Widok
Wyszłam z kina ,.nie dałam rady
Nie jest to wina historii, nie jest to wina aktorów., nie jest to wina scenariusza, który napisało życia. Ale ten film był jakoś tak na maksa niemrawo poprowadzony i po prostu źle zrealizowany,że się nudziłam. Muzyka jakby kompletnie nie pasowała do obrazu. Ale to moje subiektywne odczucie:(
Nieprzewidywalność i kruchość ludzkiego życia...
"Mój biegun" traktuje o historii, która swego czasu była głośna w całej Polsce, w związku z tym oglądanie tego obrazu może pozornie wydawać się komuś nie do końca uzasadnione, wtórne. Niekoniecznie jednak tak być musi. W tym konkretnym przypadku, faktycznie jest tak, że życie napisało doskonały scenariusz na film i pewnie można by wyprodukować jeszcze jedną jego część. Poza tym, mnie osobiście zainteresował wątek rodzinny, relacje pomiędzy ojcem a synem, ich złożoność. To, jak trudno jest sobie poradzić z poczuciem winy i jak skutecznie może ono być wzmacniane i niszczyć człowieka... Z pewnością niesamowite jest to, że tyle nieszczęść mogło spaść na jedną rodzinę. Jednak choć na początku, w chwili największego cierpienia trudno jest w to uwierzyć, to jednak z perspektywy czasu, dochodzimy do wniosku, że wszystko w naszym życiu dzieje się po coś. Tak też pewnie było, w tym konkretnym przypadku. Wypadek Jana bez wątpienia był koszmarną traumą, z którą każdemu trudno byłoby sobie poradzić i wielki szacunek dla tego chłopaka, że się z niej podźwignął i dla jego rodziny za wsparcie w tych dramatycznych chwilach. No właśnie, postanowił walczyć i dzięki temu odniósł zwycięstwo nad samym sobą i dodatkowo może pomagać innym. Cieszę się, że w tym wszystkim, natrafił na życzliwych mu ludzi i mógł dokonać i zobaczyć to, co mogłoby się wydawać poza jego zasięgiem... Warto obejrzeć ten film, choćby po to, aby zastanowić się nad własnym życiem ...
szkoda
film bardzo nam sie podobał ale szkoda ze został zrobiony bez dbałości o szczegóły. Nie jestem fachowcem w tej sprawie, ale w czasach przed wypadkiem J. Meli nie było butów "croc's", a takie idac na plaze nosi jego mała siostra, a w domu maja plaski wielki telewizor w czasach gdy byly one tylko za granicą... Pewnie te przyklady mozna mnozyc.... Razem z mezem zwrocilismy uwage ze wspaniale graja te najmniejsze dziewczynki na poczatku filmu, brawo za dobra obsadę !!!
to nie jest film o wyprawie Jasia Meli
na biegun. To nie jest film o Jasiu Meli.
Przede wszystkim film traktuje o problemach emocjonalnych ojca Jasia Meli, wynikających z trudnej relacji z jego własnym ojcem. Następnie zaprezentowane jest studium równie trudnych relacji w rodzinie dotkniętej traumami.
Jaś Mela jest , rzec można, postacią drugoplanową.
Słowo"biegun" poza tytułem pojawia się raz - w napisie na 1 minutę przed końcem.
Film jest nudny jak flaki z olejem.
Wielka szkoda, bo można było zrobić z tej historii kawał dobrego kina, motywującego młodych ludzi.
Na domiar złego przed projekcją puszczono zajawkę nowej polskiej superprodukcji "Ostatnie piętro", prezentującą wyłącznie wulgaryzmy wykrzykiwane przez pijanych facetów.
Żal, że nikt nie pomyślał, że na film "o Jasiu Meli" przychodzą też młode osoby (też dzieci).
Przede wszystkim film traktuje o problemach emocjonalnych ojca Jasia Meli, wynikających z trudnej relacji z jego własnym ojcem. Następnie zaprezentowane jest studium równie trudnych relacji w rodzinie dotkniętej traumami.
Jaś Mela jest , rzec można, postacią drugoplanową.
Słowo"biegun" poza tytułem pojawia się raz - w napisie na 1 minutę przed końcem.
Film jest nudny jak flaki z olejem.
Wielka szkoda, bo można było zrobić z tej historii kawał dobrego kina, motywującego młodych ludzi.
Na domiar złego przed projekcją puszczono zajawkę nowej polskiej superprodukcji "Ostatnie piętro", prezentującą wyłącznie wulgaryzmy wykrzykiwane przez pijanych facetów.
Żal, że nikt nie pomyślał, że na film "o Jasiu Meli" przychodzą też młode osoby (też dzieci).
Nie chodzę na polskie filmy bo to dziadostwo !! Szmiry jakich mało !! Jakby ten naród wiecej od kina nie oczekiwał
Najlepsza w tych filmach jest promocja i trailery które zwykle lepiej są zrobione niż sam film. Wystarczy ze pojawia się znani aktorzy to ludzie biegną na film. Jeżeli w tym filmie liczył ktoś na ujęcia gór i zdobywanie szczytu na pewno się zawiedzie. Nic takiego tam nie ma. Jedyne co jest w tym filmie to wyciągnie brudów i obraz sytuacji rodzinnej tego gościa. Spaprany film !! Za bilety powinni zwracać pieniądze !! Takie to polskie kino jest !! niestety !!
Omijajcie polskie filmy szerokim łukiem. bo to nic nie warte produkcje.
P.S. zastanawiające jest to czego uczą w tych "szkołach filmowych" - jak z budżetowych produkcji robić szmiry ? Jak zwabiać do kin i zarabiać na "głupawych komediach" ?
Omijajcie polskie filmy szerokim łukiem. bo to nic nie warte produkcje.
P.S. zastanawiające jest to czego uczą w tych "szkołach filmowych" - jak z budżetowych produkcji robić szmiry ? Jak zwabiać do kin i zarabiać na "głupawych komediach" ?
Super film i polecam ;-)
Wielki szacunek należy się Maćkowi Musiałowi za zagranie tak trudnej roli.Trudno jest zagrać postać a zwłaszcza historię takiej osoby, która tyle wycierpiała. Jest to piękne,że znajdują się tacy ludzie, którzy chcą innym osobą pokazać niektórzy patrzą na takie osoby tak jakby nie chciały ich mieć w swoim otoczeniu a przecież taki los mógł i może spotkać każdego człowieka. To,że znajdują się w filmie jakieś rzeczy, których nie było za czasów Jana Meli, ale to nie to było ważne w filmie lecz to , że ludzie radzą sobie z takimi sytuacjami nie poddają się lecz z tym walczą mając przy sobie osoby które im w tym pomagają .Nie zgadzam się z innymi opiniami, które wskazują na to, że film był zły.
Mi osobiście się podobał i naprawdę polecam no chyba, że jakieś osoby lubią filmy fikcyjne.
Mi osobiście się podobał i naprawdę polecam no chyba, że jakieś osoby lubią filmy fikcyjne.