Ja tam nie mam powodu do płaczu.
Sama wiesz.
Byl etap, że do Sopotu z nią i dużym na spacer bez smyczy chadzałem.
Potem nie było mnie, ale przyjąć mogę, że wtedy mialem chyba z...
rozwiń
Ja tam nie mam powodu do płaczu.
Sama wiesz.
Byl etap, że do Sopotu z nią i dużym na spacer bez smyczy chadzałem.
Potem nie było mnie, ale przyjąć mogę, że wtedy mialem chyba z nią mój szczyt socjalizacji i podówczas byla na dobrej drodze by nie trafić do wariatkowa. Czuję że przede mną miała recpect. W kazdym razie Twoje palce byly przysmakiem-moje do lizania. Było minęło. Sie wkurzę to po nią pojadę i będzie u mnie na moich zasadach. Chyba by zwariowała z posikania szczęścia.
Nie ma co ryczeć. Trzeba się czilałtować.
https://m.youtube.com/watch?v=vYAejDztNhk
zobacz wątek