Dla zalęknionych bab
Temat spektaklu może i dobry ale dla przestarszonych ludzi nie potrafiących rozmawiać o seksie, intymności,kobiecości i uczuciach. Spodziwałąm się czegoś więcej...Bardzo mi się kojarzy z tragiczną...
rozwiń
Temat spektaklu może i dobry ale dla przestarszonych ludzi nie potrafiących rozmawiać o seksie, intymności,kobiecości i uczuciach. Spodziwałąm się czegoś więcej...Bardzo mi się kojarzy z tragiczną BridgetJones-opowieścią dla pocieszenia dla grubych niepewnych siebie kobiet, nierozumiejących siebie, z brakiem wiary we własne możliwości.
Gra aktorska była świetna, nic dodać nic ująć, momenty bywały dowcipne a dowcip lotny, jednak sam temat...Szkoda słów. Nic nie wniósł w mój sposób myślenia, chociaż może dlatego, że mój sposób myślenia jest zbieżny z kierunkiem opowieści. Wyzwolona, pewna siebie osoba, ceniąca siebie i innych nic z tej sztuki nie wyniesie.
zobacz wątek