To mogłyby być substancje znieczulające dyskomfort psychiczny, nawet fizyczny. Ewentualnie pobudzające.
Cały czas jestem jakby na pograniczu ataku serca, nawet miewałem miniataki, które...
rozwiń
To mogłyby być substancje znieczulające dyskomfort psychiczny, nawet fizyczny. Ewentualnie pobudzające.
Cały czas jestem jakby na pograniczu ataku serca, nawet miewałem miniataki, które unieruchamiały mnie na pół godziny, bez specjalnego powodu. Potem jednak wszystko wracało do normy, jakby dla zastraszenia.
To samo z żołądkiem, jestem na pograniczu jakiegoś wrzodu, ale nic z tego nie wynika, to takie pobolewanie, które też czasem mnie powala na godzinę.
Może to być efekt ciągłych stresów.
Obecnie mózg mam przetrącony, niezdolny do skomplikowanych operacji, oczy w kiepskim stanie, jakieś problemy z prostatą, nieotwierającą się do końca szczękę.
Ale nie zważam na to wszystko, bo może to być przejściowe.
zobacz wątek