Wszystkim odradzam tą Panią Weterynarz! Mimo iż jest sympatyczna, to jej wiedza jest znikoma na temat zwierząt. Na wszystkie choroby ma jedno lekarstwo, a jak zapytałam się o nazwę i działanie to tylko się dowiedziałam, że "to jest lek ogólny"...
Moja kotka (10 lat) cierpi na chorobę zębów i dziąseł. Gdy poszłam pierwszy raz kotka dostała zastrzyk, który miał jej pomóc. Dziwne już było to że jeden zastrzyk miał działać przez 10 dni i wyleczyć całkowicie... Po 10 dniach objawy powróciły, więc ponownie poszłyśmy do Pani Doktor, która podała ten sam zastrzyk kotce i stwierdziła, że tego się nie da wyleczyć i kotkę trzeba będzie uśpić... Po takiej diagnozie, poszłam do innego weterynarza, który mnie uświadomił jak działają "fałszywi" weterynarze, a kotkę wyleczył (mimo iż trwało to kilka miesięcy)... Kotka ma się dobrze, nie odczuwa żadnych dolegliwości i pożyje kolejnych kilka lat...
Więc wszystkich odradzam ten gabinet weterynaryjny! Omijajcie go szerokim łukiem!