Moje małżeństwo się rozpadało. Długo zwlekaliśmy z decyzją o terapii. Gabinet poleciła mi znajoma lekarka. Bardzo sceptycznie podeszłam do tej propozycji. Dziś żałuję jedynie, że nie zdecydowałam się wcześniej na ten krok. Nawet nie zauważyłam kiedy wszystko zaczęło się zmieniać w naszym małżeństwie. Obawiałam się tych spotkań, a zwłaszcza oceny mnie jako żony. Ku mojemu zdziwieniu przebiegały one w ciepłej atmosferze. Bardzo dobrze czuliśmy się w kontakcie z terapeutkami. Okazywały nam zrozumienie i w „magiczny „ sposób sprawiły, że zaczęliśmy ze sobą rozmawiać . Znów odnaleźliśmy siebie.