Z powietrza.
Pstrykam i jest.
Lufy nie strzeliłem, za to dwie godziny bite ciąłem pnie drzew owocowych.
Głównie czereśnie i wiśnie.
Aż wstyd przyznać, ale ja wciąż...
rozwiń
Z powietrza.
Pstrykam i jest.
Lufy nie strzeliłem, za to dwie godziny bite ciąłem pnie drzew owocowych.
Głównie czereśnie i wiśnie.
Aż wstyd przyznać, ale ja wciąż nie zbudowalem wędzarni.
Idę smażyć dorsze.
zobacz wątek