Odpowiadasz na:

Re: Młode mężatki łączmy się ! Na każdy temat :) vol. II

Ziemniaki szczerze polecam. Pyszne są. Dziś wyjątkowo obiad miałam późno ze względu na dentystę. Zęby zaczęłam leczyć po tym, jak mężowi plomba wypadła. Stwierdziłam, ze nie będę gorsza i też... rozwiń

Ziemniaki szczerze polecam. Pyszne są. Dziś wyjątkowo obiad miałam późno ze względu na dentystę. Zęby zaczęłam leczyć po tym, jak mężowi plomba wypadła. Stwierdziłam, ze nie będę gorsza i też poszłam do dentysty. Jak na razie miałam tylko 1 ząb robiony. I z nim się teraz męczę. Za ok. pół roku czeka mnie wymiana starej plomby w następnym i w bliżej nie sprecyzowanej przyszłości usunięcie ósemek. I tu czuję, że będę musiała poszukać chirurga, bo jedna ósemka kiepsko się wybiła przez dziąsło, prawie w ogóle jej nie widać. Co ma być to będzie.

Stokrotko mam propozycję. Spędź weekend w łóżku. Nigdzie nie wychodź, nie zdejmuj pidżamy, wypocznij. Dobrze Ci to zrobi. A jeśli uprzesz się, by pościelić nie rób nic. Nie sprzątaj, nie pierz, nie gotuj. Olej wszystko. Nalej wody do wanny i zrób sobie długą i gorącą kąpiel. Odpręż się. Poproś męża, by wymasował Ci plecy i stopy. Niech przyniesie Ci kubełek lodów i włączy Twój ulubiony film - i usunie się na bok. Spędź cały dzień wyłącznie z myślą o sobie. Humor powinien wrócić.

Bombel mam nadzieję i trzymam kciuki. Pochwal się po wizycie u ginekologa ;)
Sama muszę się do niego wybrać, ale wciąż to odwlekam. Jakiś czas temu byłam, ponieważ miałam straszne upławy - zawsze na majtkach było dużo białej wydzieliny. Poszłam do lekarza - jak się okazało moja doktor już nie przyjmuje, więc poszłam do faceta. Lekarz stwierdził, że to podrażnienie (sam nie wiedział przez co, może sex), przepisał globulki i kazał przyjść po tygodniu do kontroli i na cytologię. Niby przeszło. Niestety po miesiącu, dwóch znowu mam problem. Miałyście coś podobnego? Kurcze, sama już nie wiem co myśleć. Zastanawiam się nad zmianą lekarza.

Piję drugiego drinka, w głowie mi szumi, a mąż się za mnie śmieje. Ja jestem z tych niepijących. Wystarczy mi kieliszek wódki czy jedno piwo, by (mając gorszy dzień) upić się.

Hahaha, a wiecie pamiętam coś takiego. Kiedyś, jeszcze w liceum się tak upiłam. Było lato, strasznie gorąco. Poszłam z moim Ł. do kumpla (dzięki któremu się poznaliśmy), siedzieliśmy w takiej szopie, bez okien, ocieplonej. Było tam ok.40-50*C. Wypiłam jedno piwo - Ł. prowadził mnie później, bo szłam wężykiem :)
Tęsknię czasem za tamtymi latami, okresem kiedy chodziłam do liceum. Nie samej szkoły i znajomych z niej mi brakuje, lecz osób, które sprawiły, że ja i mój mąż się poznaliśmy. Naszego świadka ze ślubu (świetny kumpel, niestety los sprawił, że nasze drogi się rozeszły, nie zgadzaliśmy się w pewnej kwestii) i wielu innych osób, na których zawsze można było polegać, z którymi spędzaliśmy praktycznie każdą wolną chwilę. Teraz większość powyjeżdżała, założyła swoje rodziny, widujemy się baaaaaaaardzo rzadko. Brakuje mi tych ludzi i ich optymizmu.

zobacz wątek
13 lat temu
.Nola.

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry