Re: Młody alkoholik - Dramat, z którego pragnę wyjść, a nie umiem.
Kolego. Ja Ci napisze krótko. Zgoogluj sobie program 12 kroków. I działaj. Nie stać Cię na półśrodki kiedy jest już opracowana najlepsza metoda. A dziewczynę na razie zostaw. Zmień operatora, kod w...
rozwiń
Kolego. Ja Ci napisze krótko. Zgoogluj sobie program 12 kroków. I działaj. Nie stać Cię na półśrodki kiedy jest już opracowana najlepsza metoda. A dziewczynę na razie zostaw. Zmień operatora, kod w domofonie, wywal klucze. Ona jest jak gotowana żaba. Wrzucisz taką do wrzątku to wyskoczy. Wsadzisz do zimnej wody i zaczniesz pomału podgrzewać - ugotuje się i nawet nie zauważy kiedy zdechnie. A Ty właśnie gotujesz jedyna życzliwą Ci osobę. Nie zasłużyła na to, ale jak powiedział Clint Easwood zanim rozbryzgał grdykę Hackmana na podłodze - zasługi nie mają tu żadnego znaczenia. Bądź facetem i drastycznie wywal to dziewcze z kąpieli.
I pamiętaj, że życie to się dopiero zaczyna. I to długie. Bo zdolności regeneracyjne wątroby to jakiś kosmos, czary, fenomen i co tam jeszcze. 12 kroków - pamiętaj. I tylko to.
zobacz wątek