Odpowiadasz na:

Morska Spółdzielnia Mieszkaniowa

Niestety nie można nic dobrego powiedzieć o spółdzielni i prezesie. Czynsze są horendalne ale to jeszcze nic. Na fundusz remontowy mieszkańcy płacą prawie 160 zł miesięcznie, a spółdzielnia nie... rozwiń

Niestety nie można nic dobrego powiedzieć o spółdzielni i prezesie. Czynsze są horendalne ale to jeszcze nic. Na fundusz remontowy mieszkańcy płacą prawie 160 zł miesięcznie, a spółdzielnia nie robi nic. Przez 30 lat nie było remontów, żeby wykazać się "działaniem" położone zostały na klatkach kafelki i wymienione poręcze ale tylko na parterach. Zgłaszane przez mieszkańców problemy przez lata puszczane są mimo uszu. W piwnicach mieszkają bezdomni, smród zdechłych szczurów i fekaliów, wybija z rury asenizacyjnych fetor, nie ma dojścia do okien, w mieszkaniach grzyb od parteru do ostatniego piętra (prawdopodobnie od szybów wind, byłych zsypów i źle zabezpieczonych szczytów bloków). W okresach wietrznych, jesiennych i zimowych na klatkach zimno - stare grzejniki zostały poobcinane na rzecz maleńkich nowych zamontowanych po 2 na klatkę - przy wejściu i na parterze (nawet zimą nie działają). Bloki są wyziębiane.
Klamki i zamki uszkodzone - nie ma komu wymienić. Sprzątaczki zamiast sprzątać - przesiadują na kawce, później byle jak jedną szmatą rozmazują brud ze środka aby pomoczyć schody i git. Jest mokro - nikt się nie zorientuje. A kasa do kieszeni pracowników i znajomych firm wynajmowanych do ewentualnych drobnych prac leci (wcale nie mała). Słowem syf, kumoterstwo, tumiwisizm i wyciąganie pieniędzy. Prywata i olewactwo. Najgorsza spółdzielnia na wybrzeżu - nie polecam osobom, które szukają mieszkania.

zobacz wątek
2 lata temu
~Marian S.

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry