Widok
Na domówkę w kapciach czy butach?
Opinie do artykułu: Na domówkę w kapciach czy butach?.
Mamy karnawał, a wraz z nim szał imprez, także tych domowych. I to właśnie te domowe zaczynają mnie coraz bardziej drażnić. Nie ze względu na grającą do rana muzykę czy stosy pustych butelek do posprzątania. Męczy mnie inny problem: proponować gościom kapcie czy pozwalać im chodzić po domu w butach? - pyta nasza czytelniczka, pani Karolina z Sopotu.Temat kapci wypłynął właśnie teraz, kiedy szykuję imprezę karnawałową w swoim mieszkaniu. Dodam, że mam nowe mieszkanie, dopiero co urządzone. Co ...
Mamy karnawał, a wraz z nim szał imprez, także tych domowych. I to właśnie te domowe zaczynają mnie coraz bardziej drażnić. Nie ze względu na grającą do rana muzykę czy stosy pustych butelek do posprzątania. Męczy mnie inny problem: proponować gościom kapcie czy pozwalać im chodzić po domu w butach? - pyta nasza czytelniczka, pani Karolina z Sopotu.Temat kapci wypłynął właśnie teraz, kiedy szykuję imprezę karnawałową w swoim mieszkaniu. Dodam, że mam nowe mieszkanie, dopiero co urządzone. Co ...
jak ktoś się boi o parkiet to nie robi tanecznej imprezy. albo zaprasza na nią bliskich przyjaciół. proszenie o zdjęcie butów to jakaś żenada. a jak nie pasuje pogoda na dworze i dywan sie może zabłocić to nie zapraszamy gości.
Druga sprawa jest taka, że każdy gość przy złej pogodnie powinien dokładnie wytrzeć buty lub sam zaproponować, że je zdejmie. Jeśli tego nie zrobi jest burakiem. Ale nam wtedy wypada tylko posprzątać jak już pójdzie.
Druga sprawa jest taka, że każdy gość przy złej pogodnie powinien dokładnie wytrzeć buty lub sam zaproponować, że je zdejmie. Jeśli tego nie zrobi jest burakiem. Ale nam wtedy wypada tylko posprzątać jak już pójdzie.
nie wiem czy jestem "dobrze wychowany człowiek", ale zawsze idac z wizytą zabieram obuwie na zmianę. W moim domu goście nie zdejmują butów, niektórzy bardzo się dziwią, że nie muszą. :-) no, ale ja mam już sporo lat i takich dylematów - mają zdejmować czy nie? mimo posiadanych dywanów nigdy nie miałam.
dobry parkiet się nie porysuje tak łatwo
a jak już do tego dojdzie, to wystarczy wycyklinować, rzucić nowy lakier i po krzyku. co do paneli, to inna sprawa, ale one kosztują przecież takie grosze, że nie problem wymienić je raz na jakieś 5 lat. a najlepiej po prostu poprosić gości, żeby wzięli jakieś czyste obuwie na zmianę, bez obcasów i po kłopocie.
A co, w butach mają po mieszkaniu chodzić?
Mieszkanie to nie sklep. Sam też chodzisz u kogoś w butach po mieszkaniu??? Poza tym, może dla ciebie to przyjemność nie ściągać butów przez kilka godzin w temperaturze +22C, ale uwierz że dla większości na pewno nie. Nie mówię, żeby kapcie od razu zakładać. Jaki problem bawić się bez kapci?
oczywiście, że w butach mają chodzić
Podczas krótkiej wizyty u rodziny czy u bliskich znajomych chodzę boso - bo mnie jest tak wygodniej, a z powodu bliskich relacji mogę sobie na to pozwolić. Podczas oficjalnej czy uroczystej wizyty mnie jako gościowi nawet nie wypada chodzić boso.
Skoro p. Karolina ma problem i nawet napisała na ten temat list, to znaczy, że nie jest to studencka impreza pod nieobecność rodziców, tylko zależy jej na zachowaniu się zgodnie z zasadami savoir-vivre.
Skoro p. Karolina ma problem i nawet napisała na ten temat list, to znaczy, że nie jest to studencka impreza pod nieobecność rodziców, tylko zależy jej na zachowaniu się zgodnie z zasadami savoir-vivre.
zasady w duzej mierze sa przestarzale, bo duzo sytuacji z racji postepu
przestaje istniec.. czasy sie zmieniaja, i dzis mamy mieszkania czy domy zrobione na och ach, nie chaty wiejskie gdzie przychodzilo sie w gumofilcach prosto z obory to i w buciorach sie czlapalo po chalupie.
a ze w bialym domu czy palcu krolowej elzbiety II butow sie nie zdejmuje, to wynik spotkania w dosc specyficznych okolicznosciach.. wiec zdroworozsadkowo podchodzac do sprawy, nalezy uszanowac punkt widzenia i zasady gospodarza.
czyli patrzac stereotypowo to lekarze i pielegniarki to chamy bez kultury? bo ci w miejscu pracy gdzie spedzaja wiecej nic 10-15min, raczej chodza w drewniakach i innych polbutach (noga sie nie poci, wiec efekt prozdrowotny i wygoda do tego).
a ze w bialym domu czy palcu krolowej elzbiety II butow sie nie zdejmuje, to wynik spotkania w dosc specyficznych okolicznosciach.. wiec zdroworozsadkowo podchodzac do sprawy, nalezy uszanowac punkt widzenia i zasady gospodarza.
czyli patrzac stereotypowo to lekarze i pielegniarki to chamy bez kultury? bo ci w miejscu pracy gdzie spedzaja wiecej nic 10-15min, raczej chodza w drewniakach i innych polbutach (noga sie nie poci, wiec efekt prozdrowotny i wygoda do tego).
chyba twojego do mnie do domu przez prog nie wejdziesz w butach
po pierwsze chodze po domu boso i nie mam zamiaru po piachu chodzic i co chwila po kims sprzatac po drugie nie rozumiem jak mozna przyjsc do kogos i siedziec np pare godzin w butach do pracy tez przychodzicie i siiedzicie caly dzien w jednych fuj
Plebs, nie plebs. Określaj to jak chcesz. Czasy się zmieniły, zmieniło się zachowanie i postrzeganie tego co nas otacza.
Nie mówię o tym że nie szanowałam nie swoich rzeczy. Mówię, że musimy zmienić nastawienie i myślenie, że są spisane zasady które nie zawsze są aktualne. Nie można oceniać czyjejś kultury czy jej brak, poprzez pryzmat dbałości o ład i porządek.
Nie mówię o tym że nie szanowałam nie swoich rzeczy. Mówię, że musimy zmienić nastawienie i myślenie, że są spisane zasady które nie zawsze są aktualne. Nie można oceniać czyjejś kultury czy jej brak, poprzez pryzmat dbałości o ład i porządek.
można
Gość to zawsze zamieszanie i mniejszy lub większy nieład. Pomijając buty, to są brudne naczynia, kasza na szybie (roczek), dziura w obrusie (wypadek) itp. itd. Tak było, jest i będzie. Jeżeli nieskazitelne mieszkanie jest ważniejsze dla Ciebie od gości, to ich nie zapraszaj, proste. A co mają do rzeczy mieszkania spółdzielcze? Mieszkania spółdzielcze są nadal. Podłoga w nich tak samo. A nawet meble. Kupiłaś sobie "zestaw wypoczynkowy" za kilkadziesiąt tysięcy i boisz się, że ktoś na nim usiądzie? :P
zgadzam sie
oczywiscie Jakubie, ze to norma i ze nie wypada palic wsrod osob, ktore sobie tego nie zycza. jak wyobrazasz sobie jednak pielgrzymki nikotynowe ludzi, ktory nie maja butow? Najpierw na korytarz po buty, pozniej cyk cyk na balkon, pozniej znowu na korytarz ? i tak co 10minut ?
Moje zdanie jest takie. Robisz domowke to wyznacz jeden pokoj na palarnie i po klopocie.
Moje zdanie jest takie. Robisz domowke to wyznacz jeden pokoj na palarnie i po klopocie.
Podłoga jest dla ludzi
A nie odwrotnie... prawdziwy i życiowy cytat z dobrego polskiego filmu. Gości przyjmuje się w butach, chyba że - jak była mowa w artykule - bliskich przyjaciół można ugościć w kapciach. Jeśli boisz się o panele to nie rób imprezy w domu, proponując bowiem Twoim gościom kapcie to bądź pewna: wprawisz ich w zakłopotanie już od progu i Twoi goście prawdopodobnie nie wyluzują się jak należy, poza tym będą mieli co wspominać z ubawem za Twoimi plecami...
a ja w ogóle nie rozumiem, po co zapraszać do domu ludzi, których się nie zna. Najpierw trzeba pochować wszystkie cenne rzeczy, bo nigdy nie wiadomo... Jak już zapraszam, to znajomych i przyjaciół - jeśli przyjdą z osobami towarzyszącymi, to te osoby zawsze się dostosowują i też są traktowane jak "swoi".
"Męczy mnie inny problem: proponować gościom kapcie czy pozwalać im chodzić po domu w butach?"
To faktycznie jest straszny "problem".. Pani jest tak zdesperowana, że musiała się ze swoim straszliwym "problemem" zwócic do portalu trójmiasto.pl !!! A portal nie mając o czym pisac dodaje całkowicie niepotrzebny artykuł o jakimś głupim "problemie" pani Karoliny z Sopotu...
.."zrobiłam w tym temacie "sondę" wśród znajomych: wypada czy nie proponować obcej osobie kapcie, wybuchła gorąca dyskusja.."
Nie macie innych problemów??
ŻAŁOSNE :-)
.."zrobiłam w tym temacie "sondę" wśród znajomych: wypada czy nie proponować obcej osobie kapcie, wybuchła gorąca dyskusja.."
Nie macie innych problemów??
ŻAŁOSNE :-)
Najlepiej w modnych ortopedach na obcasie 14cm i zelówce o grubości 5cm.
Wisząca na stawie łokciowym torba po kolana.
W tej samej ręce obowiązkowo Ajfon - gdyby trzeba było nagle odebrać ważnego smsa.
No i koniecznie brwi namalowane kredką u leworęcznej kosmetyczki za jedyne 150 zł - a to wszystko na podkładzie szpachlowym o grubości 3 mm.
W tej samej ręce obowiązkowo Ajfon - gdyby trzeba było nagle odebrać ważnego smsa.
No i koniecznie brwi namalowane kredką u leworęcznej kosmetyczki za jedyne 150 zł - a to wszystko na podkładzie szpachlowym o grubości 3 mm.
włascicielka nogi z obrazka prosze sie zgłosic domnie na wylizanie:)
tylko dlaczego w POlskich mediach niepotrafia wstawic obrazkow z Polski i Polskich kobiet.Tak samo jak Tusk co kolejny raz bajeczki wciskał o roku rodziny jak sie okazało w akcji promocyjnej były zdjecia rodziny z Irlandi i niebyli to emigrańci z Polski :)
Gdyby były nogami Kasi Tusk to mozna by sie ewentualnie zastanowic:)
ale ja wiem dokładnie jak one wyglądają :)
I wyraznie jest napisane ze tosą nogi kobiety nie z Polski bo niewiadomo czemu niepotrafia w mediach wstawic zdjecia Polaków. Ale ty pewnie homo nie wiadomo bys sie podniecił gdybys Tuska nogi zobaczył:)
I wyraznie jest napisane ze tosą nogi kobiety nie z Polski bo niewiadomo czemu niepotrafia w mediach wstawic zdjecia Polaków. Ale ty pewnie homo nie wiadomo bys sie podniecił gdybys Tuska nogi zobaczył:)
artykuł OK - opinie załamują
Artykuł na czasie ale opinie pod nim załamują. Dla tych wszystkich co nie widzą problemu trzeba na zaproszeniu dopisać pewnie adnotację, która rozwiąże wątpliwości.
Problem ze zdjęciem obuwia maja chyba Ci, którzy nie robili nigdy imprezy w domu - mam wrażenie, że właśnie tacy wypowiadają się tu najgłośniej!
Problem ze zdjęciem obuwia maja chyba Ci, którzy nie robili nigdy imprezy w domu - mam wrażenie, że właśnie tacy wypowiadają się tu najgłośniej!
raczej to artykuł "załamuje"
Jak można tak bardzo przejmować się zwykłą podłogą?
Nie można jej jakoś, choćby doraźnie, zabezpieczyć?
Ta domówka jest organizowana po to by goście się dobrze bawili czy po to by właścicielka mogła pochwalić się nowym wystrojem mieszkania?
Po co zapraszać do siebie ludzi (zwłaszcza obcych) na imprezę, jeśli tak bardzo obawia się o stan mieszkania?
Zwyczajnie nie wypada od wystrojonego gościa wymagać by w progu zdejmował swoje eleganckie buty i ubierał należące do kogoś obcego kapcie.
Jeśli gość będzie kulturalny to sam w razie potrzeby zdejmie buty, np. przed tańcem.
Ewentualnie można spróbować zorganizować imprezę w luźniejszym klimacie, na którą nikt nie przyjdzie w oficjalnym stroju. Wtedy zdjęcie obuwia stanie się czymś bardziej naturalnym.
Nie można jej jakoś, choćby doraźnie, zabezpieczyć?
Ta domówka jest organizowana po to by goście się dobrze bawili czy po to by właścicielka mogła pochwalić się nowym wystrojem mieszkania?
Po co zapraszać do siebie ludzi (zwłaszcza obcych) na imprezę, jeśli tak bardzo obawia się o stan mieszkania?
Zwyczajnie nie wypada od wystrojonego gościa wymagać by w progu zdejmował swoje eleganckie buty i ubierał należące do kogoś obcego kapcie.
Jeśli gość będzie kulturalny to sam w razie potrzeby zdejmie buty, np. przed tańcem.
Ewentualnie można spróbować zorganizować imprezę w luźniejszym klimacie, na którą nikt nie przyjdzie w oficjalnym stroju. Wtedy zdjęcie obuwia stanie się czymś bardziej naturalnym.
opinie załamują
Dla mnie zawsze było oczywiste, że gość zostaje w butach, a potem się po nim sprząta. Nie lubię odwiedzać ludzi, którzy każdą zdjąć mi buty, to zwykłe chamy. Nigdy, przenigdy nie kazałam i nie będę kazać nikomu zdjąć u mnie butów!
Jeśli gość w butach komuś przeszkadza - widocznie nie dorósł do zapraszania ludzi!!
Jeśli gość w butach komuś przeszkadza - widocznie nie dorósł do zapraszania ludzi!!
ja też tego nie robię, tyle że po pierwsze:
1. jak idę w gości to sam zdejmuję buty (zwłaszcza, że chodzę w traperach z głębokim protektorem), chyba że warunki na to nie pozwalają (np. nie ma kapci, a podłoga jest hmmm niekoniecznie przyjazna stopom:))
2. zapraszam do siebie znajomych i przyjaciół ew. z osobami towarzyszącymi, więc nie wpuszczam do domu ludzi, którzy nie rozumieją pewnych zasad
3. nie urządzam w domu potańcówek, bo zwyczajnie nie mam na nie miejsca - gdzie się nie ruszysz, zaraz szafka, ściana albo drzwi. Mieszkanie nawet nie jest takie małe, ale jest "nieustawne". Poza tym większość moich znajomych nie rwie się do tańca...
4. jeśli chodzi o palenie papierosów, to należy preferować rozwiązania przyjęte jako wymóg w restauracjach i barach - palący idą na zewnątrz, nie wolno kopcić u kogoś w domu, zwłaszcza gdy jest niepalący
1. jak idę w gości to sam zdejmuję buty (zwłaszcza, że chodzę w traperach z głębokim protektorem), chyba że warunki na to nie pozwalają (np. nie ma kapci, a podłoga jest hmmm niekoniecznie przyjazna stopom:))
2. zapraszam do siebie znajomych i przyjaciół ew. z osobami towarzyszącymi, więc nie wpuszczam do domu ludzi, którzy nie rozumieją pewnych zasad
3. nie urządzam w domu potańcówek, bo zwyczajnie nie mam na nie miejsca - gdzie się nie ruszysz, zaraz szafka, ściana albo drzwi. Mieszkanie nawet nie jest takie małe, ale jest "nieustawne". Poza tym większość moich znajomych nie rwie się do tańca...
4. jeśli chodzi o palenie papierosów, to należy preferować rozwiązania przyjęte jako wymóg w restauracjach i barach - palący idą na zewnątrz, nie wolno kopcić u kogoś w domu, zwłaszcza gdy jest niepalący
Proponowac kapci nie wypada wiec po prostu lepiej zostac bosym ńie wyobrazam sobie idac na domowke do kogos kto ma piekny parkiet zostac w szpilkach, zawsze zdejmuje buty chyba ze ktos powie ze mozna w nich zostac, dla mnie wchodzenie w buciorach to brak kultury i szacunku do czyjejs pracy, mozna wziasc np balerinki ze soba na zmiane, a jak komus przeszkadza to ze popsuje sobie kreacje brakiem butow to nie powinien chodzic na domowki tylko do klubu, restauracji itp miejsc
Czy to taki problem po prostu sciagnac buty w przedpokoju
i chodzic po domu w skarpetkach/rajstopach? U mnie wszyscy tak robia i jak kogos odwiedzam to panuje ten sam zwyczaj. I sama tez po swoim domu na co dzien chodze w skarpetkach. Jedna para kapci dla wszystkich odwiedzajacych nie brzmi zachecajaco...
aha, smierdzace skarpety maja chyba tylko brudasy, albo ludzie noszacy skarpety z np. poliestru. W moim towarzystwie nigdy nie smierdzi skarpetami.
Jak kilka takich osob ktorych skarpety smierdza wklada smierdzace skarpety w te same "goscinne" kapcie to dopiero! A chodzenie po czystym mieszkaniu w buciorach tez nie na miejscu.
Jak kilka takich osob ktorych skarpety smierdza wklada smierdzace skarpety w te same "goscinne" kapcie to dopiero! A chodzenie po czystym mieszkaniu w buciorach tez nie na miejscu.
"...czy pozwalać im chodzić po domu w butach? - pyta nasza czytelniczka, pani Karolina z Sopotu"
"Dodam, że mam nowe mieszkanie, dopiero co urządzone"
Więc wybory są dwa, albo gospodyni dopiero co urządzonego mieszkania, proponuje papcie i naraża się na małą krytykę i obrobienie tyłka, albo zaciska pośladki i zamiast dobrze się bawić, zgrzyta zębami, w związku z ewentualnymi szkodami...
A na serio Pani Karolino, to proponuję abyście wszyscy udali się do dobrego lokalu, gdzie piękne panie mogą nie tylko podkreślić swoje długie zgrabne nogi "ładną szpilką, a nawet "zapomnieć o bieliźnie", nie narażając się na krytykę, czy złe samopoczucie. Dobrej zabawy życzę.
Więc wybory są dwa, albo gospodyni dopiero co urządzonego mieszkania, proponuje papcie i naraża się na małą krytykę i obrobienie tyłka, albo zaciska pośladki i zamiast dobrze się bawić, zgrzyta zębami, w związku z ewentualnymi szkodami...
A na serio Pani Karolino, to proponuję abyście wszyscy udali się do dobrego lokalu, gdzie piękne panie mogą nie tylko podkreślić swoje długie zgrabne nogi "ładną szpilką, a nawet "zapomnieć o bieliźnie", nie narażając się na krytykę, czy złe samopoczucie. Dobrej zabawy życzę.
A jednak
Za mieszkanie płaciłam sama, w zasadzie bank zapłacił, a ja spłacam. Tak się jednak składa, że mam na tyle szacunku do gości, żeby nie stawiać ich w krępujących sytuacjach bo są dla mnie ważniejsi niż drobna rysa na panelach. Co do podłogi to interesuje mnie jak będzie wyglądać za kilka lat, ale nie wiem co moi znajomi musieli by nosić na nogach, żeby poniszczyć mi podłogę na tyle, żeby nie wyglądała.
A co na to twoi sąsiedzi?
Stukot obcasów, czasami już od szóstej rano, potrafi doprowadzić mnie do szału, a co dopiero domowa potańcówka... Zapytajcie tych, którzy mieszkają pod, nad albo obok organizatorów takiej domówki... Włąśnie przeżyłąm to dziś w nocy. I te hity...ona tańczy dla mnie... na okrągło, koszmar.
nie wiem co to za problem
nie mam oporów czy coś wypada czy nie, proszę o zdjęcie butów, bo jestem zbyt leniwa, żeby za każdym razem myć podłogę po tym jak ktoś przyjdzie, chyba, że przychodzi jakiś spec do naprawy czegoś to tak czy siak trzeba będzie potem posprzątać ;)
a przecież na boso tańczy się dużo lepiej niż w szpilach :D a panowie nie mają później problemu zapoconych stóp po całej nocy w butach.
nieważne gdzie impreza, jasne jest,że po domu jakimkolwiek się w butach nie chodzi, co innego w klubie, pubie, bo tam podłoga jest zawsze ufajdana ;D
a przecież na boso tańczy się dużo lepiej niż w szpilach :D a panowie nie mają później problemu zapoconych stóp po całej nocy w butach.
nieważne gdzie impreza, jasne jest,że po domu jakimkolwiek się w butach nie chodzi, co innego w klubie, pubie, bo tam podłoga jest zawsze ufajdana ;D
przede wszystkim - to zasady savoir vivre'u są, jak inne zasady, DLA LUDZI, a nie ludzie dla zasad. Jak każde zasady, trzeba je dostosować do realiów. Na obozie harcerskim czy turystycznym pod namiotami nie podaje się chińskiej porcelany, drogiego szkła i widelczyków do ostryg, tylko kubek metalowy, łychę, michę i ew. widelec i nóż bądź przybornik. W obuwiu "z dworu" to można tańczyć w sali balowej w pałacu (choćby dlatego, że służba pałacowa te buty wypucuje i wyczyści gościom po przyjściu), a nie w malutkim, czterdziestometrowym M-2 na trzecim piętrze betonowego bloku. Stosując pałacowy savoir-vivre w M2 ośmieszamy się równie mocno, jak stosując zasady z PRL-owskiego M2 w pałacu.
poza tym zasady (savoir vivre i inne) należy stosować z sensem. Co innego, jak goście wysiadają z karety czy z samochodu, a po wejściu do pałacu służba zaraz wyczyści im buty, jeśli się ubrudziły, a co innego, jeśli ktoś przejdzie zabłocone chodniki, a może jeszcze wdepnie w psią kupę, a potem w nieczyszczonym obuwiu wejdzie na parkiet w salonie. Ludzie, MYŚLCIE, to naprawdę nie boli...
to proste
Lata życia w komunie, kiedy to różne dziadowskie zwyczaje przyszły ze wsi do miasta, uczyniły z nas buraków w wielu kwestiach. Stąd rodzą się takie pytania jak "w kapciach czy bez". Zasuwanie podczas imprezy po cudzych lub własnych salonach w kapciach nie jest eleganckie, proponowanie gościom własnych kapci (choćby nowych) niegrzeczne, a o występowaniu w skarpetkach już nie wspomnę. Jeśli zapraszmy gości, to albo w koszt ugoszczenia ich wliczamy ew. rysy na panelach (zapewne szybciej rysują się te po 19,90:)), albo dajemy sobie spokój z robieniem imprez. Jeśli jest deszczowa lub śnieżna pogoda, goście przynoszą ze soba na zmianę obuwie, oczywiście wizytowe, by nie występować w zabłoconych kamaszach. To takie proste:).
jedno pewne: proponowanie gościom kapci odpada
Ale rozumiem problem Autorki listu.
1. Może dać przyszłym gościom cynk, że impreza "na luzie", strój swobodny - i przynajmniej cześć pań odetchnie z ulgą, że nie będzie musiała siedzieć/tańczyć w szpilkach?
2. Albo nie robić imprezy, albo pogodzić się z porysowana podłogą.
1. Może dać przyszłym gościom cynk, że impreza "na luzie", strój swobodny - i przynajmniej cześć pań odetchnie z ulgą, że nie będzie musiała siedzieć/tańczyć w szpilkach?
2. Albo nie robić imprezy, albo pogodzić się z porysowana podłogą.
...
byłam na domowce gdzie gospodyni w obawie przed porysoeanym parkietem kupiła wykladzine (taka gumowa) i rozlozyla na podłodze. Problem znikł. Wiem że ta wykładzina przeżyła niejedną domowke i nigdy nie było problemu czy zdjąć buty czy nie.A podłogę może też porysowac przez przypadek zbity kieliszek, czy przesunięte krzesło.
trochę szczerości wobec samych siebie...
Nie bądźmy śmieszni. Jak autorka sama wspomina, to jest "domówka", a nie oficjalny bankiet na salonach. Panowie w półbutach - oczywiście nie zabłoconych - to pół biedy, ale panie, które nie ściągają szpilek, są po prostu niewychowane. Oczywistym jest, że parkiet czy panele bardzo się niszczą od takich butów. Komentarze typu "szkoda ci podłogi, nie rób imprezy" są dla mnie śmieszne - ja spotykam się ze znajomymi głównie DLA TOWARZYSTWA - oczywiście, kiedy idziemy do lokalu, wkładam szpilki, a kiedy do domu-ściągam je po wejściu.
Pozdrawiam i życzę uśmiechu i udanej imprezy :)
Pozdrawiam i życzę uśmiechu i udanej imprezy :)
Moi znajomi
też mają nowiutkie mieszkania i już byłam na kilku parapetówach, sylwestrach czy innych imprezach i nigdy się nie zdarzyło żeby ktoś nie zdjął butów hmm... Towarzystwo zazwyczaj ok. 30-ki lub po 30-tce i nikt z tym problemu nie ma nawet jak są wystrojeni jak stróż :)Każdy robi to odruchowo jak widzi, że inni też zdjęli tym bardziej jesienią czy zimą. A jak ktoś mi jeszcze kapcie proponuje to dla mnie na wielki plus, jakoś nie czuję się dotknięta. Ja bym puściła propozycję, że jak ktoś chce to może wziąć kapcie (wtedy już w takim tekście jest wiadomo że albo bierzesz kapcie albo na boso chodzisz). Druga sprawa to towarzystwo jak większość to ludzie obcy (impreza oficjalna) to tu niestety podłogę trzeba poświęcić.
Nie wiem jak w Szwecji,czy Turcji,ale mnie smieszy w Niemczech
zostawianie wierzchniego obuwia przed drzwiami mieszkania,a zwlaszcza dzieciecych i niemowlecych bucikow.To mi przypomina polska wies z XXw.,kiedy to przed drzwiami chalupy,albo w sieni zostawialo sie kalosze i gumofilce.Jak dla mnie zdejmowanie obuwia 'w gosciach'to sciema i brak wychowania...
Ot takie polskie ,wiejskie, zwyczaje z innej epoki.
Ot takie polskie ,wiejskie, zwyczaje z innej epoki.
PI,palant to ty jestes,abo palantowna;)
pomieszkaj troche w Niemczech to zobaczysz kulture przez duze K,to po jedno,a po drugie zwyczaje do Niemiec ,prosto z polskiej i rosyjskiej wsi przywoza emigranci.o arabusach nie wspominam ,bo jest ich tu do jasnej cholery,ale tam lepiej nie zapuszczac zurawia.oni sa bardzo za soba nie to co Polacy,z za wschodniej granicy.a tak w ogole spadaj na palantowo,bo do Europy droga daleka,pippipipi;)
a ja uważam że to bardzo kulturalny zwyczaj. Niemcy, w przeciwieństwie do Polaków, mają protestancki etos pracy i szanują to, co ktoś inny osiągnął swoją pracą - w tym jego mieszkanie - nie tylko, że przecież nikt nie otrzymał go za darmo, to jeszcze jego utrzymanie sporo kosztuje. Inna sprawa, że w Niemczech domówki są źle widziane, choć kilka razy w roku (np. na urodziny) można takową zrobić, ale trzeba wcześniej poinformować mieszkańców i nie można być ZBYT uciążliwym (np. niezbyt głośna muzyka jest OK, ale już "darcie mordy" i głośne kłótnie niekoniecznie - "impreza tak, buractwo nie"). W dodatku w Niemczech obowiązuje też cisza dzienna w godzinach 13-15 i nikt nie śmie jej naruszać.
jeszcze raz wszystko jasno wyłożone
"Pytanie tygodnia: czy ściągać buty w gościach?
"Przychodzę w gości do domu znajomych, czy wypada żebym zdejmował buty? Czy gospodarz może mnie o to prosić? Jak się zachować gdy nie chce się ściągnąć butów?'
Ściąganie butów to temat rzeka, który powraca co jakiś czas na forach poświęconych etykiecie i zawsze budzi kontrowersje. Po jednej stronie barykady znajdują się miłośnicy podłóg i dywanów, którzy będą bronić ich do upadłego w kapciach, po drugiej zaś jak jeden mąż stoją Ci, co bronią swego prawa do chodzenie w butach.
Co na ten temat mówi savoir-vivre? Otóż pozostawia to w gestii gospodarza i gościa, którzy powinni ocenić sytuację i zachować się odpowiednio. Oznacza to, że w przypadku zapowiedzianych wizyt domowych, imprez i spotkań rodzinnych, towarzystwo stawia się w strojach wizytowych i takich też butach. Gospodarz również nie podejmuje gości w kapciach, gdyż te są atrybutem prywatności i ich eksponowanie podczas spotkań towarzyskich jest nie na miejscu, a z pewnością nie pasują do reszty stroju na tę okazję. Pamiętajmy, że buty są częścią stroju, bez nich goście mogą czuć się nieswojo. Co więcej, chodzenie boso lub w skarpetkach w cudzym domu nie jest zbyt higieniczne, podobnież jak proponowanie gościom przechodnich kapci.
W przypadku niezapowiedzianych wizyt, krótkich przelotnych odwiedzin, szczególnie w czasie złej pogody (deszczu, pluchy) gość musi ocenić stan swoich butów i jeżeli porządne wytarcie ich w wycieraczkę nie rozwiązuje problemu może spytać gospodarza o możliwość zdjęcia butów, jeżeli sam nie czuje się komfortowo wnosząc brud. Jest to wyraz szacunku dla przyjmujących nas w domu. Gospodarz może odmówić lub zaakceptować propozycje gościa ale w żaden sposób nie powinien wymuszać żadnego z zachowań.
Jest to rodzaj gry towarzyskiej, gdzie obie strony starają się okazać sobie szacunek i uprzejmość. Gość chce respektować zasady panujące w domu gospodarza, a ten chce by jego gość czuł się komfortowo i swobodnie. Jeżeli gość zdecyduje się pozostać w butach, wówczas nie należy mu czynić z tego powodu uwag, ani ostentacyjnie wycierać ewentualnie pozostawionych śladów. Podłogę czy dywan można posprzątać po wyjściu gości."
piątek, 05 sierpnia 2011, wizerunekblox
"Przychodzę w gości do domu znajomych, czy wypada żebym zdejmował buty? Czy gospodarz może mnie o to prosić? Jak się zachować gdy nie chce się ściągnąć butów?'
Ściąganie butów to temat rzeka, który powraca co jakiś czas na forach poświęconych etykiecie i zawsze budzi kontrowersje. Po jednej stronie barykady znajdują się miłośnicy podłóg i dywanów, którzy będą bronić ich do upadłego w kapciach, po drugiej zaś jak jeden mąż stoją Ci, co bronią swego prawa do chodzenie w butach.
Co na ten temat mówi savoir-vivre? Otóż pozostawia to w gestii gospodarza i gościa, którzy powinni ocenić sytuację i zachować się odpowiednio. Oznacza to, że w przypadku zapowiedzianych wizyt domowych, imprez i spotkań rodzinnych, towarzystwo stawia się w strojach wizytowych i takich też butach. Gospodarz również nie podejmuje gości w kapciach, gdyż te są atrybutem prywatności i ich eksponowanie podczas spotkań towarzyskich jest nie na miejscu, a z pewnością nie pasują do reszty stroju na tę okazję. Pamiętajmy, że buty są częścią stroju, bez nich goście mogą czuć się nieswojo. Co więcej, chodzenie boso lub w skarpetkach w cudzym domu nie jest zbyt higieniczne, podobnież jak proponowanie gościom przechodnich kapci.
W przypadku niezapowiedzianych wizyt, krótkich przelotnych odwiedzin, szczególnie w czasie złej pogody (deszczu, pluchy) gość musi ocenić stan swoich butów i jeżeli porządne wytarcie ich w wycieraczkę nie rozwiązuje problemu może spytać gospodarza o możliwość zdjęcia butów, jeżeli sam nie czuje się komfortowo wnosząc brud. Jest to wyraz szacunku dla przyjmujących nas w domu. Gospodarz może odmówić lub zaakceptować propozycje gościa ale w żaden sposób nie powinien wymuszać żadnego z zachowań.
Jest to rodzaj gry towarzyskiej, gdzie obie strony starają się okazać sobie szacunek i uprzejmość. Gość chce respektować zasady panujące w domu gospodarza, a ten chce by jego gość czuł się komfortowo i swobodnie. Jeżeli gość zdecyduje się pozostać w butach, wówczas nie należy mu czynić z tego powodu uwag, ani ostentacyjnie wycierać ewentualnie pozostawionych śladów. Podłogę czy dywan można posprzątać po wyjściu gości."
piątek, 05 sierpnia 2011, wizerunekblox
tak
wolę się zachować nietaktownie, ale nie musze potem wymieniać podłogi co jest dużym kosztem i problemem, a jak impreza będzie dobra to goście szybka zapomną o tym, ze musieli zdjąć buty. Ja jak idę do kogoś sama ściągam buty i jakbym tego nie zrobiła a ktoś by mnie o to poprosił nie obraziłabym się, zrobiłoby mi się głupio, ze sama ich nie zdjęłam
"Czy przychodząc w gości trzeba ZDEJMOWAĆ BUTY? Wizytowy savoir-vivre
Nie bacz na piękny dywan, skórę lwa przy kominku, na wypolerowaną posadzkę ze szlachetnego drewna, ani na błoto na swoich podeszwach. W gości wchodzimy w butach i basta! Przynajmniej, jeśli zasady savoir vivre'u są dla ciebie ważniejsze niż relacje z ludźmi, którzy cię zaprosili...
Gospodarze nie powinni prosić nas o zdjęcie butów i założenie przepoconych, dyżurnych kapci dla gości. (...)
..kontrowersje budzi kwestia przynoszenia własnych laczków na zmianę. Niektórzy oburzają się na taki nietakt, inni przystają na takie rozwiązanie z ochotą, a niektórzy blogerzy... doradzają, w jakiej stylowej torbie takie pantofle przynieść. Ale przecież zamiast nadbagażu w postaci własnych kapci można szpitalnym wzorem narzucić na buty foliowe woreczki. Znając niektórych gospodarzy uznaliby to rozwiązanie za bardzo dogodne. W końcu komu chce się o tej porze roku trzepać po gościach dywany... "
mowimyjak.pl/styl-zycia/savoir-vivre
Nie bacz na piękny dywan, skórę lwa przy kominku, na wypolerowaną posadzkę ze szlachetnego drewna, ani na błoto na swoich podeszwach. W gości wchodzimy w butach i basta! Przynajmniej, jeśli zasady savoir vivre'u są dla ciebie ważniejsze niż relacje z ludźmi, którzy cię zaprosili...
Gospodarze nie powinni prosić nas o zdjęcie butów i założenie przepoconych, dyżurnych kapci dla gości. (...)
..kontrowersje budzi kwestia przynoszenia własnych laczków na zmianę. Niektórzy oburzają się na taki nietakt, inni przystają na takie rozwiązanie z ochotą, a niektórzy blogerzy... doradzają, w jakiej stylowej torbie takie pantofle przynieść. Ale przecież zamiast nadbagażu w postaci własnych kapci można szpitalnym wzorem narzucić na buty foliowe woreczki. Znając niektórych gospodarzy uznaliby to rozwiązanie za bardzo dogodne. W końcu komu chce się o tej porze roku trzepać po gościach dywany... "
mowimyjak.pl/styl-zycia/savoir-vivre
Jak impreza będzie taneczna to tylko w butach, ale...
przed wejściem położyć wielką włochatą wycieraczkę żeby buty nawet niechcący ludzie solidnie wytarli, a dla bezpieczeństwa w przedpokoju położyć tymczasowo jakiś stary dywanik, którego nie żal będzie zabłocić, dzięki temu panele na pokojach wyjdą z imprezy bez szwanku.
Po domu nie chodzi sie w butach
Dla mnie to oczywista oczywistosc. Dziwi mnie ze tylu Polakow nie wie jak sie zachowac w takich sytuacjach i co jeden to inny zwyczaj w tej kwestii. Tak bardzo sa zagubieni, ze pisza artykuly na portalach i kloca sie w komentarzach pod nimi. A kapcie sa wg mnie zwyczajnie zbedne :)
Nie tylko panele sa tu problemem
Nie po to sprzata sie w domu, odkurza czy myje podloge, zeby potem goscie w buciorach zniszczyli cala prace. Do tego my mamy w domu male dziecko, ktore z zapalem zajada znalezione na ziemi kamyczki i inne skarby, a w buciorach troche tego mozna wniesc. Treba zachowac sie tak, zeby bylo czysto!
Po prostu nie zapraszać
Przecież idealnie czyste mieszkanie pozostanie najczystsze, gdy nikt obcy do niego nie wejdzie, nie naświni jedzeniem i nie będzie wycierał swoja ... foteli. Dodatkowo nie po to gotuje się jedzenie, żeby obcy zjedli za darmo, nie mówiąc o tym, że gdy domownicy mają akurat swój ulubiony serial, goście powinni zachować się przez te pół godziny cicho.
Wydaje mi się, że pedanci powinni poprzestać na zapraszaniu znajomych do lokalu - goście nie będą spięci i zażenowani, a podłogi uratowane.
Wydaje mi się, że pedanci powinni poprzestać na zapraszaniu znajomych do lokalu - goście nie będą spięci i zażenowani, a podłogi uratowane.
dorobkiewicze?
Rozumiem, że Ty po prostu jeszcze się nie dorobiłeś. Jakbyś wywalił kilkanaście tysięcy ciężko zarobionej/zaoszczędzonej kasy na urządzenie mieszkania lub - jeszcze lepiej - spłacał kredyt jak "dorobkiewicze" to tok myślenia by był inny. Więc albo jesteś dziany z domu albo wszystko przed tobą. Kwestia czasu.
Przepis jest prosty: weź kredyt, urządź mieszkanie - w tym muszą być piękne drewniane podłogi (obowiązkowo), zrób imprezę - z dużą ilością ludzi, alkoholu, zakąsek itp. Na następny dzień policz straty (zniszczenia), następnie spłacaj kredyt. No chyba, że nie jesteś dorobkiewiczem, obyło się bez kredytu bo na wszystko dał ktoś.
nie mówimy o nieszanowaniu swojej czy cudzej własności, tylko o tym, że dom jest do mieszkania i niszczy się w czasie użytkowania, nie podczas jednej towarzyskiej imprezy. jeżeli goście tak cię rażą, to nie urządzasz imprezy, proste. domyślam się, że wzięłęś kredyt, goście chodzą w kapciach, a na kanapie nie można usiąść, bo się sprężyny odkształcą. Twój dom, Twój wybór.
nie mam kredytu, goście przychodzą i nawet siedzą na kanapie, nie daję im kapci, ale buty sami bez prośby zdejmują (widocznie taka kultura). W dodatku parę dni temu byłam na domówce w domu wybudowanym i urządzonym za kredyt. Byłam poproszona o wzięcie ze sobą kapci i nie widziałam w tym problemu. Kredyt na 30 lat, więc jak goście poniszczą, to nie będzie właścicieli tak szybko stać na wymianę. Kwestia empatii.
polecam
na wejście - mokry ręcznik na wycieraczkę, już w domu ręcznik do wytarcia, przy wejściu coś do siadania
zabezpieczenia:
obcas buta męskiego - 2< x podkładki-przyklejane do mebli z ikei
but damski w zależności od szerokości obcasa - 1x4 j.w.
łatwo schodzą, nie niszczą wizerunku gościa i "bezdywanowych" podłóg, podczas zakładania ochronek używasz jakiegoś wymyślonego-magicznego zaklęcia, informując, iż otacza ono gościa odpowiednią aurą na czas biesiady - dasz się poznać na dzień dobry tym nowym od crazy strony
zabezpieczenia:
obcas buta męskiego - 2< x podkładki-przyklejane do mebli z ikei
but damski w zależności od szerokości obcasa - 1x4 j.w.
łatwo schodzą, nie niszczą wizerunku gościa i "bezdywanowych" podłóg, podczas zakładania ochronek używasz jakiegoś wymyślonego-magicznego zaklęcia, informując, iż otacza ono gościa odpowiednią aurą na czas biesiady - dasz się poznać na dzień dobry tym nowym od crazy strony
buty na zmianę, ja jak chodze na domówki to biorę czyste buty i przebieram, i staram się ubrac takie by nei rysowały bez ostrych szilek itp - wszystko zalezy od człowieka, są specjalne podklejki do butów na podeszwe, jak gośc kulturalny to bedzie chcial miec buty, ale nie te z dworu, tylko wyjsciowe - bo kapcie, to tak, totalne buractwo
Ale ludzie maja problemy
Jesli mamy czas problemów , kosztów to ja bym się zastanowił nad przyjmowaniem gości, bo i wode zużyją , mydło ręcznik etc. Polacy to dziwny naród jedyny chyba na Świecie gdzie ktoś się martwi butam, ludzie z zachodu się dziwią, ale cóż my białe niedźwiedzie polarne, jeszcze rozumiem babinki ze wschodu mówią o zdejmowaniu butów, ale młodzi ludzie. Nie stać Cie na wymianę podłogi , Dywan, to nie rób imprez, wieś się bawi. jak wczoraj "w sprawa się rypła" wszystko mieli , zamknięte na klucz na piętrze żeby mieć. Mieszkanie jest do mieszkania a nie do oglądania i wszystko si ę co jakiś czas wymienia. Ja akurat buty zdejmuje tak mnie nauczono, ale moi goście mają wolną rekę, panele są wytrzymałę (AC4) koleżanki na szpilkach nie raz tańczyły , kot z pazurami poluje , a panele jak nowe ze sklepu :), Ale jesli dla kogoś mieszkanie jest świątynia i robi imprezy żeby pokazać że go stać, ale nie daj boże mu ktoś coś popsuje - to może niech się ograniczy do zdjęć na FB ? , każdy zobaczy że Cie stać i nic nikt nie zniszczy :)
jeszcze jedno sobie przypomnialem z końcóki lat 80
Moi byli sąsiedzi dostali gdzieś po znajomości piękny dywan, na nowe mieszkanie. Zostawili go w rulonie na szafie , minęło kilkanaście lat i sobie o nim przypomniał mąż, bo żona nie dożyła, rozwija a tam mole sobie gniazdko uwiły , pięknie wyżarty dywan. I teraz pytanie dla kogo był ten dywan czy może oni dla dywanu. Ogólnie obrotni ludzie to byli, sprzedali teraz za cenę nowego, zagrzybione mieszkanie (odmalowali ładnie przed sprzedażą i nowy właściciel się będzie martwił ) a czemu zagrzybione ? , proste nie wietrzyli bo ogrzewanie drogie, wiec całą zimę siedzieli w tej zgniliźnie bez ogrzewania i wietrzenia, na szczęście dużo palili papierosów to zapach był "rewelacyjny".
To nie jest kwestia kapci tylko przyszpanowania
Każdy chce się pochwalić nowymi "pięknymi panelami", kanapą i stolikiem z ikei, kafelkami na glanc.
Zaprasza gości i od drzwi:
- zdejmij buty bo podłoga się niszczy
- nie stawiaj drinka bez podstawki bo kółka zostaną
- nie siadaj na kanapie bo się wyciera itd itp
Ja wychodzę z założenia, że albo robię imprezę i wszyscy czują się dobrze i swobodnie, albo jej nie robię. Jak się coś pobrudzi- to się posprząta. A jak komuś się wydaje, że panele się pościerają bo przez 1 wieczór parę lub parenaście osób będzie chodził 9tańczyło) w butach, to niech idzie do psychiatry bo to nerwica natręctw.
O dobrych manierach już nie wspominając.....
Zaprasza gości i od drzwi:
- zdejmij buty bo podłoga się niszczy
- nie stawiaj drinka bez podstawki bo kółka zostaną
- nie siadaj na kanapie bo się wyciera itd itp
Ja wychodzę z założenia, że albo robię imprezę i wszyscy czują się dobrze i swobodnie, albo jej nie robię. Jak się coś pobrudzi- to się posprząta. A jak komuś się wydaje, że panele się pościerają bo przez 1 wieczór parę lub parenaście osób będzie chodził 9tańczyło) w butach, to niech idzie do psychiatry bo to nerwica natręctw.
O dobrych manierach już nie wspominając.....
no tu się zgadzam
Wśród niektórych moich znajomych też "zapanowała taka moda". Ostatnio poszłam na urodziny znajomego w "nowym budownictwie". Szpilek nie noszę, ale miałam kiecke i dopasowane do nie buty. Dojechałam samochodem pod samą klatkę. Usiadłam przy stole i nagle widzę gospodyni z kapciami i tekstem "Kochanie jak ci zimno w stopy to masz tutaj kapcie..." No cóż- z zaproszenia na Sylwestra zrezygnowałam...
Ja robiłam u siebie na "panelach" nie jedną imprezę- nikt nie musiał ściągać butów (no chyba że chciał) i wiecie co? Podłoga jak nowa po 3 latach i jakiś 20 imprezkach co najmniej.
Ja robiłam u siebie na "panelach" nie jedną imprezę- nikt nie musiał ściągać butów (no chyba że chciał) i wiecie co? Podłoga jak nowa po 3 latach i jakiś 20 imprezkach co najmniej.
bałabym się damskiego obuwia
O ile codziennym gościom zawsze mówię "można w butach" i to od nich zależy czy uznają, że przeszli przez błoto lub śnieg i chcą zdjąć, czy uważają, że mają czyste i wchodzą...
Ale takie na przykład szpilki...
Mam dość miękki parkiet, przyznam gdzieniegdzie przerysowany, ale są to pojedyncze rysy... Nie chciałabym aby odbyły się na nim tańce w szpilkach.
Uważam, że taktowni goście powinni przynieść coś swojego, w czym będą czuli się swobodnie, na zmianę.
Ja ściągam u innych buty...
Ale takie na przykład szpilki...
Mam dość miękki parkiet, przyznam gdzieniegdzie przerysowany, ale są to pojedyncze rysy... Nie chciałabym aby odbyły się na nim tańce w szpilkach.
Uważam, że taktowni goście powinni przynieść coś swojego, w czym będą czuli się swobodnie, na zmianę.
Ja ściągam u innych buty...
Dziury w deskach
A ja wiele lat temu byłam na domówce w szpilkach i tańczyłam na pięknej podłodze z desek. Pani domu chyba nie miała odwagi zwrócić uwagi gościom, więc po imprezce zostały jej same dziury (pań w szpilkach było więcej). Minęło sporo czasu a ja do tej pory mam wyrzuty sumienia, bo co by mi szkodziło zdjąć te szpilki i zatańczyć boso ???
nie za łapówkę, tylko tak oddawano mieszkania, przynajmniej te które znam, na Przymorzu
nie były to panele, tylko parkiet, stosunkowo cienki, ale możliwy do wiórkowania
o panelach faktycznie lata temu nikt nie słyszał, kładło się deski albo parkiet, ale każdy, kto odrobinę myśli, nie kładzie sosnowego, nie potrzeba do tego oficjalnego świadectwa klasy ścieralności, przykro mi
nie były to panele, tylko parkiet, stosunkowo cienki, ale możliwy do wiórkowania
o panelach faktycznie lata temu nikt nie słyszał, kładło się deski albo parkiet, ale każdy, kto odrobinę myśli, nie kładzie sosnowego, nie potrzeba do tego oficjalnego świadectwa klasy ścieralności, przykro mi
tamta pani domu od wielu lat żyje już na zachodzie i pewnie na podłodze ma jakieś współczesne cudo. Wtedy miała te sosnowe deski i może tylko na to było ją stać... Nie zmienia to faktu, że po jednej imprezie został jej bardzo trwały ślad naszego damskiego obuwia a mogłyśmy po prostu zdjąć buciki i równie dobrze bawić się na boso. My poszliśmy do domu do naszych ślicznych podłóg a jej zostały dziury na wiele lat.
do "głupoty": w szpilkach "nie robię" kilometrów. Do pracy jeżdżę samochodem, w pracy siedzę za biurkiem, a na piesze wycieczki, spacery chodzę w wygodnym zdrowym obuwiu. Moje szpilki mają na ogół 6-7-8 cm. Na wyższe sobie nie pozwalam, więc kule mi nie grożą. Zgadzam się z "ortopedą", że wiele czynników świadczy o tym, czy wysoki obcas jest niezdrowy. Poza tym, ten temat nie jest istotą rzeczy przy tym artykule.
papcie
Nie wyobrazam sobie zebym przyszla an impreze karnawalowa i miala zalozyc kapcie .W ogole jak do kogos ide to nigdy nie zdejmuje butow , albo przebieram sie w inne albo jestem w tych w ktorych przyszlam .Jesli by sie tak zdarzylo ze mam buty zablocone to je wytre lub umuje w lazience ,ale bez butow a tym bardziej w kapciach zdecydowanei nie .U mnie tez nikt butow nie musi zdejmowac , sama je zkladam jak ma przyjsc ktos z wizyta .A pani dla ktorej to jest problemem niech nie zaprasza ludzi do domu a na impreze w szczegolnosci .
szukanie dziury w całym
ja rozumiem, że to jest dla kogoś problem. Ale od zawsze jestem zdania, że mieszkanie jest przede wszystkim do mieszkania, bycia w nim, korzystania z niego, a nie do wyglądania. I wbrew pozorom, jestem estetką, przykładam ogromną wagę do umeblowania, wystroju domu, koloru ścian, czystości i zapachu. Ale chyba trzeba znaleźć jakiś balans.
Ostatnio podczas imprezy rozlałam wino na wykładzinę i już zaczęłam się przejmować, ale potem pomyślałam, że "takie jest życie" :D i przecież nie będę marnować imprezy na pranie dywanu i przejmowanie się - jakby na to nie spojrzeć - bzdetami.
Dla ludzi z zaburzoną hierarchią wartości polecam unikanie zapraszania kogokolwiek do swojego domu i pogłębianie swojej kokonizacji. No i na koniec zastanowienie się, czy podłoga jest rzeczywiście tego warta.
Ostatnio podczas imprezy rozlałam wino na wykładzinę i już zaczęłam się przejmować, ale potem pomyślałam, że "takie jest życie" :D i przecież nie będę marnować imprezy na pranie dywanu i przejmowanie się - jakby na to nie spojrzeć - bzdetami.
Dla ludzi z zaburzoną hierarchią wartości polecam unikanie zapraszania kogokolwiek do swojego domu i pogłębianie swojej kokonizacji. No i na koniec zastanowienie się, czy podłoga jest rzeczywiście tego warta.
kapcie- to jak szlafrok-tylko przy domownikach
Nie ma większego nietaktu jak kazać zdjąć buty gościom.To zostało starym matkom polkom za czasów PRL kiedy to taka na kolanach szorowała podłogi traktując swój dom jak muzeum.Goście nieźle się nagimnastykowali żeby dobrać obuwie do stroju.Jednocześnie apeluję do pań-nie wybierajcie zbyt cienkiej szpileczki na imprezę,bo tylko takowa może zniszczyć komuś parkiet.Miałam w starym domu drewnianą podłogę która została zniszczona właśnie przez cieniutki obcas.Żaden inny jej nie zagroził.But to element stroju i nie wyobrażam sobie kazać włożyć kapciochy- choćby nie wiem jak piękne-gościowi w wieczorowej sukience.
o butach, kulturze i imprezie
Robiliśmy latem imprezę w domu.
Tras mamy spory , zadaszony więc tam ustawiliśmy stoły i krzesła. Przyszło sporo znajomych. Na imprezie pojawiła się Pani w szpilkach ( jako jedyna ) To żona znajomego, która nigdy nikogo do siebie nie zaprasza. Ta Pani była u nas pierwszy raz. Ogladała sobie salon, muzyczka grała i Pani z premedytacja stukała szpilkami, rysowała nimi usmiechjąc sie pod nosem. nKolejna rzecz to zrzucanie kieliszków ze stołu pr\zesuwjąc je powolutku do krawędzi stołu aż Bum i stłuczone ( bo kryształ nieważne jaki) Ja gościom nie proponowałam zdejmowania butów bo nie wypada , jak wejda z tarasu do salonu nic się nie stanie , błota też nie było ale niszczenie złośliwe komuś podłogi itp. to chamstwo . Więcej ta Pani u nas gościć nie będzie bo jest zwykłą ŚWINIĄ
Tras mamy spory , zadaszony więc tam ustawiliśmy stoły i krzesła. Przyszło sporo znajomych. Na imprezie pojawiła się Pani w szpilkach ( jako jedyna ) To żona znajomego, która nigdy nikogo do siebie nie zaprasza. Ta Pani była u nas pierwszy raz. Ogladała sobie salon, muzyczka grała i Pani z premedytacja stukała szpilkami, rysowała nimi usmiechjąc sie pod nosem. nKolejna rzecz to zrzucanie kieliszków ze stołu pr\zesuwjąc je powolutku do krawędzi stołu aż Bum i stłuczone ( bo kryształ nieważne jaki) Ja gościom nie proponowałam zdejmowania butów bo nie wypada , jak wejda z tarasu do salonu nic się nie stanie , błota też nie było ale niszczenie złośliwe komuś podłogi itp. to chamstwo . Więcej ta Pani u nas gościć nie będzie bo jest zwykłą ŚWINIĄ
widzisz problem w tym ,że ja nie potrafię tak pogonic :(
Mój mąż zawsze mawia :
- nie mieszkamy w muzeum do grobu nie zabierzesz ze sobą podłogi albo szkła ale jak zobaczył zachowanie tej krowy to się lekutko zniesmaczył. Często robimy imprezy ale takiego gościa mieliśmy pierwszy raz i nigdy więcej złośliwych bab.
- nie mieszkamy w muzeum do grobu nie zabierzesz ze sobą podłogi albo szkła ale jak zobaczył zachowanie tej krowy to się lekutko zniesmaczył. Często robimy imprezy ale takiego gościa mieliśmy pierwszy raz i nigdy więcej złośliwych bab.
Tylko kapcie!
Po otrzymaniu mieszkania,zrobiłam parapetówkę,kuzynka przyszła do mnie w szpilkach metalowych,takie były wtedy modne,do dziś mam na parkiecie pamiątkę po niej,ale jak ona dostała mieszkanie,to przy zaproszeniu zaznaczała,żeby zabrać ze sobą obuwie domowe,czyli papcie.Po tym doświadczeniu uważam,że do mnie to w kapciach,ale do Ciebie to w butach.Chociaż sama wiem,że w butach wygląda się lepiej,ale ważne jest też czyjeś mieszkanie.A tak nawiasem mówiąc lepiej nie zapraszać i problem z głowy.Tylko,czy można być takim odludkiem?
ochraniacze na buty - wilk syty i owca cała
Rozdać ( a najlepiej sprzedać ) gościom plastikowe ochraniacze jak w szpitalu.
W nagłej potrzebie mozna zastosować zamiast
tego reklamówki z Biedronki wraz z gumką recepturką lub od weka.
Na salonach i parkietach np u Dżoany najlepsze są tzw. kapcie muzealne .
Udanej zabawy.
W nagłej potrzebie mozna zastosować zamiast
tego reklamówki z Biedronki wraz z gumką recepturką lub od weka.
Na salonach i parkietach np u Dżoany najlepsze są tzw. kapcie muzealne .
Udanej zabawy.
A ja
zaproponowałabym kapcie, jeśli nie to na boso. Dla mnie ważniejsze by były panele a niżeli zdanie obcych ludzi. Jestem podobną pedantką, jeśli chodzi o czystość w domu i nie obchodziłoby mnie zdanie obcych gości. Ważne, że ci co mnie znają wiedzą jaka jestem. Nie pozwoliłabym na porysowanie nowej podłogi przez paniusie w szpileczkach albo zabrudzenie błotem albo innym brudem, które można przynieść pod butami z ulicy.
Ja uwazam, ze nie wypada proponowac gosciom kapci zwlaszcza jak jest to jakas impreza. Jesli ktos boi sie o porysowany parkiet to najlepszym rozwiazaniem jest organizowanie takiej imprezy poza domem albo moze wymyslenie imprezy tematycznej, na ktora babki nie przyszlyby w szpilkach. Moze jakies kapcieparty zeby kazdy przyszedl w wystrzalowych, smiesznych kapciach.
"Zgodnie z zasadami savoir-vivre'u przychodząc do kogoś z wizytą, nie zdejmuje się butów. Sa one elementem stroju i nie powinny być od niego oddzielane. Proszenie gościa o zdjęcie butów jest nieeleganckie i niekulturalne.
Zasady te można naginać w pewnych sytuacjach - np. odwiedzając przyjaciółkę, narzeczoną, czy babcię - a więc w tych miejscach, w których nie zachowujemy się oficjalnie, a raczej "po domowemu".
czyli podsumowując - Butów nie ściągamy!
A jeśli ktoś nam mówi "proszę założyć kapcie...!!!" - to oznacza że nie zna podstaw Savoir-vivre.
W tym przypadku możemy jednak jeszcze jeden ostatni raz zdjąć (aby nie poczuł się urażony), a kiedyś przy okazji spróbować poruszyć z nim ten temat - chociażby odsyłając na ten wątek w GoldenLine, lub kupując mu "Błyskawiczny kurs savoir-vivre'u " za 5 zł - .lideria.pl/sklep/opis?nr=135575 - i zaznaczając markerem, zakładką na stronie 42 - na samej górze - cytat "...nie wolno proponować gościom kapci ..."
Dla osób, które jednak "nienawidzą", gdy ktoś chodzi im w butach po domu (a np. one tyle napracowały się, aby podłogi błyszczały), jest drugie rozwiązanie - nie zapraszać do domu, ale umówić się z gościem w restauracji, kawiarni - wtedy zachowane będą wszystkie zasady dobrego wychowania i nikt nie poczuje się urażony.
Gdy jednak sam zdejmie, a to już jego sprawa - wtedy to on nie zna się na Savoir-vivre ... i tylko ty możesz poczuć się niesmacznie widząc (lub czując) jego skarpetki :-) "
Zasady te można naginać w pewnych sytuacjach - np. odwiedzając przyjaciółkę, narzeczoną, czy babcię - a więc w tych miejscach, w których nie zachowujemy się oficjalnie, a raczej "po domowemu".
czyli podsumowując - Butów nie ściągamy!
A jeśli ktoś nam mówi "proszę założyć kapcie...!!!" - to oznacza że nie zna podstaw Savoir-vivre.
W tym przypadku możemy jednak jeszcze jeden ostatni raz zdjąć (aby nie poczuł się urażony), a kiedyś przy okazji spróbować poruszyć z nim ten temat - chociażby odsyłając na ten wątek w GoldenLine, lub kupując mu "Błyskawiczny kurs savoir-vivre'u " za 5 zł - .lideria.pl/sklep/opis?nr=135575 - i zaznaczając markerem, zakładką na stronie 42 - na samej górze - cytat "...nie wolno proponować gościom kapci ..."
Dla osób, które jednak "nienawidzą", gdy ktoś chodzi im w butach po domu (a np. one tyle napracowały się, aby podłogi błyszczały), jest drugie rozwiązanie - nie zapraszać do domu, ale umówić się z gościem w restauracji, kawiarni - wtedy zachowane będą wszystkie zasady dobrego wychowania i nikt nie poczuje się urażony.
Gdy jednak sam zdejmie, a to już jego sprawa - wtedy to on nie zna się na Savoir-vivre ... i tylko ty możesz poczuć się niesmacznie widząc (lub czując) jego skarpetki :-) "
mieszkanie to nie supermarket,zdejmujmy 8uty!
ja nie cierpię jak ktoś mi w 8uciorach włazi do domu,nawet znajomi.Nie wspominam już o akwizytorach czy urzędnikach 8o oni zawsze włażą w 8utach, ale wtedy nie wpuszczam ich do pokoju tylko stoją na korytarzu, no niestety, zima nie zima nikt się nie szczypie, nie patrzy czy mi dziecko raczkuje po podłodze więc czemu ktoś ma mi w 8utach włazić, ja nie 8ędę z mopem wtedy 8iegać.Kultura wymaga zdjąć 8uty,na chłopski rozum ludzie, nie wchodzicie do 8iedronki tylko do czyjegoś domu!
Wszystko zalezy od charakteru imprezy
Jeśli to jest spotkanie rodzinne, albo w gronie bliskich przyjaciół, siedzenie przy stole, to można zażyczyć sobie kapcie (choć ja sobie nie wyobrażam, żebym coś takiego zrobił). Impreza karnawałowa (a o takiej tu mowa), ze strojami wieczorowymi, albo koktajlowymi wyklucza kapcie. Goście przynoszą swoje pantofle, albo przyjeżdżają taksówką.
Poza savoir-vivre posostaje kwestia zabawy tanecznej. Niewyobrażalne sa tańce na dywanie, albo w miękkim obuwiu.
Ktoś, kto ma wychuchany dom i zawsze gości przyjmuje "na filcach" powinien zrezygnować w organizacji zabaw i przyjęć poprzestając na herbatce w kapciach, koszulach flanelowych i spodniach od dresu. Luzackie spotkanie też może być miłe, a rozmowy mogą osiągać wyżyny erudycji. Trudno jednak takie coś nazwać karnawałową domówką.
PS. Litera B znajduje się na dole klawiatury między V, a N. To w górnym rzędzie pod gwiazdką to jest OSIEM.
Poza savoir-vivre posostaje kwestia zabawy tanecznej. Niewyobrażalne sa tańce na dywanie, albo w miękkim obuwiu.
Ktoś, kto ma wychuchany dom i zawsze gości przyjmuje "na filcach" powinien zrezygnować w organizacji zabaw i przyjęć poprzestając na herbatce w kapciach, koszulach flanelowych i spodniach od dresu. Luzackie spotkanie też może być miłe, a rozmowy mogą osiągać wyżyny erudycji. Trudno jednak takie coś nazwać karnawałową domówką.
PS. Litera B znajduje się na dole klawiatury między V, a N. To w górnym rzędzie pod gwiazdką to jest OSIEM.
Wielcy KULTURyści
No tak, jeśli mówi się o Japończykach którzy dają kapcie gościom to ma się na myśli taką "kulturę". Jeśli u nas proponuje się gościom kapcie to już chodzi o "brak kultury". A moim zdaniem kulturalny człowiek będąc zaproszonym do kogoś respektuje zasady, które wyznacza gospodarz. Domówka nie jest publiczną imprezą, na której trzeba mieć koniecznie szpilki. Już sama forma takiej imprezy tworzy coś bardziej intymnego, niż zabawa w plenerze, luźniejszą, na której przesadne przejmowanie się kreacją jest po prostu bez sensu i nie na miejscu. U nas na szczęście jest to dosyć głęboko zakorzenione, większość ludzi sama ściąga buty po wejściu do domu a reszta naoglądała się amerykańskich filmów w których ludzie kładą się w obłoconych butach na łóżku, czego co ciekawe nie postrzegają jako niekulturalne, i są wielce urażeni jak komuś się to nie podoba.
z lupą wypatrzysz rysy
niewiadomego pochodzenia, bo nie od butów, może od mebli lub zrzucenia czegoś, ale nie była jeszcze ani razu cyklinowana. Jest nielakierowana, konserwuję domowym sposobem, tak jak konserwuje się (impregnuje) drewno (przepisy na pewno znajdziesz w necie).
Znajomi mają podłogę lakierowaną, którą raz na ileś lat cyklinują i lakierują.
Znajomi mają podłogę lakierowaną, którą raz na ileś lat cyklinują i lakierują.
ps
1 Osika 20 Bardzo miękkie
2 Topola 27 Bardzo miękkie
3 Świerk 28 Bardzo miękkie
4 Sosna 28-30 Bardzo miękkie
5 Lipa 30 Miękkie
6 Jodła 31 Miękkie
7 Modrzew 40 Miękkie
8 Olcha 43 Miękkie
9 Brzoza 48 Miękkie
10 Jawor 63 Średnio twarde
11 Dąb 66-67 Średnio twarde
12 Orzech 72 Twarde
13 Klon , wiąz 73 Twarde
14 Jesion 74-76 Twarde
15 Buk 78 Twarde
16 Grusza 79 Twarde
17 Robinia akacjowa 88 Bardzo twarde
18 Grab 89 Bardzo twarde
2 Topola 27 Bardzo miękkie
3 Świerk 28 Bardzo miękkie
4 Sosna 28-30 Bardzo miękkie
5 Lipa 30 Miękkie
6 Jodła 31 Miękkie
7 Modrzew 40 Miękkie
8 Olcha 43 Miękkie
9 Brzoza 48 Miękkie
10 Jawor 63 Średnio twarde
11 Dąb 66-67 Średnio twarde
12 Orzech 72 Twarde
13 Klon , wiąz 73 Twarde
14 Jesion 74-76 Twarde
15 Buk 78 Twarde
16 Grusza 79 Twarde
17 Robinia akacjowa 88 Bardzo twarde
18 Grab 89 Bardzo twarde
gdybys wiedział buraku nowobogadzki gdy ksiadz przychodzi z kolende to jest jako wysłannik Boga!!
A Boga tak własnie maja sie loudzie bac!Ale taki typowy burak tego niewie. Bo on zna tylko lans a w lansowaniu zciaganie butów to jest obciach i dotego trzeba by jakies wyjatkowe skarpety złotem przeszywane kupic to wtedy ewentualnie by mozna:)
Gdzie Rzym, gdzie Krym?
Kolęda a domówka. W części Polski, w której mieszkam, ksiądz nie przychodzi na tańce, tylko, jak ktoś to określił, wysłannik Boga, przynajmniej z punktu widzenia wierzących. Poza tym księdza się nie zaprasza, tylko przyjmuje. No i nie rozumiem, dlaczego bycie Polakiem to dla wielu synonim braku kultury. Czy to wynika z niskiego poczucia własnej wartości? To cywilizowany człowiek ma potrzebę życia w czystym domu, więc inni powinni się w tym przypadku uczyć od nas, a nie na odwrót. W Japonii podobno każdy dostaje na dzień dobry parę kapci, czy w tym wypadku też nazwiecie to "polactwem"?
U Japończyków wynika to z tradycji siedzenia wprost na podłodze i spania kilka centymetrów nad nią. Wyciągasz z innej kultury wyrywkowo elementy, które Ci akurat pasują. Jak będę w Japonii, to będę chodziła w domu boso, w meczecie też zdejmę buty. A w Polsce nie chodzi się w skarpetkach ani w bamboszach, bo to jest śmieszne, chyba że u cioci czy u bliskich znajomych, jeśli obie strony to akceptują. W Polsce zasady inaczej wyglądają niż w Japonii. Nie odpowiada Ci to, nie stosuj się do zasad. Ale autorka listu pytała chyba o zasady stosownego zachowania na imprezie czy ja czegoś nie rozumiem?
Właśnie pod tym jednym względem zasada jest bardzo podobna, wchodzenie w butach do czyjegoś domu jest niemile widziane a niekulturalni ludzie mają z tym problem i się obrażają. Jeśli komuś to nie przeszkadza to powie "proszę nie ściągać butów", ale ogólnie przyjęło się, że jednak z szacunku do gospodarza się je ściąga. Nie trzeba spać na podłodze, aby nie życzyć sobie wnoszenia brudu do domu. Poza tym skąd wiesz, że osoba, do której przychodzisz, nie ma np. w zwyczaju siedzieć na dywanie kiedy ogląda telewizję? Ludzie robią różne rzeczy. Gospodarz jest panem swojego domu i ma prawo żądać od swojego gościa, aby ściągnął buty. Może też powiedzieć "czuj się jak u siebie", w każdym razie to gość jest u kogoś, i mimo, że w polskiej kulturze należy mu się specjalne traktowanie pod różnymi względami, nie oznacza to, że nie obowiązuje go grzeczność. Zachowanie "jestem gościem i wszystko mi wolno" jest buractwem, a nie dawanie gościom kapci. W Japonii ta zasada ma oczywiście szersze zastosowanie, u nas odnosi się do trochę bliżej nam znanych osób, wiadomo, że raczej nikt nie każe zdjąć butów hydraulikowi. Jednak domówka to impreza o swojskim charakterze i nie zaprasza się na nią byle kogo. Wielkie kreacje zostawia się na bal albo dyskotekę.
znajomi zaprosili nas na parapetówkę
Wybudowali sobie dom. Pojechalismy do nich za miasto. Drogi utwardzonej brak. Padal deszcz, błoto jak cholera, kostki jeszcze nie mieli przed domem. Buty ubabrane w błocie. W domu podłoga nowa , dębowa i mieliśmy się władować w butach ? Nawet gdyby sie chciało wycierać te buty to nie zrobisz tego dokładnie i szybko. Więcej czasu toi mycie by zajęło. Każdy normalny człowiek widzi ,że gospodarze dołozyli strań by urządzic sobie dom i nie wypada jak świnia się ładować. Uprzedzali nas by kalosze :) bo butów szkoda. Panie , które w szpileczkach przyjchały z samochodu do domu przechodziły przez piękne błotko.
Ale czy życie jest tylko czarno - białe ?
Wiadomo że jak masz gnój z pola na butach to je zdejmujesz, ale jak podjedziesz w mieście pod próg w szpilach to jest inna inszość. Czy nasz naród nie zna szarośći ?, jak Partie to PiS i PO , jak buty kapcie to nie mozna miec butów na zmianę ?
Zawsze tylko czarny widze , czarny.
Wiadomo że jak masz gnój z pola na butach to je zdejmujesz, ale jak podjedziesz w mieście pod próg w szpilach to jest inna inszość. Czy nasz naród nie zna szarośći ?, jak Partie to PiS i PO , jak buty kapcie to nie mozna miec butów na zmianę ?
Zawsze tylko czarny widze , czarny.
wystarczy jedno głupie zapytanie i buractwo sie odezwało!!
Na oglądali się seria lików i nieodróżniająca nawet fikcji od rzeczywistości.W brazylijskich serialikach nawet spać idą w butach :)a potem wstają rano w wyprasowanym ubranku i makijażu świeżo zrobionym.!!Zastanawiałem się czy te pytanie to jakie test na buractwo nowobogackie? I jeśli tak to wypadł doskonale bo nowobogackie buraki od razu się odezwały wyzywając wszystkich od wieśniaków!!
" Uderz w stół nożyce się odezwą " Najbardziej śmieszne jest to ze to oni są wieśniakami.Jakim trzeba być prymitywem by mówić ze jak cie nie stać na zniszczenie podłogi to organizuj domówek? Tylko śmierdziele się boja zdjąć buty .Oraz kurduple które bez obcasów przestana być atrakcyjne bo okaże się ze ma łydki wielkie jak u spompowanego kulturysty!
Nowobogackie buractwo przyjechało do miast ze wsi i jak widać niema znaczenia nawet że to drugie czy 3 pokolenie w mieście słoma z butów wystaje!
Przychodzisz w Gości do kogoś to zdejmujesz buty bo tego wymaga kultura osobista!!!!
Jeśli gospodarz wyraźnie mówi nie zdejmujcie butów to nie zdejmujesz.Ale to i tak tylko ci pierwsi reszta się dostosowuje widzi czy inni są w butach czy nie.I każdy to szanuje bo szanuje się gospodarza i to ze jesteś gościem a nie burakiem który przychodzi i chce dyktować warunki!!
" Uderz w stół nożyce się odezwą " Najbardziej śmieszne jest to ze to oni są wieśniakami.Jakim trzeba być prymitywem by mówić ze jak cie nie stać na zniszczenie podłogi to organizuj domówek? Tylko śmierdziele się boja zdjąć buty .Oraz kurduple które bez obcasów przestana być atrakcyjne bo okaże się ze ma łydki wielkie jak u spompowanego kulturysty!
Nowobogackie buractwo przyjechało do miast ze wsi i jak widać niema znaczenia nawet że to drugie czy 3 pokolenie w mieście słoma z butów wystaje!
Przychodzisz w Gości do kogoś to zdejmujesz buty bo tego wymaga kultura osobista!!!!
Jeśli gospodarz wyraźnie mówi nie zdejmujcie butów to nie zdejmujesz.Ale to i tak tylko ci pierwsi reszta się dostosowuje widzi czy inni są w butach czy nie.I każdy to szanuje bo szanuje się gospodarza i to ze jesteś gościem a nie burakiem który przychodzi i chce dyktować warunki!!
ty od savoi -vivre
kiedys służba ze ścira biegała a na salonach rozkładały sie dywany,lampy naftowe i syfu widac nie było we Dworze.
Jka lubisz brudny dywan, wykładzinę czy zniszczone panele to Twój wybór. W du.e byłes i g.o widziałes lub widziałas. Marmur sie nie zniszczy i syf nie wsiaka ale w dywan tak
Jka lubisz brudny dywan, wykładzinę czy zniszczone panele to Twój wybór. W du.e byłes i g.o widziałes lub widziałas. Marmur sie nie zniszczy i syf nie wsiaka ale w dywan tak
Mylisz zwyczaje wpojone ci w domu, z zasadami dobrego zachowania.
Pierwsze bezwiednie Ci wpojono, drugiego trzeba się nauczyć.
Pierwsze w wielu przypadkach ma się nijak do drugiego, co owocnie udowodniłeś/udowodniłaś.
Nie wszystko, co wynosi się z domu musi być dobre, ale by to zrozumieć potrzebny jest dystans i chęć stawania się lepszym.
Nauka, wbrew pozorom, nie boli. polecam!
Pierwsze bezwiednie Ci wpojono, drugiego trzeba się nauczyć.
Pierwsze w wielu przypadkach ma się nijak do drugiego, co owocnie udowodniłeś/udowodniłaś.
Nie wszystko, co wynosi się z domu musi być dobre, ale by to zrozumieć potrzebny jest dystans i chęć stawania się lepszym.
Nauka, wbrew pozorom, nie boli. polecam!
znam ten ból
Mielismy ten sam problem w sylwestra- część gości chciała być w szpilkach (no bo jak to sukienka i na boso lub kapcie?). Ale to jednak DOMÓWKA- więc swojski klimat przede wszystkim. Jak ktoś chce się bawić w szpilkach to kluby stoją otworem. Jednak własność gospodarza rzeba uszanować...
pomysł
Zrób sprytne zaproszenia, napisz w nich w sprytny sposób o zasadach imprezy, wpleć w te zasady oczekiwanie co do obuwia np. 1. dziesięć minut siedzimy, jeśli 30 wcześniej tańczymy, 2. drogie panie na imprezie nad podłogą fruwamy lub płaskie buty zakładamy, 3.jeśli muzyka nie odpowiada, wysyłamy do sąsiada, 4. (podaj numer tel.) na ten numer przed imprezą telefonujemy jeśli punktów powyższych nie rozumiemy ;) itd.
A dla obuwia panów wycieraczka.
A dla obuwia panów wycieraczka.
No moi rodzice maja sąsiadkę, kupila mieszkanie, a wlasciwie rodzice jej kupili. blachy z cywilizacji ZK :) ostatnio zaprosila pół roku ze studiów "bo to młoda d*pa jest" 20 par butów na klatce, się zastanawiałem czy nie wywalić przez okno, 4 piętro to by sobie trochę goście pomarzli -5 wtedy było. To jest to przywiązanie do polskiej gościnności, u mnie będzie super, a za drzwiami może być smród i brud. Ale następnym razem buty poleca przez okno , tak dla funu, nie lubię smrodu, a i jeszcze jeden ma fajny zwyczaj, wystawia worki ze śmieciami za drzwi. Tego nie wyrzucę , bo by bałagan był na podwórku, ale coś jej wymyśle jak będzie się tak dalej bawić.
Do mnie kiedyś przyszły lachony w szpilach i gdyby nie to,że miałem dobrze
zrobiony parkiet to by mi go zryły na amen :( i tak jak wyszły były czarne ślady od butów i dziury :((( jestem za kapciami od tamtego momentu albo zmianą znajomych/ odfrajerowane laski ze szpilami 15cm juz nie dla mnie i mojej podłogi
wyobraźnia
A nad ranem.... wszyscy wstawieni, część przysypiająca, ale w BUTACH ;) Pewnie to niepotrzebne rozważania, zdejmujemy buty u kogoś, jeśli ktoś nam nie wskaże by ich nie ściągać.
Ja ostatnio pojawiając się jako osoba towarzysząca u nieznajomych mi właścicieli mieszkania, zapytałam jakie są zwyczaje domu. Powiedziano mi bym butów nie ściągała, ot co. To nie miałam dylematu.
Ja ostatnio pojawiając się jako osoba towarzysząca u nieznajomych mi właścicieli mieszkania, zapytałam jakie są zwyczaje domu. Powiedziano mi bym butów nie ściągała, ot co. To nie miałam dylematu.
krótko
gdy to rodzina - prośba o ściągnięcie butów
gdy to przyjaciele - prośba o ściągnięcie butów
gdy to goście - nigdy nie prośmy o ściągnięcie butów
potwornie mnie irytuje, gdy wchodzę do czyjegoś domu w lato, w ładną pogodę, w cienkich pantofelkach i od progu słyszę "tu Ci dam papucie, te są od babci gieni, te ostatnio nosił wujek zbyszek, a te tu pies pogryzł, ale jeszcze dobre - nałóż". no błagam!!!
jak jest brzydka pogoda, to sama proponuję, że zdejmę buty, ale nie przyjmuję kapci w zamian.
sama jak zapraszam gości, czekam na ich decyzję co do noszenia / zdejmowania butów.
btw, każdy ma swoje bakterie, grzyby i pot i po prostu jest to niehigieniczne, żeby nakładać cudze, wielokrotnie (nawet jeśli "co jakiś czas prane") kapcie.
gdy to przyjaciele - prośba o ściągnięcie butów
gdy to goście - nigdy nie prośmy o ściągnięcie butów
potwornie mnie irytuje, gdy wchodzę do czyjegoś domu w lato, w ładną pogodę, w cienkich pantofelkach i od progu słyszę "tu Ci dam papucie, te są od babci gieni, te ostatnio nosił wujek zbyszek, a te tu pies pogryzł, ale jeszcze dobre - nałóż". no błagam!!!
jak jest brzydka pogoda, to sama proponuję, że zdejmę buty, ale nie przyjmuję kapci w zamian.
sama jak zapraszam gości, czekam na ich decyzję co do noszenia / zdejmowania butów.
btw, każdy ma swoje bakterie, grzyby i pot i po prostu jest to niehigieniczne, żeby nakładać cudze, wielokrotnie (nawet jeśli "co jakiś czas prane") kapcie.
NA PEWNO W CZYMŚ ANTYPOŚLIZGOWYM !
Właśnie byłam na imprezie, ( wcale nie miałam dużo wypite) i latałam na skarpetkach. Gdy zbiegałam po schodkach do drzwi, noga mi się poślizgnęła i wleciałam kolanem w szybę w feralnych drzwiach. Kolano mi krwawi, a kostka najprawdopodobniej skręcona.
NIE POLECAM SKARPET NA IMPREZACH !
NIE POLECAM SKARPET NA IMPREZACH !
powiem tak... od strony gospodarza jezeli nie zadecyduje i nie podejmie decyzji nie powinien miec pretensji do gosci, którzy w szpilkach moga poniszczyc i porobic dziurki w panelach. (takie rzeczy by sie nie zdarzyly gdyby gospodarz zainwestowal w drozszy lakierowany parkiet drewniany zamiast paneli z klepki, ktory bylby wytrzymaly) z wlasnego doswiadczenia wiem, ze moje znajome np ida w szpilkach ale biora do domu gospodarza na zmiane delikatne balerinki i wszystscy sa zadowoleni. (buty na zmiane biora bo wlasnie nie wiedza jak gospodarz zareaguje a ze sa przyjaciolmi nie chca wywolywac konfliktow dlatego bez problemu zakladaja swoje balerinki zamiast papuci i problemu nie ma)
A może po prostu uznajmy ten prosty i oczywisty fakt,
że potańcówki robi się tam, gdzie jest parkiet taneczny. A w domu można się co najwyżej pobujać w takt muzyki, albo pogawędzić na kanapie. Tyle jest lokali z parkietem, że naprawdę nie ma problemu aby sobie pójść z przyjaciółmi na miasto i nie robić przykrości sąsiadom.
OBUWIE ZMiENNE jak kultura osobista nakazuje!
Każdy gość powinien wiedzieć, że nie wypada do kogoś włazić w butach!!! U siebie w domu też pewnie tak nie chodzi, więc niech pamięta o kulturze. W gości bierzemy swoje obuwie zmienne, albo prosimy o nie gospodarza, albo zostajemy boso. Niestety większość tu piszących kpi z tematu (warto poblokować im dostęp do wypowiedzi bo się bałagan robi), bo nie urządzają imprezy, a są tymi "roszczeniowymi" goścmi. Czemu dziewczyna organizująca imprezę ma się martwić, a nie taka paniusia, co to szpilek zdjąć nie może??? Raczej we własnym domu szpilek nie założy. A jak chce zabłysnąć, to niech do restauracji idzie :)
bardzo fajnie, że
ktoś poruszył taki temat. myślę, że goście przychodząc do kogoś do domu, zdejmują obuwie i zostawiają je w korytarzu / przedpokoju, wiedząc, że gdyby oni sami robili imprezę, nie chcieliby, aby chodzono po jego mieszkaniu w obuwiu, w którym przed chwilą przemierzało się przez miasto. czy to domówka czy zwykłe odwiedziny, buty jednak wypada zdjąć. myślę, że z facetami problemu nie ma, mogą poruszać się bezpiecznie w skarpetkach. za to kobiety, chcąc spodobać się jak największej ilości samcom, będą chciały paradować w szpilach. mi to osobiście przeszkadza i od razu mam do takich panien negatywne nastawienie. w rajstopkach też można świetnie się bawić !
Waga problemu jest wprost proporcjonalna do dbalosci o wlasne mieszkanie
Im nowsze panele tym trudniej jest zniesc pojawiajace sie rysy i zadrapania. Rozmiem to bo sam mam podobnie. Ale wydaje mi sie, ze niestety nalezy "odzalowac" i zaprosic gosci w butach. Wzglednie, zaproponowac mokry kocyk przy wejsciu na wytarcie obuwia. Proponowanie kapci moim zdaniem nie wypadlo by zbyt korzystnie.
buractwo z goofnem na butach
u siebie w domu nie łazisz po salonach w buciorach, ale jak jest okazja, to czemu nie u kogoś!?
zrób u siebie w domu imprezę na butach, najlepiej w zabłoconych a babki w szpilkach.
Wydałeś kilka tysiaków w kredycie, na podłogi a po takiej imprezce możesz je zrywać, a kredyt spłacisz w następnych 3 latach.
zrób u siebie w domu imprezę na butach, najlepiej w zabłoconych a babki w szpilkach.
Wydałeś kilka tysiaków w kredycie, na podłogi a po takiej imprezce możesz je zrywać, a kredyt spłacisz w następnych 3 latach.
idę na imprezę
a tam piękne jasne, długowłose, grube dywany. Pani domu daje mi do zrozumienia, że woli abym zdjął obuwie. Na sobie mam gajer od Armaniego i buty od Hugo Bossa, więc daje jej do zrozumienia, że nie zdejmę, bo jak będę wyglądał w laczkach! Więc wróciłem na wycieraczkę przed wejściem i porządnie na jej oczach wytarłem butki.
Wchodzę z rozmachem, witam się z resztą gości (oni bez obuwia) Rozsiadam się na kanapie, drinka jeż sobie siorbię, zarzucam nogę na nogę, a kumpel do mnie szeptem; ty weź te cholewki schowaj, bo w szajs jakiś wlazłeś i ślady robisz. Spojrzałem na spód buta zarzuconego na kolano, a tam między obcasem a zelówką, w tym wycięciu, kawał kupy!
Pani domu poszła do toalety zwymiotować i tak się impreza dla mnie skończyła. Reszta została i to wąchała :D
Wchodzę z rozmachem, witam się z resztą gości (oni bez obuwia) Rozsiadam się na kanapie, drinka jeż sobie siorbię, zarzucam nogę na nogę, a kumpel do mnie szeptem; ty weź te cholewki schowaj, bo w szajs jakiś wlazłeś i ślady robisz. Spojrzałem na spód buta zarzuconego na kolano, a tam między obcasem a zelówką, w tym wycięciu, kawał kupy!
Pani domu poszła do toalety zwymiotować i tak się impreza dla mnie skończyła. Reszta została i to wąchała :D
Nie sciaga sie butow na domowkach
Sa pewne rzeczy ,ktorych sie nie robi.Idac na domowke nie nalezy sciagac butow to logiczne tak jak np przychodzi do domu agent ubezpieczeniowy to on tez butow nie sciaga.jak wpadnie kolezanka na kawe to spoko moze sciagnac,ale przy wiekszych imprezach i biznesowych spotkaniach to nie nalezy wymagac sciagniecia butow
To tylko kwestia obyczaju .....
W Japonii każdy ( nawet najważniejszy gość)zdejmuje buty. To jest kwestia obyczajów, kultury, dbałości o nieskazitelnej czystości podłogi, na których się siada... Odnośnie kapci ... wolałabym założyć własne, ale to nie jest problem, jeżeli goście są uprzedzeni. Tańce w butach na parkiecie - to remont mieszkania.
ale ludzie maja problem tylko tedy dy zapraszaja ludzi których nieznaja
Nigdy bym nie zaprosił do siebie nieznajomych i nie trzymam z burakami.Jesli niechcesz zdjac butów to znaczy ze jestes burakiem niemasz wsteopu do mnie ani do wszystkich moich znajomych!Kultura tym własnie odruznia buraka ze burak mysli tylko osobie !!
Co wyście tacy światowi, że niby nie wypada, dobre wychowanie itp?!
Słoma z butów wam wystaje i tyle!
Jeżeli idziesz do kogoś, to się dostosowujesz, jeżeli ci to nie odpowiada to idź do psychiatry. U siebie też chodzisz w butach po salonach? Nie? To czemu ktoś ma tolerować twoje burackie wychowanie?
Jeżeli idziesz do kogoś, to się dostosowujesz, jeżeli ci to nie odpowiada to idź do psychiatry. U siebie też chodzisz w butach po salonach? Nie? To czemu ktoś ma tolerować twoje burackie wychowanie?
w SALONIE meblościanka,
ława przysunięta pod ścianę,
dwa fotele symetrycznie względem ławy również pod ścianą,
wzrok wszystkich skierowany w telewizor ze zwisającym rantem serwetki na ekranie.
za szybką meblościanki kolekcja wocławskiego fajansu, kryształy, gumowa menażeria i muszelkowe pamiątki z łeby i z helu oraz miniaturowa, zakopiańska ciupaga z termometrem.
na oparciu sofy siedzi lala w stroju łowickim.
podłoga przyozdobiona pięknym tureckim dywanem z obowiązkowymi frędzlami.
na ścianie skóroplastyka z zegarem, a na oknie zasłony i grube firany idealne do podglądania sąsiadów.
czy zbliżyłem się do twojego ideału?
tak wyobrażam sobie sposób myślenia osób, które nie wyobrażają sobie chodzenia u siebie w butach po... salonach.
ława przysunięta pod ścianę,
dwa fotele symetrycznie względem ławy również pod ścianą,
wzrok wszystkich skierowany w telewizor ze zwisającym rantem serwetki na ekranie.
za szybką meblościanki kolekcja wocławskiego fajansu, kryształy, gumowa menażeria i muszelkowe pamiątki z łeby i z helu oraz miniaturowa, zakopiańska ciupaga z termometrem.
na oparciu sofy siedzi lala w stroju łowickim.
podłoga przyozdobiona pięknym tureckim dywanem z obowiązkowymi frędzlami.
na ścianie skóroplastyka z zegarem, a na oknie zasłony i grube firany idealne do podglądania sąsiadów.
czy zbliżyłem się do twojego ideału?
tak wyobrażam sobie sposób myślenia osób, które nie wyobrażają sobie chodzenia u siebie w butach po... salonach.
Większość Polaków pochodzi ze wsi, albo ma rodziców urodzonych na wsi. I właśnie ze wsi pochodzą ich obyczaje, między innymi zdejmowanie butów (ale także na przykład wszystkie zwyczaje ślubne). Buty już nie stoją przed drzwiami, a w mieszkaniu, ale obyczaj ten wywodzi się właśnie stąd, że w gospodarstwie buty brudzą się nie tylko błotem...
Wiejski nie znaczy od razu wieśniacki. Ja pochodzę z rodziny ziemiańskiej, a od II wojny mieszczańskiej, ale butów nie zdejmuję nigdzie poza własnym domem, i najbliższymi przyjaciółmi w sytuacjach nieoficjalnych. Na imprezie tym bardziej. To są jednak obyczaje wieśniackie, tak samo jak zdejmowanie marynarki, koszule z krótkim rękawem plus krawat, białe skarpety, skarpety do sandałów, wyciąganie ręki do kobiety, nieprzedstawianie się, wycieranie nosa ręką, itd.
chłopskie zwyczaje mają się dobrze w kraju nad Wisłą
"Polska jest coraz fajniejsza, Euro podnosi na duchu
Mały kulturowy szok może też spotkać naszych nowych przyjaciół, gdy zaprosimy ich do domu. Mogą nie wiedzieć bowiem, czemu wszyscy nagle zdejmują buty i co mają zrobić w środku lata z tymi ciepłymi góralskimi kapciami, które wręczono im z uśmiechem w przedpokoju. Choć od dziesiątek lat orędownicy zmian mówią "podłoga jest dla ludzi, a nie na odwrót", to chłopskie zwyczaje mają się dobrze i o podłogę trzeba dbać. Mimo to jeśli jakiś gość z zagranicy wejdzie nam do salonu w butach nie miejmy go za ostatniego chama, tylko pamiętajmy, że może w jego kraju parkiet, czy panele cieszą się po prostu mniejszym poważaniem niż nad Wisłą.
Zastanawialiście się, skąd to się w ogóle wzięło? W żadnym wypadku z dworskich manier, nie ma z nimi nic wspólnego. Poszanowanie dla podłogi było niegdyś po prostu koniecznością, ponieważ w wiejskiej chacie była zrobiona z gliny. I wejście z mokrymi buciorami z pola mogło grozić tym, że zamieniłaby się w wielkie bagno na środku domu."
Mały kulturowy szok może też spotkać naszych nowych przyjaciół, gdy zaprosimy ich do domu. Mogą nie wiedzieć bowiem, czemu wszyscy nagle zdejmują buty i co mają zrobić w środku lata z tymi ciepłymi góralskimi kapciami, które wręczono im z uśmiechem w przedpokoju. Choć od dziesiątek lat orędownicy zmian mówią "podłoga jest dla ludzi, a nie na odwrót", to chłopskie zwyczaje mają się dobrze i o podłogę trzeba dbać. Mimo to jeśli jakiś gość z zagranicy wejdzie nam do salonu w butach nie miejmy go za ostatniego chama, tylko pamiętajmy, że może w jego kraju parkiet, czy panele cieszą się po prostu mniejszym poważaniem niż nad Wisłą.
Zastanawialiście się, skąd to się w ogóle wzięło? W żadnym wypadku z dworskich manier, nie ma z nimi nic wspólnego. Poszanowanie dla podłogi było niegdyś po prostu koniecznością, ponieważ w wiejskiej chacie była zrobiona z gliny. I wejście z mokrymi buciorami z pola mogło grozić tym, że zamieniłaby się w wielkie bagno na środku domu."
Buty są tylko przykładem.
Gospodarz wpuszczający oficjalnych gości w skarpetkach nie nadaje się na gospodarza i to wyjdzie również w innych szczegółach jego "gościnności".
Jak widać po opiniach, ludzie o złych manierach są niereformowalni, ale kto chciałby do nich przychodzić nawet na herbatę?
Na szczęście swój ciągnie do swego, także generalnie nie ma problemu.
Jak widać po opiniach, ludzie o złych manierach są niereformowalni, ale kto chciałby do nich przychodzić nawet na herbatę?
Na szczęście swój ciągnie do swego, także generalnie nie ma problemu.
To już trzeba być chorym żeby kupić 10 par kapci dla gości
Jak ktoś do mnie przychodzi to po prostu ściąga buty i chodzi po domu w skarpetach. Ja sam dla siebie nie mam kapci a w klapkach idę tylko do piwnicy czy ze śmieciami. A jak idę do starej ciotki to mnie wkurza jak proponuje mi kapcie bo ja mam rozmiar 46 a ciotka daje mi damskie kapcie 39.
No i co z tego, że przyjdzie się w eleganckich bucikach, skoro wystaje z nich słoma? Domówka to nie oficjalna impreza, na której trzeba chwalić się ładnym obuwiem. A niektóre panie, które tutaj piszą chyba właśnie po to chodzą na domówki, żeby się popisać a nie bawić. Tylko niewychowani ludzie mają problem z dostosowaniem się do ogólnie panujących zasad. Polacy to czyści ludzie i bardzo dobrze. Już nie wspominając o tym, że kulturalnej osobie nie trzeba mówić, żeby ściągnęła buty, bo instynktownie zrobi to sama. Taka zasada wynika chociażby z szacunku do ją osoby goszczącej. Brak tej cechy to oznaka prostactwa i nieucywilizowania.
Buractwo
Tylko w kapciach albo w skarpetkach skoro ktos wchodzi do domu w butach to znaczy ze nie szanuje pracy gospodarza. Ciekawe czy u siebie w domu tez chodza w butach. W butach bawia sie tylko ludzie u ktorych podlogi sa z betonu hahaha. Ja nigdy bym nie zaprosil nikogo kto wszedl by w butach nie po to kladlem podloge z desek zeby mi ja zniszczyli. Jezeli kros nie potrafi dostosowac sie do warunkow panujacych w domu gdzie odbywa sie impreza to niech na nia nie idzie
oesu!
przeglądając ten wątek utwierdzam się w przekonaniu, że ciągnie swój do swego.
bardzo się cieszę, że nie zostałem zaproszony i pewnie szczęśliwie nigdy nie zostanę zaproszony do domu żadnego Speca.
Spece zapraszają innych wąsatych Speców w skórzanych kamizelkach i z saszetkami pod niedomytą pachą.
bardzo się cieszę, że nie zostałem zaproszony i pewnie szczęśliwie nigdy nie zostanę zaproszony do domu żadnego Speca.
Spece zapraszają innych wąsatych Speców w skórzanych kamizelkach i z saszetkami pod niedomytą pachą.
Ja kapci nikomu nie daje Bo to obrzydliwe dla mnie..... Znajomi jak przychodzą to sami ściągają buty i nie muszę o to prosić. Podłogi Mam czyste a pi piachu nie lubię chodzić jak i mój szkrab..... A obcego np. Elektryka wiadomo wpuszczam w butach, chyba ze bym miala biały dywan to jednak bym poprosiła o ściągnięcie ale w życiu kapci bym nie zaproponowała. Wchodząc do kogoś tez ściągam buty.
Najlepiej będąc gościem samemu zaproponować zdjęcie lub zmianę butów
Z szacunku dla gospodarza najlepiej samemu zaproponować zdjęcie lub zmianę butów. Jeżeli gospodarzowi nie przeszkadza aby po jego domu chodzić w butach, to nam to powie.
Jest to szczególnie ważne odwiedzając dom, w którym są małe dzieci.
Jest to szczególnie ważne odwiedzając dom, w którym są małe dzieci.
Opowiem Wam bajkę, bajka będzie długa
Mieszkam w domku jednorodzinnym , moi znajomi tez. Jak robimy domówki to nigdy nie prosze znajomych o ściaganie butów, sami zdejmuja. maz mawia ,ze dom to nie muzeum. Nawet jak mówię komuś nie zdejmuj to zdejmuje. Mamy takiego znajomego nazwijmy go Pan X. On nigdy nie ściaga butów, jego prawo. Kiedys wlazł w ubłoconych to mu znajomi uwagę zwrócili ,ze ślady zostawia.Pan X jak przychodzi w gości głosno sie zachowuje, rozlewa a ostatnio zażygał nam toalete. Cóz za duzo alkoholu, ryzyko wliczone w imprezę.Pan X jest wazna persona, pracuje w Stolicy i na weekend przyjeżdza w odwiedziny do rodziców lub spotkać sie ze znajomymi. Czuje sie bezpiecznie bo ma mieszkanie duże, nowoczesne w stolicy, Pana X stać.
Tak się złożyło,że znajomi wybierali się do Stolicy i zadzwonili do Pana X w celu spotkania do Pan X zaproponował ,że im znajdzie im fajny Hotel a spotkanie się odbędzie na mieście. Żona X ma Panią sprzatajacą , sama nic nie gotuje i jest bardzo zajęta i co by powiedziła gdyby wpadło 2 facetów napić się np. wódki z Panem X.
W tym roku X podzwonił po znajomych gdzie spędzaja sylwestra, warszawscy znajomi jakoś go nie zaprosili. Nasza grupka w tym roku organizowała imprezkę w domu u znajomego w Sopocie. Nikt Pana X nie zaprosił .Spędził Sylwestra wraz z żona w lokalu, wśród obcych ludzi. Pana X stac a jak zażyga toaletę to nie jego problem bo sprzątaczka sprzątnie. Po Sylwestrze dzwonił do znajomych i opowiadał ,że było do kitu, ludzie obcy, wódka niedobra i nie miał z kim pogadać a zona siedziała smętnie w swojej nowej kreacji.
Nie każdy gość jest kulturalny. Unikajcie takich ludzi , takim Panom słoma z drogich butów wystaje.
Tak się złożyło,że znajomi wybierali się do Stolicy i zadzwonili do Pana X w celu spotkania do Pan X zaproponował ,że im znajdzie im fajny Hotel a spotkanie się odbędzie na mieście. Żona X ma Panią sprzatajacą , sama nic nie gotuje i jest bardzo zajęta i co by powiedziła gdyby wpadło 2 facetów napić się np. wódki z Panem X.
W tym roku X podzwonił po znajomych gdzie spędzaja sylwestra, warszawscy znajomi jakoś go nie zaprosili. Nasza grupka w tym roku organizowała imprezkę w domu u znajomego w Sopocie. Nikt Pana X nie zaprosił .Spędził Sylwestra wraz z żona w lokalu, wśród obcych ludzi. Pana X stac a jak zażyga toaletę to nie jego problem bo sprzątaczka sprzątnie. Po Sylwestrze dzwonił do znajomych i opowiadał ,że było do kitu, ludzie obcy, wódka niedobra i nie miał z kim pogadać a zona siedziała smętnie w swojej nowej kreacji.
Nie każdy gość jest kulturalny. Unikajcie takich ludzi , takim Panom słoma z drogich butów wystaje.
chyba nie zrozumiałeś/łaś morału tej bajki. Oto tłumaczenie: "eleganckie" prostaki lubią komuś deptać podłogę, ale nie lubią jej mieć deptanej. Dlatego lubią odwiedzać znajomych i nie lubią zapraszać do siebie. I w końcu czeka ich zasłużona kara: zostają sami wśród obcych ludzi. Ci co zdejmują buty u innych, mogą liczyć, że inni zdejmą buty u nich. Obie strony długo cieszą się przyjacielskimi stosunkami i... ładną podłogą:)
1) "Nawet jak mówię komuś nie zdejmuj to zdejmuje."
2) "chyba nie zrozumiałeś/łaś morału tej bajki. Oto tłumaczenie: "eleganckie" prostaki lubią komuś deptać podłogę"... itd
To w końcu o co chodzi, o buty czy o zarzyganą podłogę?
Na dodatek nie zaprosił ich "znajomy z Sopotu", bo autorka posta chętnie zaprasza, może dlatego, bo to "ważna persona" i na nowoczesne mieszkanie w Stolicy go stać.
Długa historia, nudna, nie trzymająca się kupy. A na zakończenie radość, że komuś się nie udał Sylwester.
2) "chyba nie zrozumiałeś/łaś morału tej bajki. Oto tłumaczenie: "eleganckie" prostaki lubią komuś deptać podłogę"... itd
To w końcu o co chodzi, o buty czy o zarzyganą podłogę?
Na dodatek nie zaprosił ich "znajomy z Sopotu", bo autorka posta chętnie zaprasza, może dlatego, bo to "ważna persona" i na nowoczesne mieszkanie w Stolicy go stać.
Długa historia, nudna, nie trzymająca się kupy. A na zakończenie radość, że komuś się nie udał Sylwester.
Moi goście sami, nieproszeni zdejmują obuwie. Ja u nich robię dokładnie to samo. Eleganckich prostaków nie przyjmuję i ich nie odwiedzam. Czy widzisz w tym jakiś problem? A pan X wlazł w zabłoconych butach i inni goście zwrócili mu uwagę. Dla swoich gości zamawia hotel i przyjmuje ich w lokalu. Umiem czytać ze zrozumieniem.
Nigdzie nie napisałam, że gospodarz ma zwracać uwagę, tylko że powinien zainterweniować, tzn. rozładować sytuację, nie pozwolić, żeby jedni goście zwracali drugim uwagę.
Poza tym z Twojego postu wynika, może trafnie, że imprezowicze obrazili się, że p. X nie zaprasza ich do Warszawy. Zaproszenie całej grupy do innego miasta wiąże się z zapewnieniem wszystkim noclegu, co może być bardzo trudne w mieszkaniu. A że nie zaprosił kilku osób do domu? Zaprosił ich do restauracji, zaoferował pomoc przy znalezieniu noclegu, czyli znajomych nie zlekceważył. Nie uważam, żeby to był powód do zrywania znajomości. Chyba że cała znajomość się nie kleiła, ale w takim razie, po co go zapraszali do tej pory? Żeby mieć "metę" w Warszawie?
Poza tym z Twojego postu wynika, może trafnie, że imprezowicze obrazili się, że p. X nie zaprasza ich do Warszawy. Zaproszenie całej grupy do innego miasta wiąże się z zapewnieniem wszystkim noclegu, co może być bardzo trudne w mieszkaniu. A że nie zaprosił kilku osób do domu? Zaprosił ich do restauracji, zaoferował pomoc przy znalezieniu noclegu, czyli znajomych nie zlekceważył. Nie uważam, żeby to był powód do zrywania znajomości. Chyba że cała znajomość się nie kleiła, ale w takim razie, po co go zapraszali do tej pory? Żeby mieć "metę" w Warszawie?
to po co zaprasza gości? Niech robi imprezę pidżamową
Nigdy nie proszę nikogo o zdejmowanie butów, a jeśli sami chcą zdejmować informuję, że jeśli wolą mogą śmiało wchodzić w butach.
Gościa, który przychodzi w butach "uwalonych" błotem po kostki i nie ma z tego powodu stresu, więcej nie zapraszam i tyle
Gościa, który przychodzi w butach "uwalonych" błotem po kostki i nie ma z tego powodu stresu, więcej nie zapraszam i tyle
Nie wpuszczę nigdy w buciorach!
Nie wpuszczę do domu w butach nawet księdza. To jest moje zdanie. Wiele razy słyszałem, że mam coś wręcz z kopułą nie tak Ale zawsze proponuję czyste kapcie bądź wręcz nowe -mam jedną parę w folii, ew. proszę aby weszli w skarpetkach, ale na dywan nie wpuszczę nigdy. Przecież nie raz można wdepnąć w poślad kupy, w jakiś syf a potem dziecko coś z podłogi podniesie do jedzenia i.t.p, samo raczkowanie swoje mówi- dziecko przywita się z gościem idąc na dłoniach, a on co - obok niego w butach? tym bardziej iż dziecko trzyma często paluszki w buzi,...
Może myślała, że to jakaś stara, nieaktualna zasada, o czym ją wszyscy chórem zapewnią, ale zasada jest jak najbardziej aktualna i to, że wiele osób robi inaczej, niczego nie zmienia. W poufałych stosunkach można od niej odstąpić, ale nie na przyjęciu, czy to idąc do kogoś, czy występując jako gość. Na herbatę u sąsiada (na tej samej klatce schodowej) wypada włożyć pantofle, a nie jakieś bambosze, papcie, łapcie czy cokolwiek to jest.
wyobraźcie sobie proszona kolacja / prywatka. goście w wystylizowanych fryzurach, sukienki wieczorowe / koktajlowe, gustowna biżuteria, panowie garnitury, dobrane krawaty i wszyscy w... skarpetach, na bosaka lub różowych, futrzanych papciach.
należy jednak odróżnić party, kolację lub inne na w pół formalne spotkania od przyjacielskiej, wizyty w domu przyjaciela, w którym czujemy się, za aprobatą gospodarza, jak we własnym domu. Wówczas zmiana obuwia, czy też samo jego zdjęcie dla wygody, nie razi.
co innego proszona wizyta, a co innego przyjacielskie współpolegiwanie na kanapie z michą czpisów przed najnowszym sezonem ulubionego serialu. :)
należy jednak odróżnić party, kolację lub inne na w pół formalne spotkania od przyjacielskiej, wizyty w domu przyjaciela, w którym czujemy się, za aprobatą gospodarza, jak we własnym domu. Wówczas zmiana obuwia, czy też samo jego zdjęcie dla wygody, nie razi.
co innego proszona wizyta, a co innego przyjacielskie współpolegiwanie na kanapie z michą czpisów przed najnowszym sezonem ulubionego serialu. :)
strasznie ludzi słoma w butach uwiera...
1. przed drzwiami mam wycieraczkę do butów. zapraszam do domu osoby, które podejrzewam, że wiedzą jak się z niej korzysta...
2. nawet jeśli w czasie spotkania na podłodze znajdzie się parę gramów piachu lub błota, to nikt nie każe mi się po tej podłodze w tym czasie turlać, ani nie będę z podłogi jeść.
3. odnoszę wrażenie, że "kapciarze" i "bosacy" sprzątają w domu raz na miesiąc. nie wyobrażam sobie abym nie miał posprzątać domu nie tylko przed wizytą ale i bezpośrednio po niej... (nie następnego dnia, nie rano, nie w poniedziałek, ale bezpośrednio po). zmywam naczynia, miotła, mop i dopiero potem idę spać.
4. mam w domu miotłę, odkurzacz, mopa i nie boję się ich używać.
5. jeśli zapraszam ludzi, którzy do wizyty się przygotowują (np swój ubiór), to afrontem byłoby dla nich, gdybym pozbawił ich części garderoby.
6. jeśli bałbym się o podłogę, a chciałbym urządzić prywatkę, to zakup kilku metrów wykładziny na takie okazje, nie wydaje się być czymś przerażającym...
niektóre zachowania wynosi się z domu... :\
2. nawet jeśli w czasie spotkania na podłodze znajdzie się parę gramów piachu lub błota, to nikt nie każe mi się po tej podłodze w tym czasie turlać, ani nie będę z podłogi jeść.
3. odnoszę wrażenie, że "kapciarze" i "bosacy" sprzątają w domu raz na miesiąc. nie wyobrażam sobie abym nie miał posprzątać domu nie tylko przed wizytą ale i bezpośrednio po niej... (nie następnego dnia, nie rano, nie w poniedziałek, ale bezpośrednio po). zmywam naczynia, miotła, mop i dopiero potem idę spać.
4. mam w domu miotłę, odkurzacz, mopa i nie boję się ich używać.
5. jeśli zapraszam ludzi, którzy do wizyty się przygotowują (np swój ubiór), to afrontem byłoby dla nich, gdybym pozbawił ich części garderoby.
6. jeśli bałbym się o podłogę, a chciałbym urządzić prywatkę, to zakup kilku metrów wykładziny na takie okazje, nie wydaje się być czymś przerażającym...
niektóre zachowania wynosi się z domu... :\
co do wykładziny podłogowej, to takie rozwiązanie stosuje mój znajomy.
wynajmuje mieszkanie i zniszczenie paneli słono by go kosztowało.
na taneczny "parkiet" rozwija "drewnopodobną" wykładzinę PCV i przytwierdza taśmą. po imprezie zwija wykładzinę, a ewentualne ślady po kleju z taśmy usuwa benzyną ekstrakcyjną.
najtańsze wykładziny tego typu to ok. 5zł/m2. niewielki wydatek na wiele lat, ale można popytać też znajomych - niektóre "chomiki" po remontach u siebie nie wyrzucają takich skarbów :]
(info dla Pań - do usunięcia śladów kleju nada się również benzyna do zapalniczek.)
miłej zabawy!
wynajmuje mieszkanie i zniszczenie paneli słono by go kosztowało.
na taneczny "parkiet" rozwija "drewnopodobną" wykładzinę PCV i przytwierdza taśmą. po imprezie zwija wykładzinę, a ewentualne ślady po kleju z taśmy usuwa benzyną ekstrakcyjną.
najtańsze wykładziny tego typu to ok. 5zł/m2. niewielki wydatek na wiele lat, ale można popytać też znajomych - niektóre "chomiki" po remontach u siebie nie wyrzucają takich skarbów :]
(info dla Pań - do usunięcia śladów kleju nada się również benzyna do zapalniczek.)
miłej zabawy!
Marin
widze ze wiekszosc opiniodawcow to guaniaze nie majacy wlasnego mieszkania wiec nie obchodzi ich stan podlog czy jak ktos narzyga w kacie....ja uwazam ze buty nosi sie na dworze a nie w domu ale jak ktos do mnie chce wejsc w butach to nie robie z tego awantury poprostu pozniej sprzatam i juz..
Od razu widać kto z gminy... A zasady są jedne.
Zasady są banalnie proste:
- zaproszeni goście występują w obuwiu,
- dama na bosaka jest fajna, ale do łóżka,
- kapcie to rzecz ohydna i służą na wsi do szybkiego wyskakiwania/wskakiwania na zmianę z gumiakami,
- nie akceptujesz obuwia w domu, to nie zapraszasz gości do domu,
- zostałeś zaproszony, to ubierasz buty wizytowe, a nie służące na co dzień do pokonywania kilometrów.
Ja rozwiązuję to w ten sposób, że mam eleganckie półbuty wyłącznie na wizyty domowe i przebieram je tuż przed wejściem. W ten sposób nie ma obawy "że nawnoszę komuś gnoju z podwórka do izby"...
- zaproszeni goście występują w obuwiu,
- dama na bosaka jest fajna, ale do łóżka,
- kapcie to rzecz ohydna i służą na wsi do szybkiego wyskakiwania/wskakiwania na zmianę z gumiakami,
- nie akceptujesz obuwia w domu, to nie zapraszasz gości do domu,
- zostałeś zaproszony, to ubierasz buty wizytowe, a nie służące na co dzień do pokonywania kilometrów.
Ja rozwiązuję to w ten sposób, że mam eleganckie półbuty wyłącznie na wizyty domowe i przebieram je tuż przed wejściem. W ten sposób nie ma obawy "że nawnoszę komuś gnoju z podwórka do izby"...
podpisałbym się pod tym co napisała Karolina
Osobiście mam mieszane uczucia.
Z jednej strony sam nie chciałbym aby ktoś mi w butach po domu chodził. Sam gdy do kogoś wchodzę zdejmuję buty. Nawet jak wchodzę na chwilę. Bo nie ma różnicy czy to minuta czy godzina skoro mam przejść przez cały dom.
Jednak nie oczekuję od nikogo aby mi proponował kapcie. Z resztą nie przyjąłbym ich. Co do tego mam mieszane uczucia. Wolę chodzić w skarpetkach. I tak jak wierzę, że ktoś ma czysto w domu (a bynajmniej powinien), tak nie mógłbym się przekonać do kapci. A przecież nie zapytam gospodarza czy są czyste, czy świeżo wyprane.
a co jeśli trafi się, że gospodarz będzie miał brudno i z białych zrobią się mi czarne skarpetki? To przed włożeniem butów je zdejmę lub następnym razem wezmę własne kapcie i niech mu głupio będzie.
Pozdrawiam
ps. czy w was też burzy się krew gdy oglądacie np. serial w tv i tam nawet do łóżka butów nie zdejmują?
Z jednej strony sam nie chciałbym aby ktoś mi w butach po domu chodził. Sam gdy do kogoś wchodzę zdejmuję buty. Nawet jak wchodzę na chwilę. Bo nie ma różnicy czy to minuta czy godzina skoro mam przejść przez cały dom.
Jednak nie oczekuję od nikogo aby mi proponował kapcie. Z resztą nie przyjąłbym ich. Co do tego mam mieszane uczucia. Wolę chodzić w skarpetkach. I tak jak wierzę, że ktoś ma czysto w domu (a bynajmniej powinien), tak nie mógłbym się przekonać do kapci. A przecież nie zapytam gospodarza czy są czyste, czy świeżo wyprane.
a co jeśli trafi się, że gospodarz będzie miał brudno i z białych zrobią się mi czarne skarpetki? To przed włożeniem butów je zdejmę lub następnym razem wezmę własne kapcie i niech mu głupio będzie.
Pozdrawiam
ps. czy w was też burzy się krew gdy oglądacie np. serial w tv i tam nawet do łóżka butów nie zdejmują?
Włażenie w butach do cudzego mieszkania
to jednoznacznie brak wychowania! Poza tym po całym dniu chodzenia w butach wracam do domu i chcę odpocząć, dlatego zdejmuję je i wkładam kapcie - proste jak 2+2, nie ma o czym dyskutować. Wszyscy moi znajomi kiedy jestem u nich w odwiedzinach, z grzeczności i troski o to, by nie było zimno w stopy, proponują mi kapcie. I na odwrót. I to jest zupełnie normalne. Co innego, jak do domu przychodzi np koleś z banku, albo monter czy hydraulik - jasnym jest wówczas, że nie poproszę go o zdjęcie butów!
Kompletnie pomylone
To właśnie monter czy hydraulik, który z zasady ma obuwie robocze (jak to się ładnie mówi - "powalane"), powinien je zdjąć lub co najmniej bardzo starannie wytrzeć. Ale proponowanie kapci osobom wizytującym, przychodzącym "na przyjęcie", zasiadane lub taneczne - lub inaczej: zmuszanie ich do występowania bez obuwia - to zwykłe prostactwo. Mnóstwo ludzi tego nie zrozumie, tak jak np. nie nauczy się poprawnego odkładania noża i widelca w trakcie i po skończonym daniu...
wychodzi, że masz jedną parę butów i to z reguły... brudną.
nie oceniaj wszystkich swoją miarką.
mam buty do pracy, buty po pracy, buty wizytowe i buty sportowe.
nie wyobrażam sobie abym miała składać wizytę w brudnych gumiakach.
jeśli ktoś obawia się o błoto, po to są kalosze - czyli obuwie na obuwie, które OCZYWIŚCIE się ściąga przed przekroczeniem progu domu gospodarza.
(Kalosz na Wikipedii sporo wyjaśni)
nie oceniaj wszystkich swoją miarką.
mam buty do pracy, buty po pracy, buty wizytowe i buty sportowe.
nie wyobrażam sobie abym miała składać wizytę w brudnych gumiakach.
jeśli ktoś obawia się o błoto, po to są kalosze - czyli obuwie na obuwie, które OCZYWIŚCIE się ściąga przed przekroczeniem progu domu gospodarza.
(Kalosz na Wikipedii sporo wyjaśni)
do Pana który proponuje położenie wykładziny
Pomysł z wykładziną na czas imprezy ok, ale autorka ma przeciez nowe panele ktorymi chciala by sie pochwalic ! Przeciez po to ta cala balanga, zeby zaszpanowac mieszkankiem... Droga Pani Karolino, zapraszasz gosci (zastanow sie ,bo polowy z nich nie znasz ) -to po nich posprzataj. I problem z glowy.A panele mozna zakonserwowac przed uszkodzeniami. Pozdrawiam :)
Oczywiście, że w butach
Wymaganie od gości (na oficjalnych wizytach imprezach) zdjęcia butów jest niedopuszczalne.
Urzędnikowi, czy policjantowi też każesz zdjać buty jak będzie do Ciebie wchodził?
A jeżeli chodzi o szpilki to myślę, ze można poprosić gości o unikanie szpilek... Przecież są eleganckie buty bez takowych.
Urzędnikowi, czy policjantowi też każesz zdjać buty jak będzie do Ciebie wchodził?
A jeżeli chodzi o szpilki to myślę, ze można poprosić gości o unikanie szpilek... Przecież są eleganckie buty bez takowych.
Gospodarz zaprasza i dyktuje zasady...
Jak ich nie uszanujesz to cię więcej nie zaprosi.
To co wypada a co nie zależy od nas. To, że ktoś wejdzie w butach do kogoś do domu uważam za brak kultury, jeżeli właściciel nie chodzi w butach po domu. Inaczej jak właściciel o to poprosi a inaczej jak pakujesz się w zabłoconych butach do kogoś do domu. To czy to hydraulik czy urzędnik czy ktokolwiek, jeżeli szanuje się kogoś dom nie wchodzi się do niego w butach. A podejście, że gościom wolno wszystko jest dziwne, dla mnie wchodzenie do domu w butach to niszczenie czyjejś własności, nie zapominajmy, że z chodnika każdy może przynieść poza brudem i błotem, psie, kocie, ptasie czy nawet ludzkie odchody, choroby i inne takie. Ktoś zapraszając cię do siebie liczy, że uszanujesz jego dom.
Najlepiej wchodzącym gościom pokazać miejsce na zostawienie obuwia i kurtek, inteligentni nawet na średnim poziomie powinni zrozumieć, że chcesz aby je zdjęli.
Co do kapci to też ich nigdy nie biorę jak ktoś mi proponuje ale mam w torbie zapasową parę skarpetek jak idę w obce mi miejsce i wychodząc przebieram.
Zawsze ściągam buty.
To co wypada a co nie zależy od nas. To, że ktoś wejdzie w butach do kogoś do domu uważam za brak kultury, jeżeli właściciel nie chodzi w butach po domu. Inaczej jak właściciel o to poprosi a inaczej jak pakujesz się w zabłoconych butach do kogoś do domu. To czy to hydraulik czy urzędnik czy ktokolwiek, jeżeli szanuje się kogoś dom nie wchodzi się do niego w butach. A podejście, że gościom wolno wszystko jest dziwne, dla mnie wchodzenie do domu w butach to niszczenie czyjejś własności, nie zapominajmy, że z chodnika każdy może przynieść poza brudem i błotem, psie, kocie, ptasie czy nawet ludzkie odchody, choroby i inne takie. Ktoś zapraszając cię do siebie liczy, że uszanujesz jego dom.
Najlepiej wchodzącym gościom pokazać miejsce na zostawienie obuwia i kurtek, inteligentni nawet na średnim poziomie powinni zrozumieć, że chcesz aby je zdjęli.
Co do kapci to też ich nigdy nie biorę jak ktoś mi proponuje ale mam w torbie zapasową parę skarpetek jak idę w obce mi miejsce i wychodząc przebieram.
Zawsze ściągam buty.
CO ZROBIĆ?
W sumie możesz bardzo prosto rozwiązać swój problem! Powiedz znajomym, że robisz nową odmianę PIDŻAMA party :P i zrób PAPUCIO,KAPCIO, PAPCIO party jak zwał tak zwał.
I w związku z tym każdy znajomy ma przyjść do ciebie w zabawnych lub staroswieckich albo poprostu w kapciach... rozwiążesz problem porysowanych paneli dodatkowo nie bedziesz musiala sie martwic ze dla wszystkich kapci ci nie starczy bo wszyscy przyniosą swoje. Będą uprzedzeni ze to kapcio party wiec nie powinni w żadnym wypadku się gniewać. A przypuszczam Ze pomyslam ich rozbawisz i bardzo chetnie sie przychyla do niego. a dodatkowo nie wyjdziesz na snobke ktora mysli tylko o swoich nowych panelach i przez to nie moze sie bawic...
A tak z innej mańki jak robisz impreze to powinnas spodziewac się tego ze przychodzi sie i zostaje się w butach w koncu idac do restauracji na wesele czy na impreze w klubie nie sciąga się butów i każda impreza powinna być traktowana równo. ja sobie nie wyobrażam żeby ktoś kazał mi ściągnąć buty robie to tylko u swoich rodziców a jesli jest bloto na dworzu czyszcze buty przed wejsciem do domu chusteczkami badz ręcznikami papierowymi które zabieram ze sobą (parę listków ręczników papierowych- nie całą rolkę) do torbki
I w związku z tym każdy znajomy ma przyjść do ciebie w zabawnych lub staroswieckich albo poprostu w kapciach... rozwiążesz problem porysowanych paneli dodatkowo nie bedziesz musiala sie martwic ze dla wszystkich kapci ci nie starczy bo wszyscy przyniosą swoje. Będą uprzedzeni ze to kapcio party wiec nie powinni w żadnym wypadku się gniewać. A przypuszczam Ze pomyslam ich rozbawisz i bardzo chetnie sie przychyla do niego. a dodatkowo nie wyjdziesz na snobke ktora mysli tylko o swoich nowych panelach i przez to nie moze sie bawic...
A tak z innej mańki jak robisz impreze to powinnas spodziewac się tego ze przychodzi sie i zostaje się w butach w koncu idac do restauracji na wesele czy na impreze w klubie nie sciąga się butów i każda impreza powinna być traktowana równo. ja sobie nie wyobrażam żeby ktoś kazał mi ściągnąć buty robie to tylko u swoich rodziców a jesli jest bloto na dworzu czyszcze buty przed wejsciem do domu chusteczkami badz ręcznikami papierowymi które zabieram ze sobą (parę listków ręczników papierowych- nie całą rolkę) do torbki
ja biorę na imprezę zawsze buty na zmianę - baletki. nie porysuję podłóg i będę dobrze się prezentować. Kapcie to jest totalna wiocha. Nawet na rodzinnej imprezie nie wyobrażam sobie żeby ludzie w kapciach do eleganckiego stroju chodzili. To jest żenada - zarówno dla organizatora imprezy jak i dla gościa.
kapcie
W gronie znajomych, czy rodziny, śmieszne kapcie mogą wpłynąć na rozluźnienie atmosfery, co jest raczej wskazane, chyba ze przyszliśmy na stypę. Jeśli kapcie są przyczyną zażenowania na imprezie w gronie osób bliskich, to coś jest nie tak z nimi, albo albo z Tobą, ale to są sprawy prywatne, więc nie wnikajmy.
każdy ma swoją małą perwersję
- jak powiedział jeden pan w "Guzikowcach" :) Wśród znajomych zazwyczaj chodzimy boso. Temat kapci pojawia się sporadycznie, kiedy np. jest wyjątkowo chłodno. Poza tym buty w mieszkaniu nie są zbyt komfortowym rozwiązaniem - nogi sie grzeją i męczą, a podczas tańców w ciasnym pokoju, pomiędzy szafkami, krzesłami i stołem, można kogoś boleśnie podeptać. Impreza w butach zakłada odpowiedni poziom i narzuca pewne zasady.
"Impreza w butach zakłada odpowiedni poziom i narzuca pewne zasady" - otóż właśnie, czemu więc niektórzy uważają za oczywiste przyjmowanie gości poniżej zasad i poziomu? Można w pracy być 8 godzin w butach, można i na karnawałowym spotkaniu towarzyskim, wybierając komfortowe. Nie mówiąc już o tym, że nie każdy musi mieć piękne stopy, bo nie ma, i nie musi ich eksponować.
boso lub kapcie
Wiem, że to niby nieładnie zmuszać ludzi do zdejmowania butów, ale w zasadzie, dobrze wychowani goście wiedzą czy ściągnąć buty, lub jakie buty założyć w gościnę. Jeśli u kogoś w domu jest np. raczkujące dziecko, łażenie po domu w butach jest niehigieniczne i niekulturalne. Jeśli wybieramy się na imprezę domową, gdzie będziemy chodzić w butach, to zakładamy eleganckie buty na skórzanej podeszwie, bez bieżnika, metalowych podkówek i ostrych obcasów. Jeśli nie mamy butów ze skórzaną podeszwą, to powinna to być podeszwa z jasnego tworzywa, żeby nie zostawiała na podłodze czarnych krech, które są trudne do zmycia.
Idąc na imprezę zimą, nigdy nie zakładam obuwia zimowego. Przeważnie jestem w szpileczkach i nie wyobrażam sobie, żebym założyła kapcie przy oficjalnych imprezach, spotkaniach.
Uważam, że zaproszeni goście sami powinni zadecydować czy zostaną w butach. Czasami warto, żeby zostali w butach /różny jest stan zapachowy/. Straty muszą być jak to na domówkach.
Inaczej jest jeżeli wszyscy się znamy i wiemy, że nikt nie zwraca na to uwagi czy w kapciach czy bez kapci.
Uważam, że zaproszeni goście sami powinni zadecydować czy zostaną w butach. Czasami warto, żeby zostali w butach /różny jest stan zapachowy/. Straty muszą być jak to na domówkach.
Inaczej jest jeżeli wszyscy się znamy i wiemy, że nikt nie zwraca na to uwagi czy w kapciach czy bez kapci.
No to ja sie naraze na krytyke i zwymyslanie mi, jak przychodzi jakis elektryk czy ktos taki to proponuje mu te szpitalne nakladki i wyobrazcie sobie ze nigdy nikt mi nie odmowil, moze sobie pomyslal ale zawsze tlumacze, dlaczego, mam male raczkujace dzieci, ktore wciaz pchaja raczki do buzi,jak im cos upadnie to zjadaja podloga dla mnie musi byc po prostu najczystsza jak sie da, kosztuje mnie to troche wysilku prawie codzienne mycie i odkurzane, dlatego nie mam ochoty miec na niej śladów i brudu z miejsc, w ktorych ten pan wcześniej bywał np szalet miejski :) poza tym to ja w tym domu sprzatam a nie ten pan, moj dom moje zasady, myślę, że wystarczy po prostu czasem wytłumaczyc swoją niestandardową prośbę i nikt nie powinien sie poczuć urażony
Gdańsk kocha kapcie!
Jak zdrowy na umyśle człowiek może zaproponować komuś kapcie??? Trzeba być strasznym burakiem!
Ja zawsze gościom nakazuję aby nie ściągali butów! Przecież człowiek źle się czuje na samych skarpetach albo w cudzych, śmierdzących kapciach.
Gdynia - kulturka w butach. Gdańsk - śmierdziochy kapciochy!
Ja zawsze gościom nakazuję aby nie ściągali butów! Przecież człowiek źle się czuje na samych skarpetach albo w cudzych, śmierdzących kapciach.
Gdynia - kulturka w butach. Gdańsk - śmierdziochy kapciochy!
demoniczne buciory
Z ciekawości obejrzałam sobie dzisiaj uważnie podłogę w sklepie pod kątem zabrudzeń. Na podłodze leżała biała terakota, między półkami kręciło się dużo osób w tzw., jak to mówicie, "buciorach". Na podłodze nie było żadnych śladów po "buciorach", ani błota, ani piasku, ani (ulubionej przez niektórych) psiej kupy, ani zabarwień po niewłaściwych podeszwach. Leżały tylko jakieś paprochy, włosy itp.
gości wpuszczam tylko na bosaka
nie wyobrażam sobie gości w butach. U nas wszyscy domownicy chodzą jedynie w skarpetach/ rajstopach i tego samego oczekuję od gości. Mam gdzieś zacytowane zasady savoir-vivre'u. Zresztą zarówno w kregu rodziny i znajomych wszyscy mamy podobne poglądy na ten temat, nie mam więc żadnych "butowtch" problemów z gośćmi - wszyscy automatycznie obuwie sciągaja podczas odwiedzin i wiekszych imprez...