Po pierwsze słowo "restaurant" w nazwie jest wielce mylące. Pod względem obsługi klienta jest to bowiem bar mleczny, a nie restauracja. Trochę szkoda, bo na wejściu jest rozczarowanie - oczekiwałem czegoś innego po słowie „restauracja”. Trudno w związku z tym mówić o jakiejś obsłudze klienta, bo sprowadza się ona do zapytania co wybieramy z wyłożonych potraw i nałożenia jej na talerz (dlatego dałem tutaj 3 - nie dlatego, że obsługa jest zła tylko, dlatego, że jest sprowadzona do minimum). Porcje nie za duże i nie za małe, ale nie powiem, żebym się najadł. Moje danie smaczne, chociaż nie było najcieplejsze (indyk w jakiejś potrawce). Natomiast coś, co wzięła moja dziewczyna, a co miało być potrawą z łososia bardziej przypominało pastę rybną. Ceny w moim przekonaniu powinny być nieco niższe. Wystrój nowoczesny, prosty w formie, sprawiający wrażenie sterylności (dużo bieli), ale ogólnie przyjemny. Mogę polecić ten lokal komuś, kto chce zjeść coś szybko, ale nie w McDonalds czy KFC. Ale jeżeli nastawiacie się na romantyczny czy po prostu miły wieczór w przyjemnej, niespiesznej atmosferze, to raczej polecałbym inny lokal.