Widok
NISKIE zarobki
Wszyscy narzekamy na niskie zarobki, najniższa krajową, 5-6 zł /h, umowy śmieciowe jednak sami jesteśmy sobie winni.
Szukając pracy, zgłaszając swoją kandydaturę na stanowisko, gdzie zarobki są poniżej ludzkiej godności, gdzie najwyższe na co możemy liczyć to umowa zlecenie, a pracodawca robi wielką łaskę wypłacając wynagrodzenie, zgadzamy się na takie traktowanie.
Dopóki nie przestaniemy zgadzać się na takie warunki, sytuacja na rynku pracy wcale się nie zmieni, a politycy pomimo swoich obietnic wyborczych, i tak maja to "w du*ie"
Od jakiegoś czasu przestałem odpowiadać na takie ogłoszenia, lub pracować dorywczo poniżej 9 zł/ h i przyniosło to swoje rezultaty. Jestem jedna tylko jednostką i moja postawa nie zmieni ogólnej sytuacji, ponieważ zawsze znajdzie sie osoba, przeważnie student, uczeń która zgodzi się pracować za taką stawkę...
Szukając pracy, zgłaszając swoją kandydaturę na stanowisko, gdzie zarobki są poniżej ludzkiej godności, gdzie najwyższe na co możemy liczyć to umowa zlecenie, a pracodawca robi wielką łaskę wypłacając wynagrodzenie, zgadzamy się na takie traktowanie.
Dopóki nie przestaniemy zgadzać się na takie warunki, sytuacja na rynku pracy wcale się nie zmieni, a politycy pomimo swoich obietnic wyborczych, i tak maja to "w du*ie"
Od jakiegoś czasu przestałem odpowiadać na takie ogłoszenia, lub pracować dorywczo poniżej 9 zł/ h i przyniosło to swoje rezultaty. Jestem jedna tylko jednostką i moja postawa nie zmieni ogólnej sytuacji, ponieważ zawsze znajdzie sie osoba, przeważnie student, uczeń która zgodzi się pracować za taką stawkę...
Wiesz mi też to nie odpowiada, ale jak jesteś w sytuacji, gdzie nie masz pracy 2 miesiące, bo właśnie tak wybredzasz, przychodzi moment gdzie musisz znaleźć cokolwiek, bo zwyczajnie nie masz za co za mieszkanie zapłacić. U mnie niestety tak było. Też miałam plan pracować za godną stawkę i wybredzałam w ofertach. Po kilku miesiącach bez pracy wybrałam taką, gdzie płaca 8zł. Kasa marna ale lepsze to niż nic..
Sporo w tym racji, o czym piszesz... Pewnie byłoby właśnie tak, że gdyby nie było "biorców" pracy za 5-6zł, to w końcu musieliby proponować wyższe stawki. W Gdańsku, gdzie jest masa studentów, proceder "głodowej stawki" będzie kontynuowany i najprawdopodobniej długo nic się nie zmieni. Student zarobi parę groszy na piwo, a prywaciarz tnie koszta zatrudnienia na maxa. Niestety tak to wygląda w koloni gospodarczej UE.
Tu przykład wesołego koordynatora, który proponuje śmieszne 6,40zł/h za pracę w soboty i niedziele, motywując "fantastyczną atmosferą". Dureń, to chyba najłagodniejsze określenie tego cymbała.
http://ogloszenia.trojmiasto.pl/praca-zatrudnie/gdansk-morena-osoba-do-wykladania-towaru-tylko-w-weekendy-ogl9102154.html
Tu przykład wesołego koordynatora, który proponuje śmieszne 6,40zł/h za pracę w soboty i niedziele, motywując "fantastyczną atmosferą". Dureń, to chyba najłagodniejsze określenie tego cymbała.
http://ogloszenia.trojmiasto.pl/praca-zatrudnie/gdansk-morena-osoba-do-wykladania-towaru-tylko-w-weekendy-ogl9102154.html
Rozróznijmy co oznaczają NISKIE ZAROBKI. Dla studenta mieszkającego z rodzicami, dla żony dobrze zarabiającego mężczyzny (albo odwrotnie), dla kogoś kto np. w wieku 40-kilku lat dorabia do sowitej mundurowej czy górniczej emerytury 1500-2000 to są NISKIE ZAROBKI. Ale dla osoby prowadzącej jednoosobowe gosp. domowe albo żywiciela rodziny 3000 to są NISKIE ZAROBKI.
Spróbuj wytłumaczyć to np. tzw. "słoikom" którzy są autentycznie zachwyceni tym ,że w trzy dni po przyjeździe do Gdańska znajdują pracę za 7 zł/h przez agencję na zlecenie dajmy na to w magazynie. W ich mniemaniu nie są to zarobki niskie lecz powód do radości ponieważ u siebie na mazurskiej wsi zatrudnienia poszukiwali od pól roku a najlepszą ofertą było 5 zł na godzinę na czarno u prywaciarza.
Chcesz zarabiać więcej, wejdź tu- http://www.kubigo.pl
Bardzo często niestety tak jest i nie zmienia tego doświadczenie, wykształcenie ani zaangażowanie. Na wstępie dostajesz minimalną, w wielu miejscach.
Ja pracuję jako nauczyciel wspomagający w placówce publicznej, mam licencjat z pp i zarobki określone ustawą. I cóż, awans zawodowy na kontraktowego zrobiłam po to, żeby mieć 5 zł brutto więcej, niż na niższym szczebelku i 23 zł więcej, niż wynosi minimalna (brutto). Są co prawda dodatki, m.in. za wysługę lat, albo motywacyjny, ale też się ich nie dostaje "na wejściu".
Jak widzę te nagłówki, że średnia zarobków nauczycieli to 3,5-4 tysiące na rękę, to mnie trzepie. Wśród młodych nauczycieli nikt tyle nie zarabia, chyba że ma bardzo dużo nadgodzin.
https://magazynprzedsiebiorcy.pl/ile-wynosi-najnizsza-krajowa
Ja pracuję jako nauczyciel wspomagający w placówce publicznej, mam licencjat z pp i zarobki określone ustawą. I cóż, awans zawodowy na kontraktowego zrobiłam po to, żeby mieć 5 zł brutto więcej, niż na niższym szczebelku i 23 zł więcej, niż wynosi minimalna (brutto). Są co prawda dodatki, m.in. za wysługę lat, albo motywacyjny, ale też się ich nie dostaje "na wejściu".
Jak widzę te nagłówki, że średnia zarobków nauczycieli to 3,5-4 tysiące na rękę, to mnie trzepie. Wśród młodych nauczycieli nikt tyle nie zarabia, chyba że ma bardzo dużo nadgodzin.
https://magazynprzedsiebiorcy.pl/ile-wynosi-najnizsza-krajowa