Inka Inka.
Ann i jej córka mają moce przerobowe na tyle wielkie, że chyba sobie poradzą.
PS. Hehehe ze mną to należy dobrze żyć już od wczesnej wiosny, wtedy w żniwa można liczyć...
rozwiń
Inka Inka.
Ann i jej córka mają moce przerobowe na tyle wielkie, że chyba sobie poradzą.
PS. Hehehe ze mną to należy dobrze żyć już od wczesnej wiosny, wtedy w żniwa można liczyć na zaopatrzenie ;)))))). Nie inaczej. Ann żyje dobrze to ma ;) dobrze to znaczy nie liczę tych mega wielkich fochow. Tak trzy fochy na rok. Ogromne. Że telefony leca z Gdyni do Gdańska i ladują w Motlawie. Aż tak. I nigdy nie wiem o co jej chodzi. Właśnie jedzie do mnie z wiaderkami. ☺
zobacz wątek