Jest ich coraz więcej.Po zmroku fruwają na klatce schodowej i na dworze i oczywiście w mieszkaniu.Sądzę,że wylęgarnia jest w śmietniku.Mieszkam naprzeciwko altany śmietnikowej.Dwa lata temu trzy razy wyrzucałam z szafek wszystkie produkty i myłam dokładnie.Od tego czasu wszystko mam pozamykane w słoikach,lub pudełkach i nie robię zapasów .