Rzadko jadam tzw. fast foody, w Macu nie jadam w ogóle, ale jeśli już się zdecyduję na taki "grzech" wobec swojego żołądka, oczekuję czegoś więcej. Może kotlet wołowy jest świeży, ale niestety powinien być odsączony z tłuszczu, żeby potem nie wyciekał mi przez palce. Składniki niby ok., niby wszystko do siebie pasuje, ale według mnie 20zł za taką porcję to trochę za dużo. Równie dobrze mogłabym wydać te pieniądze na dobrą pizzę, czy też inne danie w którejś z restauracji i barów na starym mieście (a jest kilka naprawdę dobrych).
Ale jeśli dla kogoś cena nie gra roli i nie chce się najeść, a jedynie przekąsić coś i nie zraża go zlepek mebli (z cyklu każdy z innej parafii) oraz mało energiczna obsługa, wtedy polecam to miejsce.