Sadyl.
Ja w tej matni też byłem.
Lub gorszej to już nieistotne nie będę się licytował.
I zapewniam Cię, przysięgam, że jest wyjście.
I że odstawiajac alko nic sie nie traci...
rozwiń
Sadyl.
Ja w tej matni też byłem.
Lub gorszej to już nieistotne nie będę się licytował.
I zapewniam Cię, przysięgam, że jest wyjście.
I że odstawiajac alko nic sie nie traci (ja myślałem że caly świat stracę) a tylko się zyskuje. Cos niewyobrażalnego. Wolność, spokój i radość.
To banalnie brzmi.
Sadyl.
Kiedy ostatnio szczerze radośnie się śmiałeś?
Dawno co?
Postaraj sie z tą niedzielą.
Ja tam bede.
zobacz wątek