Widok
Mr. Kalsztein
Trochę jestem zatroskany czytając wypowiedzi bo to był mój pierwszy H i dlaczego miałby być ostatni (jeśli ranga imprezy spadnie tak że nie będzie z kim się ścigać) Proponowałbym usprawnienie systemu rejestracji na PK aby m.in. zlikwidować oszukiwanie z kodami i umożliwić pełną rejestrację zawodników na wszystkich PK i to bez obsady ludzkiej. (Obsada ludzka mogłaby np. zorganizować gorącą kawę w paru miejscach). Podniosłoby to znacznie rangę tej imprezy z wiadomymi pozytywnymi skutkami.
Proponuję następujący system:
na każdym PK umieścić dobrze zamkniętą skrzynkę ok. 20x20cm przytwierdzoną solidnymi wkrętami do drzewa lub na kołki do betonu zależnie od miejsca.
W skrzynce znajduje się czytnik kart zbliżeniowych, każdemu uczestnikowi przydzielić kartę (np. za kaucją 20zł).
Karty zbliżeniowe są fabrycznie zakodowane na określony numer, nie boją się wody lub błota i kosztują ok. 15zł.
Zbliżenie karty na kilka cm do skrzynki spowoduje rejestrację numeru karty a tym samym zawodnika i czasu po czym rejestracja zostaje potwierdzona akustycznie.
Wiem z własnego doświadczenia zawodowego że takie systemy pracją bardzo pewnie i niezawodnie.
Po rajdzie należy pozbierać skrzynki z terenu i zczytać dane z czytników do komputera, ewentualnie bezpośrednio wydrukować.
Cenę takiej skrzynki możnaby zdusić na ok. 500zł pod warunkiem sponsorowanego wykonania. Cały system jest oczywiście do wielokrotnego użycia.
W przypadku zainteresowania proszę o kontakt.
Proponuję następujący system:
na każdym PK umieścić dobrze zamkniętą skrzynkę ok. 20x20cm przytwierdzoną solidnymi wkrętami do drzewa lub na kołki do betonu zależnie od miejsca.
W skrzynce znajduje się czytnik kart zbliżeniowych, każdemu uczestnikowi przydzielić kartę (np. za kaucją 20zł).
Karty zbliżeniowe są fabrycznie zakodowane na określony numer, nie boją się wody lub błota i kosztują ok. 15zł.
Zbliżenie karty na kilka cm do skrzynki spowoduje rejestrację numeru karty a tym samym zawodnika i czasu po czym rejestracja zostaje potwierdzona akustycznie.
Wiem z własnego doświadczenia zawodowego że takie systemy pracją bardzo pewnie i niezawodnie.
Po rajdzie należy pozbierać skrzynki z terenu i zczytać dane z czytników do komputera, ewentualnie bezpośrednio wydrukować.
Cenę takiej skrzynki możnaby zdusić na ok. 500zł pod warunkiem sponsorowanego wykonania. Cały system jest oczywiście do wielokrotnego użycia.
W przypadku zainteresowania proszę o kontakt.
system super, ale ma jedną wade. Ktoś może zebrac kilka kar i je podbić, a resza leży w krzakach i odpoczywa. Lokomoywa robi swoje. Jedyny rozsądny sposób o stęplowanie kart na punktach przez ludzi, oraz prowadzenie przez nich ewidencji z czasami i nr zawodników. Każy kto daje karte ma nr startowy, wtedy nie ma oszukiwania, byłes, podbiłes, jesteś na liscie, nawet jak sie nie da odczytac karty bo to kupa błota wiadomo gdzie byłeś. I bezpieczniej gdy na PK jest człowiek który ma łączność z bazą, wiem bo zdarzyło sie zejśc z trasy zawodów, a odbyło sie to na zasadzie byle do punktu.
Nie ma sensu wyważanie otwartych drzwi. System taki istnieje od lat i jest stosowany podczas biegów maratońskich (np. ostatnio w Hansaplast Maraton w Poznaniu). Są firmy żyjące z wypożyczania takiego sprzętu. Koszt to już inna sprawa. Ale w Harpaganie, moim zdaniem, najlepiej byłoby zapewnić obsługę sędziowską na każdym punkcie i nie więcej niż 7 PK na pętli pieszej
Punktów wcale nie musi być mało, ale powinny być tak oznakowane aby nie było trzeba ich szukać po kilkanascie minut i "studzić mięśnie". Da się tak zorganizować punkty kontrolne, aby zaliczać je bez schodzenia z roweru, a nawet bez całkowitego zatrzymania(!). Tak jest np. na rowerowych zawodach na orientację. Proponuję aby organizatorzy kiedyś wybrali się na takie zawody. Myślę, że wtedy zobaczą jak można zrobić trasę bez elementów loterii.
pozdrawiam
pozdrawiam
Wojtek napisał(a):
> Punktów wcale nie musi być mało, ale powinny być tak oznakowane
> aby nie było trzeba ich szukać po kilkanascie minut i "studzić
> mięśnie". Da się tak zorganizować punkty kontrolne, aby
> zaliczać je bez schodzenia z roweru, a nawet bez całkowitego
> zatrzymania(!). Tak jest np. na rowerowych zawodach na
> orientację. Proponuję aby organizatorzy kiedyś wybrali się na
> takie zawody. Myślę, że wtedy zobaczą jak można zrobić trasę
> bez elementów loterii.
> pozdrawiam
chłopie, chyba nie przeczytałeś dobrze nazwy tej imprezy: EKSTREMALNY RAJD NA ORIENTACJĘ "HARPAGAN", co oznacza, że poza kondycją i wytrzymałością musisz wykazać się dobrą znajomością orientacji.
punkty nie moga być umieszczone tak żeby je znalazł każdy ciul.
Dlatego (w końcu) impreza przestaje być miejscem dla biegaczy.
Oczywiscie co inego roztawienie punktów, na ten temat sie nie wypowiem, bo zrezygnowałem dosyć wcześnie.
> Punktów wcale nie musi być mało, ale powinny być tak oznakowane
> aby nie było trzeba ich szukać po kilkanascie minut i "studzić
> mięśnie". Da się tak zorganizować punkty kontrolne, aby
> zaliczać je bez schodzenia z roweru, a nawet bez całkowitego
> zatrzymania(!). Tak jest np. na rowerowych zawodach na
> orientację. Proponuję aby organizatorzy kiedyś wybrali się na
> takie zawody. Myślę, że wtedy zobaczą jak można zrobić trasę
> bez elementów loterii.
> pozdrawiam
chłopie, chyba nie przeczytałeś dobrze nazwy tej imprezy: EKSTREMALNY RAJD NA ORIENTACJĘ "HARPAGAN", co oznacza, że poza kondycją i wytrzymałością musisz wykazać się dobrą znajomością orientacji.
punkty nie moga być umieszczone tak żeby je znalazł każdy ciul.
Dlatego (w końcu) impreza przestaje być miejscem dla biegaczy.
Oczywiscie co inego roztawienie punktów, na ten temat sie nie wypowiem, bo zrezygnowałem dosyć wcześnie.
Kolego, mam rozumiec, ze wg ciebie kazdy biegacz startujacy w harpaganie to ciul? Tak sie sklada ze ja jestem biegaczem, ale widzac co sie swieci w tym roku (teren, pogoda) postanowilem podejsc "turystycznie" do sprawy a nie biegowo. I co? niewiele to pomoglo. I tak wszyscy dostali bezensownie w kosc: zolnierze, turysci, survivalowcy i biegacze w legginsach i bucikach new balance (skad inad swietnych).
Wszyscy przegrali a wraz znimi organizatorzy. Rusz wiec glowa i nie wypisuj agresywnych i obrazliwych tekstow.
Wszyscy przegrali a wraz znimi organizatorzy. Rusz wiec glowa i nie wypisuj agresywnych i obrazliwych tekstow.
Trzymam z Bulim. Ja też chciałem Harpagana zrobić na szybko, ale warunki mnie trochę powstrzymały. Nie uważam, że ciul to ten co biega do łatwych PK. Sam widzisz jak wyglądała trasa. Ludzie przeszli po 50 km w ciągu 12 godzin, a zaliczono im 6 pk i 20 km. Cały wysiłek poszedł w krążenie wokół gęsto położonych, źle oznakowanych pk. Wspominałem już o różnicy między biegiem na 3 km z przeszkodami a 110 m przez płotki. Tych proporcji trzeba się trzymać, bo inaczej wychodzi ekstrema, ale nie w tą stronę co trzeba.
Ekstremum nie polega na przeszukiwaniu drzew w promieniu 300 metrów od miejsca gdzie powinien być punkt. To ma być rajd na orientację a nie na jasnowidztwo i szczęście. Trudność powinna polegać na umiejętności czytania mapy i wyborze wariantu. Sam dystans też jest ekstremalny. Samo umiejscowienie punktu też może być trudne, niech on stoi na jakiejś ścieżce w środku lasu, a nie na głównej drodze, nie ma problemu. Ale jak ktoś już znajdzie się w miejscu gdzie ma być punkt to powinien go widzieć i opis tego punktu powinien się zgadzać z rzeczywistością.