Re: NIESAMOWITA podróż z giełdy samochodowej.
Uśmiałem się jak nutria z tego pasa dla motocykli. Artur dobrze piszesz że w większości krajów europejskich motocyklista jak i rowerzysta traktowani są jak pełnoprawni uczestnicy ruchu. Ale też w...
rozwiń
Uśmiałem się jak nutria z tego pasa dla motocykli. Artur dobrze piszesz że w większości krajów europejskich motocyklista jak i rowerzysta traktowani są jak pełnoprawni uczestnicy ruchu. Ale też w większości krajów europejskich motocykliści stosują się do przepisów ruchu drogowego (przynajmniej tych najważniejszych). U nas natomiast motocykliści jeżdżą jak pojazdy uprzywilejowane. Nie mówię tu tylko o prędkości czy cyrkowych sztuczkach typu jazda na jednym kole ale także o korzystaniu z opisanego przez ciebie pasa dla motocykli. Nie mam nic przeciwko temu jeżeli jest dość miejsca a motocyklista upewnia się że kierowcy go widzą i robią mu przejazd. Natomiast inną bajką jest sytuacja w której pomiędzy mną a jadącą obok terenówką pojawia się motocyklista (który najwyraźniej uważa że ma pierwszeństwo) i zaczyna się rozpychać. W efekcie jadę prawymi kołami po krawężniku żeby debilowi nie zrobić krzywdy a on jak panisko przejeżdża do przodu. I żeby nie było nie jestem wrogiem motocyklistów (sam jeżdżę na rowerze więc wiem jak to jest poruszać się w ruchu miejskim małym jednośladem). Jestem wrogiem ludzkiej głupoty i chamstwa na drogach.
zobacz wątek