Brawo Bernard Szyc!
Na tle dość płasko zagranych i zaśpiewanych (mówię o spektaklu z 5 kwietnia) ról prof. Higginsa i Elizy, Alfred Doolittle w wykonaniu Bernarda Szyca pokazuje, jak z roli drugoplanowej można zrobić...
rozwiń
Na tle dość płasko zagranych i zaśpiewanych (mówię o spektaklu z 5 kwietnia) ról prof. Higginsa i Elizy, Alfred Doolittle w wykonaniu Bernarda Szyca pokazuje, jak z roli drugoplanowej można zrobić pierwszoplanową. Chociaż już obawiałem się, że po monologu na temat materialnych niedostatków zaśpiewa "Gdybym był bogaty".
zobacz wątek