Widok
Metro - musical Teatru Studio Buffo
Bilety i wejściówki wyprzedane.
Grupa młodych wykonawców opowiada o swoich marzeniach, a każda wyśpiewana nuta, każdy wytańczony takt jest tych marzeń spełnieniem. Widzimy więc na scenie pasję i entuzjazm, taniec i śpiew jakiego nie znał polski teatr. Jest tam miłość, szaleństwo i młodość. I to wszystko sprawia, że granica między teatrem a rzeczywistością staje się płynna, akcja spektaklu ...
więcej
więcej
Organizacyjna katastrofa!
Specjalnie wyjechaliśmy wcześniej, by zdążyć na czas...
Jadąc ulicą Chłopską, na wysokości Jagiellońskiej stanęliśmy w korku, który właściwie prawie się nie poruszał. Myślę sobie - spokojnie - 2 pasy Chłopskiej i 2 pasy Pomorskiej muszą wszystkie się wbić w Gospody - stąd ten korek...
Pół godziny żółwiego tempa później zaczęliśmy się zbliżać do Pomorskiej. Co się okazało? Gospody też stała... Byłem ciekaw dlaczego. Przekonałem się kolejne pół godziny później - okazało się, że przy jedynym wjeździe na parking Ergo Areny stali panowie, którzy pobierali opłaty za parkowanie! 10 zł od samochodu! Przez ten proceder, przepustowość była tak mała! 2 zakorkowane ulice, setki denerwujących się kierowców z powodu... pobierania opłat! Których w przypadku takiej imprezy nie powinno być! Jak na taką masówkę ceny były i tak dość wysokie!
Sam spektakl - kiepsko nagłośniony. Wiedziałem, że w takiej hali będzie trudno, ale w tym przypadku była totalna klapa. Było za głośno, wielu ludzi zasłaniało uszy przy najgłośniejszych momentach. Do tego światło, które miało być "efektowe" (kontrowe) bardzo mocno świeciło na prawą część widowni (tę od strony Gdańska).
Aktorzy starali się jak mogli, ale z materią techniczną nie dali rady wygrać. Moją uwagę zwróciła na siebie jedynie Natasza Urbańska - i to nie tylko ze względu na swoją urodę - rzeczywiście dobrze poradziła sobie z tą rolą...
Wyjazd z parkingu to już osobna historia. Zdążyłem skoczyć po pizzę do pobliskiej pizzerii nim rozładował się korek...
Ogólnie - ci co nie byli - nie mają czego żałować. Pieniądze mogliby wydać na DVD, na którym wszystko zobaczyliby idealnie, w dobrze nagłośnionym kinie domowym - patrząc przed siebie, a nie w bok.
Zdecydowanie Musicale warto oglądać w miejscach do tego stworzonych - dwa tygodnie temu byliśmy na "SPAMalot" w Teatrze Muzycznym w Gdyni - dwie godziny znakomitej zabawy, bogatych dekoracji i salw śmiechu - gorąco polecam...
Pozdrawiam!
MG
PS: Jestem ciekaw, czy będzie osobny artykuł na temat tego, co stało się dziś w okolicach Ergo Areny - jeśli tak, chętnie swój komentarz tam przekleję...
Jadąc ulicą Chłopską, na wysokości Jagiellońskiej stanęliśmy w korku, który właściwie prawie się nie poruszał. Myślę sobie - spokojnie - 2 pasy Chłopskiej i 2 pasy Pomorskiej muszą wszystkie się wbić w Gospody - stąd ten korek...
Pół godziny żółwiego tempa później zaczęliśmy się zbliżać do Pomorskiej. Co się okazało? Gospody też stała... Byłem ciekaw dlaczego. Przekonałem się kolejne pół godziny później - okazało się, że przy jedynym wjeździe na parking Ergo Areny stali panowie, którzy pobierali opłaty za parkowanie! 10 zł od samochodu! Przez ten proceder, przepustowość była tak mała! 2 zakorkowane ulice, setki denerwujących się kierowców z powodu... pobierania opłat! Których w przypadku takiej imprezy nie powinno być! Jak na taką masówkę ceny były i tak dość wysokie!
Sam spektakl - kiepsko nagłośniony. Wiedziałem, że w takiej hali będzie trudno, ale w tym przypadku była totalna klapa. Było za głośno, wielu ludzi zasłaniało uszy przy najgłośniejszych momentach. Do tego światło, które miało być "efektowe" (kontrowe) bardzo mocno świeciło na prawą część widowni (tę od strony Gdańska).
Aktorzy starali się jak mogli, ale z materią techniczną nie dali rady wygrać. Moją uwagę zwróciła na siebie jedynie Natasza Urbańska - i to nie tylko ze względu na swoją urodę - rzeczywiście dobrze poradziła sobie z tą rolą...
Wyjazd z parkingu to już osobna historia. Zdążyłem skoczyć po pizzę do pobliskiej pizzerii nim rozładował się korek...
Ogólnie - ci co nie byli - nie mają czego żałować. Pieniądze mogliby wydać na DVD, na którym wszystko zobaczyliby idealnie, w dobrze nagłośnionym kinie domowym - patrząc przed siebie, a nie w bok.
Zdecydowanie Musicale warto oglądać w miejscach do tego stworzonych - dwa tygodnie temu byliśmy na "SPAMalot" w Teatrze Muzycznym w Gdyni - dwie godziny znakomitej zabawy, bogatych dekoracji i salw śmiechu - gorąco polecam...
Pozdrawiam!
MG
PS: Jestem ciekaw, czy będzie osobny artykuł na temat tego, co stało się dziś w okolicach Ergo Areny - jeśli tak, chętnie swój komentarz tam przekleję...
kierowcy w 3miescie do korkow przyzwyczajeni. nie na sam korek narzekam: gdyby byl z powodow niezaleznych od organizatora typu mala przepustowosc czy remont, to zdziwilabym sie jedynie ze miasto nie zanotowalo mozliwych problemow. ale tu... tu problemy wynikly TYLKO i wyłącznie z powodu absolutnej bezmyślności firmy organizującej imprezę... a to juz porażka.
Mam mieszkanie z widokiem na halę i przy każdej imprezie widzę jaka masakra się tam odbywa.
Tym razem przedstawinienie było dość intersujące choć zaczęło się leniwie ale kończy się jak w najlepszym spektaklu na Broadway'u(chronologicznie):
- Panowie parkingowcy zaczynają kasować na 2 godziny przed imprezą. Mają czas na rozmowę, żarty, nic ciekawego.
- 17:40 zaczyna się robić korek, czas zakasać rękawy, akcja.
- O godzinie 19 (godzina rozpoczęcia imprezy) korek ma się dobrze. Parkingowcy niestrudzenie walczą by był przyzwoity, solidnie wyrośnięty i nie zmalał zbyt szybko.
- 19:15: panowie ze znaczkiem "P" to nieżli twardziele. Kierowcy na pewno już ich niejednokrotnie zwymyślali, a oni nadal swoje: średnio na parking wjeżdża 4,5 samochodu na minutę co daje 270 na godzinę, a parking ma coś około 700 miejsc. W takim tempie czas zapełnienia parkingu to 2 godziny i 40 minut. Co by było jakby był większy??
- 19:20: zdenerwowani kierowcy szukają miejsc na osiedlowych trawnikach i chodnikach. Nie dziwię się - są spóźnieni na przedstawienie, a jeszcze muszą dojść do hali i zająć swoje miejsce.
- 19:30 (pół godziny po czasie): korek nadal się prezentuje się znakomicie, zasługa niedocenianych parkingowych jest ogromna, pełen sukces.
- 19:38: parkingowi przestają blokować ruch i zabierają się za pracę, czyli pokazują kierowcom by szybko wjeżdżali i gdzie są wolne miejsca. JUŻ NIE KASUJĄ. Ruch: średno 15 aut na minutę czyli 900 na godzinę - nie mozna było tak od początku?
- 19:45 gdzie jest korek? wszystkie auta zaparkowane, parkingowcy liczą kasę. Udało się, jakieś 100 - 150 osób spóżniło się 40 minut, nie z własniej winy a z winy ORGANIZATORóW.
- GODZINA 20:00 - WISIENKA NA TORCIE -
- (tada...) z ciemności wyłaniają się niebieskie błyskające śwaitełka to podjeżdża niezmordowana, niedoceniana i jak zawsze nadgorliwa i przewidywalna, jaśnie wielmożna (tada...) - STRAŻ MIEJSKA - w sile 3 samochody. Wysiadają i FOTOGRAFUJĄ WSZYSTKIE AUTA, które parkują w sposób niezgodny z przepisami.
- brawooo!!!! brawooo!!!! koniec przedstawienia.
Pełen sukcess, full wypas, każdy zadowolony: i hala zarobiła, i organizator, i parkingowi, no to i jeszcze "szeryfy"po spektakularnej akcji podnieśli średnią wlepionych mandatów, BRAWOOOO!!!!
ps.
- Niektórzy dostaną bisa w formie wezwania do odbioru mandatu w Szeryfostwie by spektakl "Metro" stał się dla nich niezapomnianym i drogim przeżyciem.
Jakby co, mam całą akcję nagraną na wideo :) stąd dokładne dane.
pozdrawiam.
Tym razem przedstawinienie było dość intersujące choć zaczęło się leniwie ale kończy się jak w najlepszym spektaklu na Broadway'u(chronologicznie):
- Panowie parkingowcy zaczynają kasować na 2 godziny przed imprezą. Mają czas na rozmowę, żarty, nic ciekawego.
- 17:40 zaczyna się robić korek, czas zakasać rękawy, akcja.
- O godzinie 19 (godzina rozpoczęcia imprezy) korek ma się dobrze. Parkingowcy niestrudzenie walczą by był przyzwoity, solidnie wyrośnięty i nie zmalał zbyt szybko.
- 19:15: panowie ze znaczkiem "P" to nieżli twardziele. Kierowcy na pewno już ich niejednokrotnie zwymyślali, a oni nadal swoje: średnio na parking wjeżdża 4,5 samochodu na minutę co daje 270 na godzinę, a parking ma coś około 700 miejsc. W takim tempie czas zapełnienia parkingu to 2 godziny i 40 minut. Co by było jakby był większy??
- 19:20: zdenerwowani kierowcy szukają miejsc na osiedlowych trawnikach i chodnikach. Nie dziwię się - są spóźnieni na przedstawienie, a jeszcze muszą dojść do hali i zająć swoje miejsce.
- 19:30 (pół godziny po czasie): korek nadal się prezentuje się znakomicie, zasługa niedocenianych parkingowych jest ogromna, pełen sukces.
- 19:38: parkingowi przestają blokować ruch i zabierają się za pracę, czyli pokazują kierowcom by szybko wjeżdżali i gdzie są wolne miejsca. JUŻ NIE KASUJĄ. Ruch: średno 15 aut na minutę czyli 900 na godzinę - nie mozna było tak od początku?
- 19:45 gdzie jest korek? wszystkie auta zaparkowane, parkingowcy liczą kasę. Udało się, jakieś 100 - 150 osób spóżniło się 40 minut, nie z własniej winy a z winy ORGANIZATORóW.
- GODZINA 20:00 - WISIENKA NA TORCIE -
- (tada...) z ciemności wyłaniają się niebieskie błyskające śwaitełka to podjeżdża niezmordowana, niedoceniana i jak zawsze nadgorliwa i przewidywalna, jaśnie wielmożna (tada...) - STRAŻ MIEJSKA - w sile 3 samochody. Wysiadają i FOTOGRAFUJĄ WSZYSTKIE AUTA, które parkują w sposób niezgodny z przepisami.
- brawooo!!!! brawooo!!!! koniec przedstawienia.
Pełen sukcess, full wypas, każdy zadowolony: i hala zarobiła, i organizator, i parkingowi, no to i jeszcze "szeryfy"po spektakularnej akcji podnieśli średnią wlepionych mandatów, BRAWOOOO!!!!
ps.
- Niektórzy dostaną bisa w formie wezwania do odbioru mandatu w Szeryfostwie by spektakl "Metro" stał się dla nich niezapomnianym i drogim przeżyciem.
Jakby co, mam całą akcję nagraną na wideo :) stąd dokładne dane.
pozdrawiam.
My wyjechaliśmy z Gdańska trochę za późno, ale zdążyliśmy bez większych problemów. Widząc korek, odbiliśmy na Grunwaldzką i pojechaliśmy trochę naokoło (wjechaliśmy na halę od strony Sopotu), ale za to już bez żadnych korków. Można? Można, tylko trzeba chcieć.
A 10 zł za parking? Fakt, trochę dużo, skoro bilety i tak już były dość drogie... Ja jednak wolę zapłacić 10 zł za parking niż zostawić samochód gdzieś w krzakach albo na zakazie postoju, skoro Straż Miejska tylko się czai, żeby komuś wlepić mandat za niewłaściwe parkowanie.
Sam spektakl bardzo, bardzo mi się podobał, choć szczerze mówiąc wolałabym obejrzeć "Metro" w teatrze. Jakoś tak bardziej kameralnie. Aczkolwiek nie żałuję wydanych pieniędzy :)
A 10 zł za parking? Fakt, trochę dużo, skoro bilety i tak już były dość drogie... Ja jednak wolę zapłacić 10 zł za parking niż zostawić samochód gdzieś w krzakach albo na zakazie postoju, skoro Straż Miejska tylko się czai, żeby komuś wlepić mandat za niewłaściwe parkowanie.
Sam spektakl bardzo, bardzo mi się podobał, choć szczerze mówiąc wolałabym obejrzeć "Metro" w teatrze. Jakoś tak bardziej kameralnie. Aczkolwiek nie żałuję wydanych pieniędzy :)
Zgoda!! Zgoda co do fabuły. Gdybym nie przeczytał, tobym nie wiedział o co w tym wszystkim chodzi. No i w muzyce zbytnia przewaga "smutasów". Dobrze, ze chociaz jeden utwor na miare przeboju ( Wieża). A juz na "Uciekali..." toż to jeszcze nie ten czas. Do Gwiazdki całe 2 miesiące! (chyba że przesnąłem i coś mi ucieko?)
__Choreograficznie to... nawet, nawet, dobre swiatla i fajne efekty laserowe. Jednak odbior w tej hali (sportowej) szczegolnie z dalszych miejsc (sektory 300....) to porazka. W telewizji byloby ciekawiej.
__ A juz praca naglosnieniowcow z ich mega konsoletami.... pozal sie Boze!!.
(wokal totalnie przykryty muzyką, nie wtopiony w... ale PRZYKRYTY szczelnie). I nie wymawiajcie sie akustyką hali!.Można wszystko zrobic, ale generalnie nasi akustycy fascynują się swymi" kilowatami" a może już nawet "megawatami na stronę".
Byłem na Budce Suflera w gdynskiej nowej hali - było niemal idealnie.
Tak tak, natego typu spektakle tylko do teatru najlepiej muzycznego.
Generalnie daję 3+ (wskali "szkolnej 1-6")
__Choreograficznie to... nawet, nawet, dobre swiatla i fajne efekty laserowe. Jednak odbior w tej hali (sportowej) szczegolnie z dalszych miejsc (sektory 300....) to porazka. W telewizji byloby ciekawiej.
__ A juz praca naglosnieniowcow z ich mega konsoletami.... pozal sie Boze!!.
(wokal totalnie przykryty muzyką, nie wtopiony w... ale PRZYKRYTY szczelnie). I nie wymawiajcie sie akustyką hali!.Można wszystko zrobic, ale generalnie nasi akustycy fascynują się swymi" kilowatami" a może już nawet "megawatami na stronę".
Byłem na Budce Suflera w gdynskiej nowej hali - było niemal idealnie.
Tak tak, natego typu spektakle tylko do teatru najlepiej muzycznego.
Generalnie daję 3+ (wskali "szkolnej 1-6")
bo kto madry na takie imprezy w takim miejscu gdzie nie ma porzadnego dojazdu wybiera sie autem? Metro - jak zwykle - znakomity spektakl, naglosnienie może i niedoskonale ale tez wcale niezłe tylko koledze słoń na ucho nadepnął. Swietne role aktorskie, muzyka zapierająca dech w piersi. Wiekszosci sie podobalo, zawsze znajdzie sie jakis maruder
:)
> bo kto madry na takie imprezy w takim miejscu gdzie
> nie ma porzadnego dojazdu wybiera sie autem?
Odpowiedź zawarta w pytaniu - aktualnie trasa tramwajowa jest remontowana, autobusy też stały w korkach. Poza tym, na mecz siatkarski czy koszykarski można sobie pojechać na stadion w szalikach i integrować się z kibicami... Ale na musical człowiek ubiera się tak, że wypada podjechać samochodem...
> Metro - jak zwykle - znakomity spektakl, naglosnienie może
> i niedoskonale ale tez wcale niezłe tylko koledze słoń na ucho
> nadepnął.
Tak się składa, że tym się zajmuję... więc może właśnie dlatego, że dbam o soje uszy, tym bardziej mnie to bolało...
> Swietne role aktorskie, muzyka zapierająca dech w piersi.
Muzyka nie grana z "żywych instrumentów" tylko z playbacku - można było ją odtworzyć trochę ciszej - może wtedy przebiły by się przez nią wokale aktorów. W ten sposób zostały skutecznie zagłuszone... co utrudniło mi odbiór sztuki...
> Wiekszosci sie podobalo, zawsze znajdzie sie jakis maruder
"Większość" to się dopiero wypowie... a co do "marudera", proponuję sprawdzić znaczenie tego słowa w "Słowniku Wyrazów Obcych"... ;)
Pozdrawiam!
MG
> nie ma porzadnego dojazdu wybiera sie autem?
Odpowiedź zawarta w pytaniu - aktualnie trasa tramwajowa jest remontowana, autobusy też stały w korkach. Poza tym, na mecz siatkarski czy koszykarski można sobie pojechać na stadion w szalikach i integrować się z kibicami... Ale na musical człowiek ubiera się tak, że wypada podjechać samochodem...
> Metro - jak zwykle - znakomity spektakl, naglosnienie może
> i niedoskonale ale tez wcale niezłe tylko koledze słoń na ucho
> nadepnął.
Tak się składa, że tym się zajmuję... więc może właśnie dlatego, że dbam o soje uszy, tym bardziej mnie to bolało...
> Swietne role aktorskie, muzyka zapierająca dech w piersi.
Muzyka nie grana z "żywych instrumentów" tylko z playbacku - można było ją odtworzyć trochę ciszej - może wtedy przebiły by się przez nią wokale aktorów. W ten sposób zostały skutecznie zagłuszone... co utrudniło mi odbiór sztuki...
> Wiekszosci sie podobalo, zawsze znajdzie sie jakis maruder
"Większość" to się dopiero wypowie... a co do "marudera", proponuję sprawdzić znaczenie tego słowa w "Słowniku Wyrazów Obcych"... ;)
Pozdrawiam!
MG
metro
było cudnie :)
Choć chyba wole oglądać ten musical w Buffo :)
A w roli Anki zdecydowanie wolę Natalie Srokocz, ewentualnie Zosię Nowakowską , Natasza pcha się tylko na spektakle wyjazdowe tak jak Rafał Drozd- osobiście ich nie lubię....a w roli Jana zdecydowanie lepszy jest Jurek Grzechnik-niesamowity wokal :) Szkoda, że nie grał Jana w Gdańsku.
Choć chyba wole oglądać ten musical w Buffo :)
A w roli Anki zdecydowanie wolę Natalie Srokocz, ewentualnie Zosię Nowakowską , Natasza pcha się tylko na spektakle wyjazdowe tak jak Rafał Drozd- osobiście ich nie lubię....a w roli Jana zdecydowanie lepszy jest Jurek Grzechnik-niesamowity wokal :) Szkoda, że nie grał Jana w Gdańsku.
organizacyjnie SŁABO!!!
Zdecydowanie popieram MG! Organizacyjnie słabo od samego początku- dojechać czymkolwiek było bardzo ciezko. Zakorkowane ulice, przy wjeździe na parking panowiepobierali opłaty za parkowanie, co dodatkowo utrudniło sprawny przejazd. Nagłośnienie słabe... Aktorzy dawali rade, choć śpiewać w takich warunkach pewnie nie było im łatwo..
fatalnie
zgodnie z puentą Metra: najwazniejsza jest kasa. To była po prostu żenująca chałtura, nastawiona tylko na kasę, wyjątkowo mocno kojarząca się ze śpiewaniem do kotleta. Jako widz czuję się obrażona, to co zostało pokazane trudno nazwać sztuką.
W wystąpieniu na żywo był PLAYBACK, brak orkiestry... przedstawienie na maleńkiej scenie sprawiało wrażenie nie tańca, a jakiegoś totalnego chaosu.
nagłośnienie uniemożliwiało usłyszenie jakiejkolwiek muzyki poza totalną kakofonią;
Niewiele brakowało a przy wejsciach doszłoby do przepychanek; o 19:00 okazało się że co najmniej tysiąc osób stoi na dworze (a ciepło nie było) kolejce do... JEDNYCH DRZWI, pozostałe wejscia pozamykane. Moja uwaga została potraktowana wzgardliwym wzruszeniem ramion (chce sie wejsc sie stoi, pani idzie!). Organizator wolał przeznaczyć pracowników do obsługi sprzedaży coli niż do wejść! Nie wiem, czy ustawienie ponad 3tysiecy osob do jednych wąskich drzwi, bez jakiejkolwiek kontroli tego co sie dzieje, nie kwalifikuje się do postępowania wyjaśniającego, przecież to się kiedyś źle skończy.
Korek na kilka kilometrów spowodowany nie złym dojazdem, a fanaberią organizatora czyli pobieraniem opłaty przed parkinkiem. Bez jakiegokolwiek sprawdzenia przepustowości.
W wystąpieniu na żywo był PLAYBACK, brak orkiestry... przedstawienie na maleńkiej scenie sprawiało wrażenie nie tańca, a jakiegoś totalnego chaosu.
nagłośnienie uniemożliwiało usłyszenie jakiejkolwiek muzyki poza totalną kakofonią;
Niewiele brakowało a przy wejsciach doszłoby do przepychanek; o 19:00 okazało się że co najmniej tysiąc osób stoi na dworze (a ciepło nie było) kolejce do... JEDNYCH DRZWI, pozostałe wejscia pozamykane. Moja uwaga została potraktowana wzgardliwym wzruszeniem ramion (chce sie wejsc sie stoi, pani idzie!). Organizator wolał przeznaczyć pracowników do obsługi sprzedaży coli niż do wejść! Nie wiem, czy ustawienie ponad 3tysiecy osob do jednych wąskich drzwi, bez jakiejkolwiek kontroli tego co sie dzieje, nie kwalifikuje się do postępowania wyjaśniającego, przecież to się kiedyś źle skończy.
Korek na kilka kilometrów spowodowany nie złym dojazdem, a fanaberią organizatora czyli pobieraniem opłaty przed parkinkiem. Bez jakiegokolwiek sprawdzenia przepustowości.
Sama jesteś PLAYBACK !!! Przenigdy aktorzy nie śpiewają z playbacku-bo ich znam, i setki razy byłam w buffo i ich słuchałam ...ja nie miałam problemu z dojazdem ani z wejściem, bo przyjechałam zdecydowanie szybciej niż godz 19, wszyscy na ostatnią minutę się pchali, to sie nie dziwię...
Marudzicie i tyle !!!!
Marudzicie i tyle !!!!
Spektakl - REWELACJA!
Scena byla mala, naglosnienie nie najlepsze a mimo tego dali rade.
Moze sami sprobowalibyscie swoich sil na scenie zamiast tak krytykowac?
Niesamowite osobowosci, piekne barwy glosu. Urocze baletnice oraz profesionalni tancerze. Smutne jest to, ze wiekszosci nazwisk aktorow nie znamy mimo ich wielkiego talentu. Za to slyszymy o wielu "celebrities", ktorzy nie dorastaja im do piet.
Gratuluje aktorom, na prawde spektakt godny zobaczenia.
Moze sami sprobowalibyscie swoich sil na scenie zamiast tak krytykowac?
Niesamowite osobowosci, piekne barwy glosu. Urocze baletnice oraz profesionalni tancerze. Smutne jest to, ze wiekszosci nazwisk aktorow nie znamy mimo ich wielkiego talentu. Za to slyszymy o wielu "celebrities", ktorzy nie dorastaja im do piet.
Gratuluje aktorom, na prawde spektakt godny zobaczenia.
kiszka
dojazd FATALNY , byłem drugi raz na Metrze ...
pierwszy raz w Teatrze Buffo w Warszawie jakiś czas temu ...
a teraz ...
dojazd zabrał mi wiecej czasu niż spektakl , na miejscu obraz na gornych telebimach do niczego ale pokazujacy ze wiekszosc piosenek wykonanych z playbecku , troche to zenujace ... zero bisów ludzie siedzący jakby na szpilkach czekajacy kiedy sie ta poruta zakonczy ...
wolałbym w pamieci aby zostały wspomnienia z tego pierwszego razu ...
zostało około 4 tys biletów sprzedanych wiec organizatorzy powinni być zadowoleni ... podejrzewam jednak ze wiekszoś widzów NIE ...
pierwszy raz w Teatrze Buffo w Warszawie jakiś czas temu ...
a teraz ...
dojazd zabrał mi wiecej czasu niż spektakl , na miejscu obraz na gornych telebimach do niczego ale pokazujacy ze wiekszosc piosenek wykonanych z playbecku , troche to zenujace ... zero bisów ludzie siedzący jakby na szpilkach czekajacy kiedy sie ta poruta zakonczy ...
wolałbym w pamieci aby zostały wspomnienia z tego pierwszego razu ...
zostało około 4 tys biletów sprzedanych wiec organizatorzy powinni być zadowoleni ... podejrzewam jednak ze wiekszoś widzów NIE ...
uffff
a ja się cieszę że Wam się nie podobało, bo przynajmiej nie żałuję:P
Co jak co, ale spektakle ogląda się w teatrze. Szkoda, że poza kasą, dla organizatorów nie liczyło się nic więcej. Kilkanaście kilometrów dalej jest teatr muzyczny, przystosowany do takich imprez. Czy nie lepiej jest mieć mniej, ale zadowolonych widzów? jak widać, nie...smutne to
Co jak co, ale spektakle ogląda się w teatrze. Szkoda, że poza kasą, dla organizatorów nie liczyło się nic więcej. Kilkanaście kilometrów dalej jest teatr muzyczny, przystosowany do takich imprez. Czy nie lepiej jest mieć mniej, ale zadowolonych widzów? jak widać, nie...smutne to
Masakra
Byłam pierwszy raz i niestety nie mogę powiedzieć czy przedstawienie było dobre bo zwyczajnie u góry gdzie miałam miejsca, innych niestety już nie dostaliśmy, nic nie było słychać oprócz kakofonii i bełkotu. Impreza nastawiona na kasę, ludzie z górnych sektorów wychodzili z przedstawienia. Organizator nastawiony widać na kasę, takich przedstawień nie powinno się wystawiać w halach od tego są teatry z dobrą akustyką.