Widok

Na domówkę w kapciach czy butach?

Opinie do artykułu: Na domówkę w kapciach czy butach?.

Mamy karnawał, a wraz z nim szał imprez, także tych domowych. I to właśnie te domowe zaczynają mnie coraz bardziej drażnić. Nie ze względu na grającą do rana muzykę czy stosy pustych butelek do posprzątania. Męczy mnie inny problem: proponować gościom kapcie czy pozwalać im chodzić po domu w butach? - pyta nasza czytelniczka, pani Karolina z Sopotu.Temat kapci wypłynął właśnie teraz, kiedy szykuję imprezę karnawałową w swoim mieszkaniu. Dodam, że mam nowe mieszkanie, dopiero co urządzone. Co ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

w wątku od 2013-01-05 18:25
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

podloga na kredyt

co za dziad,zmien prace
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

"W niektórych regionach Polski słowo kapeć oznacza bardzo zużyty but. Na Górnym Śląsku najpopularniejsza jest nazwa laćki (laczki), na wschodzie kraju ciapy, natomiast w okolicach Częstochowy chapcie"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

co do wykładziny podłogowej, to takie rozwiązanie stosuje mój znajomy.
wynajmuje mieszkanie i zniszczenie paneli słono by go kosztowało.
na taneczny "parkiet" rozwija "drewnopodobną" wykładzinę PCV i przytwierdza taśmą. po imprezie zwija wykładzinę, a ewentualne ślady po kleju z taśmy usuwa benzyną ekstrakcyjną.

najtańsze wykładziny tego typu to ok. 5zł/m2. niewielki wydatek na wiele lat, ale można popytać też znajomych - niektóre "chomiki" po remontach u siebie nie wyrzucają takich skarbów :]
(info dla Pań - do usunięcia śladów kleju nada się również benzyna do zapalniczek.)

miłej zabawy!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

oto jest pytanie

a jak ona tańczy dla mnie, w kapciach...?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

ja uwielbiam ją!
ona tu jest i tańczy w kapciach.
bo dobrze to wiem,
że lubi, gdy wygląda jak babcia.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jakby jasnie paniusia mieszkala pod mostem nie miala by takich problemów. Ludzie litości-co to za temat ?? Boisz się o swoją podłogę, meble?- nie rób imprezy. Ale przeciez trzeba się pochwalić mieszkaniem, a potem poobgadywać gości za plecami jaki to chlew zostawili...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

W skarpetkach mam dziury a na skarpetkach nie, więc wolę jednak NA ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Marin

widze ze wiekszosc opiniodawcow to guaniaze nie majacy wlasnego mieszkania wiec nie obchodzi ich stan podlog czy jak ktos narzyga w kacie....ja uwazam ze buty nosi sie na dworze a nie w domu ale jak ktos do mnie chce wejsc w butach to nie robie z tego awantury poprostu pozniej sprzatam i juz..
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

to bys najpierw musial sie wlamac na posiadlosc a pozniej do domu a w tym czasie bym cie polinteligencie namierzyl na kamerze i zneutralizowal hehe tos zablysnal a buraki to pewnie twoj dziadek u mojego lapami wygrzebywal z pola
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Od razu widać kto z gminy... A zasady są jedne.

Zasady są banalnie proste:
- zaproszeni goście występują w obuwiu,
- dama na bosaka jest fajna, ale do łóżka,
- kapcie to rzecz ohydna i służą na wsi do szybkiego wyskakiwania/wskakiwania na zmianę z gumiakami,
- nie akceptujesz obuwia w domu, to nie zapraszasz gości do domu,
- zostałeś zaproszony, to ubierasz buty wizytowe, a nie służące na co dzień do pokonywania kilometrów.
Ja rozwiązuję to w ten sposób, że mam eleganckie półbuty wyłącznie na wizyty domowe i przebieram je tuż przed wejściem. W ten sposób nie ma obawy "że nawnoszę komuś gnoju z podwórka do izby"...
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 4

A w swoim domu też chodzisz w butach wizytowych ??? Chyba tak, skoro kapcie są takie obleśne....
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 7

rzygający w kapciach jest mniej awanturującym się
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

przy dobrej pogodzie i dojeździe samochodem nawet zimą można wyjść w eleganckich butach, ale można dyskretnie zmienić śniegowce na ładne buty
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

no niestety kapcie są obleśne

W domu chodzę zimą (temperatura) w kapciach z musu, bo pode mną mieszka przewrażliwiona starsza pani.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

U siebie również

Tak - kiedy przyjmujemy gości, to sami we własnym domu zakładamy z żoną buty wizytowe. To oczywiste. Przy okazji ułatwia to naszym gościom decyzję na wejściu, gdy widzą gospodarzy w butach :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

tera to som z GD, nawet...

podkładkie majo, że so z Gdańska, pany!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

podpisałbym się pod tym co napisała Karolina

Osobiście mam mieszane uczucia.
Z jednej strony sam nie chciałbym aby ktoś mi w butach po domu chodził. Sam gdy do kogoś wchodzę zdejmuję buty. Nawet jak wchodzę na chwilę. Bo nie ma różnicy czy to minuta czy godzina skoro mam przejść przez cały dom.
Jednak nie oczekuję od nikogo aby mi proponował kapcie. Z resztą nie przyjąłbym ich. Co do tego mam mieszane uczucia. Wolę chodzić w skarpetkach. I tak jak wierzę, że ktoś ma czysto w domu (a bynajmniej powinien), tak nie mógłbym się przekonać do kapci. A przecież nie zapytam gospodarza czy są czyste, czy świeżo wyprane.

a co jeśli trafi się, że gospodarz będzie miał brudno i z białych zrobią się mi czarne skarpetki? To przed włożeniem butów je zdejmę lub następnym razem wezmę własne kapcie i niech mu głupio będzie.

Pozdrawiam

ps. czy w was też burzy się krew gdy oglądacie np. serial w tv i tam nawet do łóżka butów nie zdejmują?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

niby tak ale...

... ale jak np. wpada do mnie z wizytą miły Pan z gminy na odczyt liczników to mnie krew zalewa.
raz wiedząc, że przyjdzie nam brudzić zawczasu przygotowałem i podałem w drzwiach szpitalne worki na buty... od razu stwierdził że mogę sam odczytać i mu podać liczniki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
do góry