie. Do samej gry aktorów nic nie mam, bo tu chodzi o scenariusz. Ktoś kto go pisał musiał być nieźle zjarany.
zobacz wątek