Widok
Moskwa Pietuszki
Opinie do spektaklu: Moskwa Pietuszki.
Teatr Stajnia Pegaza Moskwa Pietuszki według powieści Wieniedikta Jerofiejewa "Moskwa Pietuszki" Wieniczka - intelektualista, pisarz, brygadzista, alkoholik. Lista jego wcieleń ma 125 km, z Moskwy do Pietuszek. Paradoksalnie, każda kolejna stacja oddala go od upragnionego celu, od utopijnego "raju". Radosław Ciecholewski będzie przewodnikiem po wcieleniach głównego bohatera, które, zatopione ...
Przejdź do spektaklu.
Teatr Stajnia Pegaza Moskwa Pietuszki według powieści Wieniedikta Jerofiejewa "Moskwa Pietuszki" Wieniczka - intelektualista, pisarz, brygadzista, alkoholik. Lista jego wcieleń ma 125 km, z Moskwy do Pietuszek. Paradoksalnie, każda kolejna stacja oddala go od upragnionego celu, od utopijnego "raju". Radosław Ciecholewski będzie przewodnikiem po wcieleniach głównego bohatera, które, zatopione ...
Przejdź do spektaklu.
Raj nie na zawsze utracony
Rzecz dotyczy śmierci, pogrzebu i życia pozagrobowego człowieka notorycznie spożywającego alkohol pod różnymi postaciami, ale najczęściej z tak zwanej "piersiówki". Wspina się więc biedny człeczyna po schodach, co to katafalku mają raczej smutny kształt, wyśpiewując pieśń leżących na marach, pochłoniętych głębokim snem postaci z życia do śmierci wziętych: "Dobry Jezu, a nasz Panie, daj mi wieczne spoczywanie." Słowa tej pieśni wraz z żałobną muzyką przeplatać się już od tej chwili będą z kolejnymi fazami śmiertelnego snu pijaka, który na imię miał Wieniuszka. Trzeba tu koniecznie dodać, że bohater monodramu Wieniedikta Jerofiejewa "Moskwa Pietuszki" był w czasie swojego uwięzionego w klatce marnej egzystencji życia nie tylko pijaczyną co się zowie, ale także wybitnym w okolicy filozofem, a nawet mistykiem. I teraz jego niebywale uduchowiona i natchniona treściami religijnymi, zdruzgotana nałogiem dusza wędruje do raju utraconego niestety raz na zawsze i pozbawionego tak naprawdę sensu istnienia. Wieniuszkę stać jedynie na wielkie rozgoryczenie i ciągłe poszukiwanie okazji do spożywania alkoholu. Tańczy więc ten swój pośmiertny, obłąkańczy, "chocholi taniec", idąc nie wiadomo dokąd. Upada i kładzie się bez nadziei na poprawę losu. Słyszy jednak nieustannie głos Pana: "Talica cum" - wstań i chodź do Mnie. Radosław Ciecholewski - wykonawca tego przejmującego swoją treścią, formą i wymową monodramu - gra doskonale. Wykorzystuje perfekcyjnie skromne, lecz bardzo jaskrawe środki wyrazu. Jest nie tylko pierwszoplanowym aktorem dramatycznym, ale również twórcą i wykonawcą pantomimy. Cała masa scen w wykonaniu bardzo inteligentnie grającego Radosława Ciecholewskiego podporządkowana jest nie tylko słowom, ale i ruchowi scenicznemu, który w tym spektaklu wypada znakomicie, a także gestykulacji teatralnej i mimice. Spektakl jest przejmujący i bardzo widowiskowy. Zdecydowanie jednak został tak skonstruowany, żeby oglądać go mogły jedynie osoby dorosłe.