Jak wyżej.
Zgadzam się z powyższą opinią w całości. Dodam jeszcze od siebie, że blackouty między scenami to 25% spektaklu. Coś co mogło zagrać i być wykorzystane jako atut, tutaj było po prostu przerwami...
rozwiń
Zgadzam się z powyższą opinią w całości. Dodam jeszcze od siebie, że blackouty między scenami to 25% spektaklu. Coś co mogło zagrać i być wykorzystane jako atut, tutaj było po prostu przerwami technicznymi. Całość niespójna, niejasna dla młodego widza. Brak konsekwencji. Nie obwiniam w żaden sposób obsady, ponieważ jest to młodzież w trakcie nauki tej profesji. Obwiniam dorosłych, którzy maczali w tym palce. Brak podstawowego warsztatu aktorskiego z zakresu dykcji, emisji, interpretacji. Wszystko na zasadzie "Co nie dogram to dowyglądam". Szkoda dzieciaków, które włożyły dużo pracy w efekt końcowy a wszystko zepsute przez indywidualne ambicje dorosłych.
zobacz wątek