Neeee.
U mnie jest jeden koniec.
W piwnicy w wekach.
Każdy ktoś chcący mnie namierzyć, trafia tam gdzie powinien, po swoim sznurku właściwie do kłębka.
Ale mnie tam nie...
rozwiń
Neeee.
U mnie jest jeden koniec.
W piwnicy w wekach.
Każdy ktoś chcący mnie namierzyć, trafia tam gdzie powinien, po swoim sznurku właściwie do kłębka.
Ale mnie tam nie ma.
Tak jak u Jokera.
Nie jestem Jokerem.
Tylko zwykłym preppersem.
Nooooo z pewną suma zabezpieczeń.
zobacz wątek