Widok
Nabici w remont? Nie daj się oszustom
Opinie do artykułu: Nabici w remont? Nie daj się oszustom.
Remont mieszkania. Fachowcy-budowlańcy dogadują się z właścicielem i rozpoczynają robotę, by za kilka dni porzucić miejsce pracy. Znacie? Pewnie tak, bo to niestety dość powszechne zjawiskoPan Rafał miał być idealnym fachowcem. Na spotkanie przyszedł z bogatym dossier, wypełnionym zdjęciami jego ekipy przy pracy. Zapewniał, że niewielką, trzymetrową łazienkę skończy w dwa tygodnie. Pracy w sumie nie było dużo. Trzeba było wymienić wannę, częściowo zabudować rury, zbić stare kafelki i położyć ...
Remont mieszkania. Fachowcy-budowlańcy dogadują się z właścicielem i rozpoczynają robotę, by za kilka dni porzucić miejsce pracy. Znacie? Pewnie tak, bo to niestety dość powszechne zjawiskoPan Rafał miał być idealnym fachowcem. Na spotkanie przyszedł z bogatym dossier, wypełnionym zdjęciami jego ekipy przy pracy. Zapewniał, że niewielką, trzymetrową łazienkę skończy w dwa tygodnie. Pracy w sumie nie było dużo. Trzeba było wymienić wannę, częściowo zabudować rury, zbić stare kafelki i położyć ...
Kilkumetrowa łazienka w 2 tygodnie??? Co to za łachy a nie fachowcy? Moją łazienkę jeden fachowiec (naprawdę super fachura) robił w 4 dni i zrobił ją perfekcyjnie. Wchodził do łazienki punktualnie o 8 rano, wychodził z niej o 20tej. Nawet obiad którym go czestowałem jadł w łazience bo nie chciał z niej wychodzić.
Dobry fachowiec to murzyn pracujący od świtu do zmierzchu czyt 16 godzin na dobę, świątki piątki i niedziele, a ty mu za to zapłacisz jakieś marne kilka złotych że ledwie na bilety wystarczy i jeszcze obiad mu łaskawie podasz do kibla, bo przy stole on niegodzien z tobą siadać. A ty jego lordowska mość po ośmiu godzinach pracy przyjdziesz do domu i będziesz kręcił się i przeszkadzał, marudził i zniechęcał, bo jesteś zmęczony pracą sprzedawcy czy ochroniarza.
????
od 8.00 do 20.00 ? nawet obiad jadł w łazience - założyłeś mu smyczk czy co? Jak słysze o takich fachowcach którzy zarzynają się całymi dniami bez umiaru to im współczuje. Prace trzeba szanować ale swoje zdrowie i siebie też. Praca to nie więzienie od 8.00 do 16.00 plus ewentualnie 1 nadgodzina. To co tutaj opisujesz to niewonictwo.
nie spotkałem jeszcze porządnego fachowca
Większość nie potrafi zrobić tego, czego się podejmuje. Część jeżeli już jakoś zrobi, to zawsze z opóźnieniem i problemami.
Ścigać należy dziadów i tyle. No i nie brać partaczy z ogłoszeń (np. 3miasto.pl) tylko z polecenia. Ktoś kto musi się ogłaszać i nie ma zleceń z polecenia jest nawet niewarty chwili rozmowy przez telefon.
Ścigać należy dziadów i tyle. No i nie brać partaczy z ogłoszeń (np. 3miasto.pl) tylko z polecenia. Ktoś kto musi się ogłaszać i nie ma zleceń z polecenia jest nawet niewarty chwili rozmowy przez telefon.
bo takich ciołków zatrudniacie
nie sztuka jest zrobić, sztuką jest wykonać zgodnie z technologią. Ten kto zna się na rzeczy, ceni się. To tak jak ze stomatologiem, prawnikiem czy innym fachowcem.
Proszę policzcie to jedyna okazja.
1 m2 kafelek z wszystkimi dodatkowymi pracami jak docinanie, poziomowanie, wykonanie otworów( w gresie to naprawdę ciężko )mycie po układaniu i fugowanie zajmuje od 2 do 3 godzin + cały czas w niewygodnej pozycji. Po paru godzianch dostajesz szału itd.
Na pensję pracownika składa się wynagrodzenie + ZUS + podatek od wynagrodzenia + narzędzia + nowe ubrania co 3 miesiące itd. I tak:
15 zł/h dla pracownika + min 20 zł reszta=35 zł.
Jeżeli ktoś bierze 40zł za m2 kafli to albo na czarno ( i znika) albo będzie rzeźnia. Czynności która zajmuje 2 godziny, nie da się dokładnie wykonać w godzinę. Na prosty rozum i zdrowy rozsądek. Wasz remont, wasze pieniądze , wasz wybór.
Proponuję spójrzcie na katalog firm, budowlane usługi remontowe. Ktoś z tamtego działu co spaprze, to dostaje opinię negatywną i traci 10 następnych klientów.
do przemyślenia - nic na siłę- wasza kasa, wasz wybór
Proszę policzcie to jedyna okazja.
1 m2 kafelek z wszystkimi dodatkowymi pracami jak docinanie, poziomowanie, wykonanie otworów( w gresie to naprawdę ciężko )mycie po układaniu i fugowanie zajmuje od 2 do 3 godzin + cały czas w niewygodnej pozycji. Po paru godzianch dostajesz szału itd.
Na pensję pracownika składa się wynagrodzenie + ZUS + podatek od wynagrodzenia + narzędzia + nowe ubrania co 3 miesiące itd. I tak:
15 zł/h dla pracownika + min 20 zł reszta=35 zł.
Jeżeli ktoś bierze 40zł za m2 kafli to albo na czarno ( i znika) albo będzie rzeźnia. Czynności która zajmuje 2 godziny, nie da się dokładnie wykonać w godzinę. Na prosty rozum i zdrowy rozsądek. Wasz remont, wasze pieniądze , wasz wybór.
Proponuję spójrzcie na katalog firm, budowlane usługi remontowe. Ktoś z tamtego działu co spaprze, to dostaje opinię negatywną i traci 10 następnych klientów.
do przemyślenia - nic na siłę- wasza kasa, wasz wybór
a co to filozofia zrobić remont łaźienki? Przecież to eksperyenty fizyczne tylko normalna robota
którą każdy, jak zresztą pan rafał, może zrobić samemu. A za zaoszczędzone pieniążki można kupić skrzynkę piwa i napawać się dumą że zrobiło się coś samemu. No i duma w oczach żony lub kochanki - bezcenna
Dlaczego do 3 metrowej łazienki
zamówił całą ekipę??? Ekipę się zamawia jak jest całe mieszkanie do roboty, bo wtedy można robić kilka rzeczy na raz, a w 3 metrowej lazience to ledwo 2 osoby wejdą... A po drugie pracowałem onegdaj przez jakis czas właśnie przy wykończeniówkach i wiem jakie fajne wałki można robić :D Ale prawda jest taka że jak majster uczciwy to ZAWSZE będzie miał robotę (a pracowałem i u jednych i u drugich). A dodatkowym plusem dodatnim jest to że teraz mogę sam wykonać każdy remont bez pomocy "fahofcuf" :)
no nie sądzę
Zaoszczędzone pieniążki?? Chyba to dotyczy bezrobotnych. Pracujący i godnie zarabiający człowiek przyniesie do domu więcej kasy w tym czasie, co miałby się babrać i uczyć nowego fachu w swojej łazience. O wątpliwym efekcie końcowym nie wspominając.
Ja wolę takie prace zostawić fachowcom, a zająć się w tym czasie zarabianiem i robieniem tego, co umiem najlepiej.
PS. Pamiętam jak z 15lat temu będąc szczylem, mój nauczyciel od prywatnych lekcji j.angielskiego zdziwił mnie wyrzucając nietani, zużyty cartridge od drukarki. Taka drobnostka. Na moje pytanie dlaczego nie napełnia go sobie atramentem za pół ceny, odparł, że z jego zdolnościami manualnymi straci tyle czasu, że wykładami zarobi w tym czasie na 4 takie atramenty, o zniszczonej koszuli, spodniach i dywanie nie wspominając. Dało mi to do myślenia i od tamtej pory staram się w każdej kwestii podchodzić do wszystkiego dokładnie w ten sam sposób.
Ja wolę takie prace zostawić fachowcom, a zająć się w tym czasie zarabianiem i robieniem tego, co umiem najlepiej.
PS. Pamiętam jak z 15lat temu będąc szczylem, mój nauczyciel od prywatnych lekcji j.angielskiego zdziwił mnie wyrzucając nietani, zużyty cartridge od drukarki. Taka drobnostka. Na moje pytanie dlaczego nie napełnia go sobie atramentem za pół ceny, odparł, że z jego zdolnościami manualnymi straci tyle czasu, że wykładami zarobi w tym czasie na 4 takie atramenty, o zniszczonej koszuli, spodniach i dywanie nie wspominając. Dało mi to do myślenia i od tamtej pory staram się w każdej kwestii podchodzić do wszystkiego dokładnie w ten sam sposób.
sprawdza się przez lata
ja posiadam 2 ekipy z którymi pracuje od 2 lat, obie tak samo solidne i nie trzeba im po 1000 razy tłumaczyć każdego szczegółu z projektu, zanim jednak dotarłam do tego punktu borykałam się z różnymi problemami. Jeden wykonawca zostawił sprzęt i zniknął, a jego pracownik ukradł część osprzętu elektrycznego od klientów z piwnicy, jeden zrobił zabudowę k-g przy suficie, krzywo i nie skończył a się zawinął z pieniędzmi klientów itp. Dlatego jak teraz dzwoni do mnie ktoś z jakiejś ekipy że chciałby podjąć współprace od razu odpowiadam że NIE. Póki się nie "zje z kimś beczki soli" - nie współpracuje przez długi czas na wielu płaszczyznach to się nie wie z jakim człowiekiem ma się doczynienia.
pomalować od środka ?, mój brat pracował w ekipie prac wysokościowych ,ale mieszka 750 km. stąd,pewnego razu malowali supermarket w Rzeszowie i na końcu inwestor zażyczł sobie pomalowanie rynien tych pionowych od środka więc brat się wku..wił i powiedział,że takie rynny maluje się za pomocą kota malarskiego: - ???,tzn łapie się kota zanurza się go w wiadrze z farbą a potem wpycha się do rynny na dachu,jak kot wyjdzie na dole to rynna jest już pomalowana od środka, inaczej się nie da.
Popierajcie dalej "szarą strefę" - takiemu rzeczywiście nic nie zrobisz
Wybierając takich "fachowców" jak w art. wiadomo 99,9 % z nich nie ma firmy, nie zależy mu więc na kliencie. A spróbuj wspomnieć o umowie - to już go nie zobaczysz /większość jest na zasiłkach i nawet umowa o dzieło "zabiera" mu ten dochód/. Na zapytanie o gwarancje - usłyszysz " nigdy nie miałem reklamacji".
Ostateczne rozliczenie też najczęściej odbywa się pod presją - póżnym wieczorem, tak że nie wszystkie ewent. usterki dostrzeżesz.
I tak "funkcjonować" będą dopuki dla 7 % VAT /choć nie w kazdej formie opodatkowania/ będziecie chcieli"zaoszczędzić" na usłudze.
Ostateczne rozliczenie też najczęściej odbywa się pod presją - póżnym wieczorem, tak że nie wszystkie ewent. usterki dostrzeżesz.
I tak "funkcjonować" będą dopuki dla 7 % VAT /choć nie w kazdej formie opodatkowania/ będziecie chcieli"zaoszczędzić" na usłudze.
Teraz to gadasz głupoty...
Stereotypowe myślenie na przykładzie kilku 'fachowców' z ulicy czy wiochy. Może i Ciebie ktoś tak robił w dupę, ale nie każdy tak działa.
Statystyki prowadzisz, ze wiesz, ze 99,9? Szanujący się fachowcy proponują umowy, gdyż klienci też potrafią być cwani... I taki też daje gwarancję.
Ale z późnym wieczorem to dowaliłaś kobieto.. Aż żal mi Ciebie...
I wróc moze do szkoły... dopUki ...
Statystyki prowadzisz, ze wiesz, ze 99,9? Szanujący się fachowcy proponują umowy, gdyż klienci też potrafią być cwani... I taki też daje gwarancję.
Ale z późnym wieczorem to dowaliłaś kobieto.. Aż żal mi Ciebie...
I wróc moze do szkoły... dopUki ...
Dlatego dobrze jest mieć fachowca w rodzinie... Ja mam i jestem zadowolony. Płacę mu normalnie bo to jego robota - żadne fuchy po godzinach (mówię tu o poważnych remontach, a nie np. wywierceniu kilku dziur). Do tego skoro pracuje w tym zawodzie to też ma znajomości i orientuje się w cenach materiałów.
Mówię wam, skarb normalnie....
Tak samo dobrze mieć i lekarza w rodzinie, i księdza...
Mówię wam, skarb normalnie....
Tak samo dobrze mieć i lekarza w rodzinie, i księdza...
Ja tez skorzystałem z usług tzw. kaszubów i ....
... BĘC. Niby z dużym doświadczeniem a sufity z płyt są krzywe. Nie wiem czy to możliwe ale jednak chyba tak. Łazienke, w sensie płytki położyli tragicznie. Nie zapłaciłem im wszystkiego bo wygląda to gorzej niż przed remontem. Robili bardzo szybko i to nie wyszło na dobre. Skusiła mnie dobra niższa cena.
I pomyśleć że mam dobrego fachowca znajomego ale wtedy nie miał czasu i uważałem że jest za drogi. Teraz bardzo żałuję bo widziałem jego prace.
I pomyśleć że mam dobrego fachowca znajomego ale wtedy nie miał czasu i uważałem że jest za drogi. Teraz bardzo żałuję bo widziałem jego prace.
zawsze tak było i będzie
sam prowadziłem działalność remontową kilka latek temu przed kryzysem w tej branży, kiedy to klienci woleli oszczędzać i brać ludzi z wiosek za Kartuzami za bezcen którzy nie rozstawali się z piwkiem, niż zatrudnić firmę zapłacić ile trzeba, otrzymać fakturę i umową która zabezpieczała obie strony. Niestety niejednokrotnie dochodziło do tego że musieliśmy dokańczać lub/i poprawiać po owych fachurach. I niestety z braku pracy wycofać się z działalności... To również i Polska oszczędność jest temu winna, jeśli boli nas podatek doliczony do ceny to nie miejmy do później pretensji że przykładowo woda z garażu wpływa do piwnicy zamiast do studzienki... a pan "fachowic" ulotnił się przed pierwszą próbą generalną lub nawet wcześniej.
KASZUBI
To sami mnie spotakało. Ekipa z polecania ! Z dwóch osób zrobiły się nagle cztery i z dwóch tygodni wyszły ponad trzy. Wszystko trzeba bło tłumaczy jak koniowi na miedzy , bardziej łapotologicznie już nie mogłem, a i tak musiałem sam poprawiać 2 x geberit , nie wspomne że musiałem z jedenj ściany kafle usuwać wieczorem.
Po dwóch tygodniach zaczołem mówic w ich jezyku (kur. pierd..., p****...) to się ruszyli !!! Po prawie miesiącu okazało sie że gniazdko w kuchni źle podłączyli (proste mostkowanie), jedyne które mieli przesunąć ! PORAŻKA
Jeden od kafelek, drugi o samochodu, pomocniki i malarz-kartony/gipsy. Wszyscy lenie i bez piwka ani rusz...
Mordęga , taniej, ale czas , nerwy są cenniejsze !!!!!!! Czlowiek uczy się na błędach.
Po dwóch tygodniach zaczołem mówic w ich jezyku (kur. pierd..., p****...) to się ruszyli !!! Po prawie miesiącu okazało sie że gniazdko w kuchni źle podłączyli (proste mostkowanie), jedyne które mieli przesunąć ! PORAŻKA
Jeden od kafelek, drugi o samochodu, pomocniki i malarz-kartony/gipsy. Wszyscy lenie i bez piwka ani rusz...
Mordęga , taniej, ale czas , nerwy są cenniejsze !!!!!!! Czlowiek uczy się na błędach.
ja osobiście trafiłam idealnie- od znajomej dostałam numer tel do dwóch panów [rzyjechali, wycenili i łazienkę kuchnie i pokój zrobili bez żadnych problemów. teraz ja podaje ich numer znajomym i żaden jeszcze nie narzekał. ale jak się bierze żurów z ulicy którzy biorą 10zł za m2 położenia kafli to co się dziwić że żle coś zrobione albo nokogo w domu nie ma ?! ludzie wolą zaoszczedzić na ekipie i później są takie skutki jak w artykule. jeżeli jest ktoś chętny to moge podać e-mail do panów tel niestety nie podaje nieznajomym ale myślę żę przez meil da się skontaktować. pozdrawiam wszystkich oszczędzających na remontach :)
Nie bierzcie taki fachowcow!!!!!
Nie dawajcie zarabiac wiesniakom ,i pseudofachowcom!!!Kolesie w autach GKA,GWE,GST, wszystkie N...i C.... won!Popierajmy nasze firmy budowlane,bo placac takim pajacom tak głodowe stawki za jakie pracuja sprawiamy ze nasi bliscy pracujacy w budownictwie zarabiaja mniej.Kazdy z Nas Gdanszczan ma pewnie kogos takiego,chocby znajomego.Wystarczy popytac.Te jednoosobowe firmy w wioch wygrywaja przetagi oferujac smieszne ceny uslug i kiepska jakosc o czymniestety przekonujemy sie dopiero jak skonczy sie to tak jak powyzej opisane historie
GKA, GWE itd.
Czy według ciebie Gdańszczaninie, ludzie, którzy pochodzą ze wsi są gorsi od ciebie? A po Twoim komentarzu widzę, że głównym problemem dla Ciebie są mieszkańcy Kaszub! Zgodzę się tylko z tym, że faktycznie wielu "fachowców" ze słupa bardzo psuje ceny na rynku. Klienci zaczynają się przyzwyczajać do tego, że za usługi jakie oferujemy, mogą płacić mało, ale nie są świadomi tego że sami wpuszczają się w maliny zlecając zadania za grosze Panom Heńkom. Czy to z Kaszub, czy z Warszawy, czy z Trójmiasta, są takie Heniutki, którzy powodują, że klienci nie doceniają wkładanego przez Nas wysiłku w swoją pracę i myślą że to przecież można zrobić o połowę szybciej. Owszem, że można, tylko z jakim efektem? Niedoróbki, usterki itp., to są efekty krótkich terminów, a co za tym idzie śmiesznie niskich cen. Także nie oceniaj ludzi po tym skąd pochodzą, bo to zjawisko występuje również w Twoim rodzinnym Gdańsku (kolesie w autach GD, GDA). A na Kaszubach i ich okolicach jest naprawdę wielu porządnych fachowców, którzy też cierpią z powodu Panów Heńków. Pozdrawiam
Nie biorę zleceń od prywatnych osób !!!
Wygląda to mniej więcej tak :
Panie ile będzie kosztowało i ile będzie trwało położenie 10 m2 kafelek ? - pyta zleceniodawca.
Odpowiadam: tyle złotych i tyle czasu + tydzień.
Panie, drogo, oj drogo, i czemu ma to tyle trwać !!! - zleceniodawca. (tydzień już dodałem bo jestem pewny że klient wymyśli "fikuśną" półeczkę)
Przyjeżdżam do roboty, a klient mówi że przemyślał to i owo, i on woli kabinę prysznicową zamiast dotychczasowej wanny, kibelek chciałby mieć po drugiej stronie, do tego wkuty w wielką płytę bo kolega ma taki w domku jednorodzinnym, oczywiście bidet, i umywalkę ze złota - ALE W DALSZYM CIĄGU NIE MA NA TO PIENIĘDZY.
Ach, zapomniałbym kafelki okazują się mozaiką i nie jedna fikuśna półeczka a co najmniej 5 !!!
Więc z położenia 10 m2 kafelek robi się poważny remont z przerobieniem wszystkich instalacji w takiej łazience, czyli przerabiamy wodę ciepłą i zimną, kanalizę, ogrzewanie oczywiście z ingerencją w piony oraz elektryczną.
Panie ile będzie kosztowało i ile będzie trwało położenie 10 m2 kafelek ? - pyta zleceniodawca.
Odpowiadam: tyle złotych i tyle czasu + tydzień.
Panie, drogo, oj drogo, i czemu ma to tyle trwać !!! - zleceniodawca. (tydzień już dodałem bo jestem pewny że klient wymyśli "fikuśną" półeczkę)
Przyjeżdżam do roboty, a klient mówi że przemyślał to i owo, i on woli kabinę prysznicową zamiast dotychczasowej wanny, kibelek chciałby mieć po drugiej stronie, do tego wkuty w wielką płytę bo kolega ma taki w domku jednorodzinnym, oczywiście bidet, i umywalkę ze złota - ALE W DALSZYM CIĄGU NIE MA NA TO PIENIĘDZY.
Ach, zapomniałbym kafelki okazują się mozaiką i nie jedna fikuśna półeczka a co najmniej 5 !!!
Więc z położenia 10 m2 kafelek robi się poważny remont z przerobieniem wszystkich instalacji w takiej łazience, czyli przerabiamy wodę ciepłą i zimną, kanalizę, ogrzewanie oczywiście z ingerencją w piony oraz elektryczną.
Nawet z polecenia moze trafić się koszmar!!!
Miały być 4 tygodnie a były 4 miesiące (Na szczęście miałam się gdzie wyprowadzić na czas remontu) a mieszkanie 44 m2!!! Pan Bogdan obiecywał cudeńko a wyszło gówienko!!! Same niedoróbki!!! Żałuję że umowy wcześniej nie podpisałam no ale z polecenia miał być taki super że zaufałam :(
Posiadam firmę sprzątającą po remontach i wiele nasłucham się od klientów
o firmach remontowych, a także osobiście widzę co po sobie zostawiają. Masakra.
Naprawdę dobre firmy nie ogłaszają się wcale. Nie muszą. Posiadają zajęty kalendarz zleceń na pół roku z góry. Są polecani przez klientów ich znajomym, a znajomi znajomym itd. Poza tym w trakcie prowadzonych przez nich prac, można je po prostu obejrzeć na danym obiekcie, nim podejmie się decyzję czy wziąć tę czy inną firmę. Rzetelna firma nie ma nic do ukrycia.
Największym minusem firm remontowo-budowlanych jest zajmowanie się jednocześnie kilkoma zleceniami na raz. Potem wygląda to własnie tak: tu nie dokończone, tam rozchorował się kafelkarz, a tu klient pogania ... wszystkim trzęsą się z nerwów ręce i nic dobrego z tego nie wynika.
Mnóstwo firm sprzątających po remontach, powstało ze względu na mało profesjonalne podejście panów od remontów. Zostawiają po sobie mieszkania w takim stanie, że aby się wprowadzić trzeba najpierw generalnie wszystko wysprzątać. A po wysprzątaniu ... dopiero widać wiele zniszczeń np. rysy na nowych drewnianych podłogach, zniszczone zlewozmywaki kuchenne czy sedesy gdzie zlewane były resztki zapraw, nie mówiąc o nie zabezpieczonych przyzwoicie meblach na czas remontu ... .
Polecam przyszłym klientom firm remontowych, w istocie podpisywanie umów z wieloma paragrafami i zawartymi treściami o karach umownych oraz w razie nie wykonania należytego lub wcale zlecenia, dochodzenia swoich roszczeń. Może za jakiś czas nie będziemy czytać już tego typu historii.
Pozdrawiam.
Naprawdę dobre firmy nie ogłaszają się wcale. Nie muszą. Posiadają zajęty kalendarz zleceń na pół roku z góry. Są polecani przez klientów ich znajomym, a znajomi znajomym itd. Poza tym w trakcie prowadzonych przez nich prac, można je po prostu obejrzeć na danym obiekcie, nim podejmie się decyzję czy wziąć tę czy inną firmę. Rzetelna firma nie ma nic do ukrycia.
Największym minusem firm remontowo-budowlanych jest zajmowanie się jednocześnie kilkoma zleceniami na raz. Potem wygląda to własnie tak: tu nie dokończone, tam rozchorował się kafelkarz, a tu klient pogania ... wszystkim trzęsą się z nerwów ręce i nic dobrego z tego nie wynika.
Mnóstwo firm sprzątających po remontach, powstało ze względu na mało profesjonalne podejście panów od remontów. Zostawiają po sobie mieszkania w takim stanie, że aby się wprowadzić trzeba najpierw generalnie wszystko wysprzątać. A po wysprzątaniu ... dopiero widać wiele zniszczeń np. rysy na nowych drewnianych podłogach, zniszczone zlewozmywaki kuchenne czy sedesy gdzie zlewane były resztki zapraw, nie mówiąc o nie zabezpieczonych przyzwoicie meblach na czas remontu ... .
Polecam przyszłym klientom firm remontowych, w istocie podpisywanie umów z wieloma paragrafami i zawartymi treściami o karach umownych oraz w razie nie wykonania należytego lub wcale zlecenia, dochodzenia swoich roszczeń. Może za jakiś czas nie będziemy czytać już tego typu historii.
Pozdrawiam.
A! I jeszcze jedno!
W istocie - jeśli coś wydaje się "tanie", nie zawsze oznacza "dobre" czy "wykonane rzetelnie".
Jako prowadzący działalność wiem doskonale ile kosztuje "pracownik", czego firmy remontowe przecież też nie unikną. A to niestety ma swój przekład na "cenę".
Zgadzam się na szukanie ofert z "ceną nie z sufitu", jednak jeśli coś jest "tanie", to należałoby to dokładniej sprawdzić. Bo nie czarujmy się - każdy musi z czegoś żyć.
Jako prowadzący działalność wiem doskonale ile kosztuje "pracownik", czego firmy remontowe przecież też nie unikną. A to niestety ma swój przekład na "cenę".
Zgadzam się na szukanie ofert z "ceną nie z sufitu", jednak jeśli coś jest "tanie", to należałoby to dokładniej sprawdzić. Bo nie czarujmy się - każdy musi z czegoś żyć.
szanowny Panie opier***aczu
wyobraźmy sobie, że jest Pan pracownikem drukarni a ja zamówiłem 10.000 ulotek, przy odbiorze na ulotce zamiast mojej wersji "wykończenia mieszkań" zmienił Pan ( z głupoty lub nieuctwa, nie wnikam) na "wykańczanie" (może ludzi?)
a ja odbieram te ulotki, płacę 1.200 zł, i mówiąc, że nic się nie stało mam satysfakcję, że nie pojechałem jak z baranem, bo Pana dzieci być może dostaną od Pana w tym miesiącu dobrą czekoladę (mam nadzieję).
Bądźmy ludźmi, to wraca do nas rykoszetem
a ja odbieram te ulotki, płacę 1.200 zł, i mówiąc, że nic się nie stało mam satysfakcję, że nie pojechałem jak z baranem, bo Pana dzieci być może dostaną od Pana w tym miesiącu dobrą czekoladę (mam nadzieję).
Bądźmy ludźmi, to wraca do nas rykoszetem
Czytając tu wpisy można powiedzieć, że
świat składa się z samych beznadziejnych fachowców wykonujących remonty i biednych poszkodowanych przez nich klientów.
Coś mi się wydaje, że jakby artykuł był n.p. o naprawie samochodów to to forum wyglądałoby tak samo.
Najlepiej jakby przyszedł fachowiec po trzech fakultetach, koniecznie doktor władający co najmniej trzema językami. Pracował 14 godzin dziennie, nie brudził, nie hałasował i kapcie zmieniał już na klatce.
Oczywiście jego stawka 5 zł/m2 kafelek i faktura vatowska na usługę
Oj mocno się Wam w głowach poprzewracało!!!
Coś mi się wydaje, że jakby artykuł był n.p. o naprawie samochodów to to forum wyglądałoby tak samo.
Najlepiej jakby przyszedł fachowiec po trzech fakultetach, koniecznie doktor władający co najmniej trzema językami. Pracował 14 godzin dziennie, nie brudził, nie hałasował i kapcie zmieniał już na klatce.
Oczywiście jego stawka 5 zł/m2 kafelek i faktura vatowska na usługę
Oj mocno się Wam w głowach poprzewracało!!!
nieprawda
niewazne czy masz trzy fakultety i wladasz piecioma jezykami. wazne, zebys jako czlowiek mial we krwi rzetelnosc, a w fachu jaki wykonujesz wysoka kulture.
wpuszczamy do wlasnych domow na wpol przytomnych robotnikow, bo bez piwa sie u nich nie obejdzie, ktorzy z jednej roboty na druga nosza te same wysmarowane łachy wraz z buciorami z setki budów i takiej tez samej liczby zapraw, z obsmarowanymi narzedziami od wszystkiego, a na dodatek nim sie zabiora do konstruktywnej pracy to mijaja trzy dni, bo sie znalezc w tym wszystkim nie moga. wiec pytam: czy kultura zawodowa i rzetelnosc to czasem nie wszystko co powinien posiadac fachura? obojetnie jakie ma wyksztalcenie i ile zna jezykow.
wpuszczamy do wlasnych domow na wpol przytomnych robotnikow, bo bez piwa sie u nich nie obejdzie, ktorzy z jednej roboty na druga nosza te same wysmarowane łachy wraz z buciorami z setki budów i takiej tez samej liczby zapraw, z obsmarowanymi narzedziami od wszystkiego, a na dodatek nim sie zabiora do konstruktywnej pracy to mijaja trzy dni, bo sie znalezc w tym wszystkim nie moga. wiec pytam: czy kultura zawodowa i rzetelnosc to czasem nie wszystko co powinien posiadac fachura? obojetnie jakie ma wyksztalcenie i ile zna jezykow.
A ja znam pana Henia, niezawodny fachowiec to skarb.
Nie ma to jak sprawdzony fachowiec. Facet starej daty, chyba już "pod sześciesiątkę" ale parę w rękach i poukładane w głowie ma. Robił u mnie remont 15 lat temu, teraz po przeprowadzce do większego mieszkania chciałam znowu skorzystać z jego usług. Dodam, że w starym mieszkaniu przez póltora dekady nic nie popękało, nie odstało, płytki wszystkie są na miejscu i nadal nieźle wyglądają.
Musiałam poczekać na pana Henryka dobre 3 miesiące, ale było warto, bo zrobił wszystko super! W zyciu bym nie wzięła "fachury" z ogłoszenia bez polecenia znajomej osoby.
Musiałam poczekać na pana Henryka dobre 3 miesiące, ale było warto, bo zrobił wszystko super! W zyciu bym nie wzięła "fachury" z ogłoszenia bez polecenia znajomej osoby.
hmmmmmm
wina klienta - bo ma być jak najtaniej
są na rynku firmy (nie pan władek na działalności lecz firmy) zajmujące się profesjonalnie wykańczaniem wnętrz, podpisują umowę, nie biorą zaliczek lecz przeprowadzają wykończenie z własnych środków na końcu fakturując całość, kupują za klienta wszystkie ustalone materiały, wpisują w umowę punkt o karach za przekroczenie terminu oraz paragraf o gwarancji...
ale co z tego jak muszą konkurować z takimi fachowcami jak w artykule...
to wasza - wina chcecie wszystko jak najtaniej... bo polak najpierw musi być zrobiony w jajo by po nauce sięgnął do kieszeni i zapłacił za porządną usługę...
są na rynku firmy (nie pan władek na działalności lecz firmy) zajmujące się profesjonalnie wykańczaniem wnętrz, podpisują umowę, nie biorą zaliczek lecz przeprowadzają wykończenie z własnych środków na końcu fakturując całość, kupują za klienta wszystkie ustalone materiały, wpisują w umowę punkt o karach za przekroczenie terminu oraz paragraf o gwarancji...
ale co z tego jak muszą konkurować z takimi fachowcami jak w artykule...
to wasza - wina chcecie wszystko jak najtaniej... bo polak najpierw musi być zrobiony w jajo by po nauce sięgnął do kieszeni i zapłacił za porządną usługę...
każdy kij ma dwa końce
jak myślicie skąd na rynku tyle "fachowców" w samochodach poobklejanych reklamami i rozpoczynaniem roboty od zaliczki???
bo ciągle są klienci którzy chcą wszystko najtaniej, wynajęcie profesjonalnej firmy kosztuje ale wiele się na nią decyduje dopiero jak zostaną nabrani przez "fachowców"
nadal na rynku sa klienci którzy kupują mieszkania w Sopocie po 800 tys PLN a mają na wykończenie z materiałami 15 tys i wiecie co znajda wykonawcę bo wierzą że za taką kase będą mieli pałac w złocie...
bo ciągle są klienci którzy chcą wszystko najtaniej, wynajęcie profesjonalnej firmy kosztuje ale wiele się na nią decyduje dopiero jak zostaną nabrani przez "fachowców"
nadal na rynku sa klienci którzy kupują mieszkania w Sopocie po 800 tys PLN a mają na wykończenie z materiałami 15 tys i wiecie co znajda wykonawcę bo wierzą że za taką kase będą mieli pałac w złocie...
CZY MOZE KTOS TRAFIL NA EKIPE BUTOWSKIEGO (GDANSK) - JESLI TAK TO SZCZEZCIE SIE
Takiego partactwa to w zyciu nie widzialem. Nawet podejscie wod na wezyki do kranu spierniczyli - taki roztaw kranikow w scianie dali ze nie chcial sie na to wsadzic polpostument. Ten ostatni 2 razy wymienialem w hurtowni. Kafelki nie schodza sie w jednym rogu tylko w dwoch i razi to po oczach.
Trafilem jeszcze na dwie slabe ekipy.
Jedna to Pan Robert i kolega/koledzy. Tu nie bylo jeszcze tragedi ale Panowie w dupie mieli zabezpieczenie mebli i dokladnosc pracy (na szczescie robili pokoj wiec tam nie wiele mogli spierdniczyc)
Druga to taki gosciu z synem bez palca z Wrzeszcza. Strasznie partaczyli robote. Szczeline dylatacyjna kladac panele zrobili tak wielka ze juz zadna listwa praktycznie nie mogla jej przykryc! Panele postrzepili, krzywo cieli. Przy futrynach nieprofesjonalnie je poprzycinali ze trzeba bylo zatyczki wsadzac i kitowac.
Wszystkie ekipy sprawialy wrazenie ze pierwszy raz pracuja z dobrymi materialai czy technologiami.
Ogolnie zanua!
Trafilem jeszcze na dwie slabe ekipy.
Jedna to Pan Robert i kolega/koledzy. Tu nie bylo jeszcze tragedi ale Panowie w dupie mieli zabezpieczenie mebli i dokladnosc pracy (na szczescie robili pokoj wiec tam nie wiele mogli spierdniczyc)
Druga to taki gosciu z synem bez palca z Wrzeszcza. Strasznie partaczyli robote. Szczeline dylatacyjna kladac panele zrobili tak wielka ze juz zadna listwa praktycznie nie mogla jej przykryc! Panele postrzepili, krzywo cieli. Przy futrynach nieprofesjonalnie je poprzycinali ze trzeba bylo zatyczki wsadzac i kitowac.
Wszystkie ekipy sprawialy wrazenie ze pierwszy raz pracuja z dobrymi materialai czy technologiami.
Ogolnie zanua!
JA ZNAM DOBREGO SPECA OD REMONTOW.A PO WSZYSTKIM TO JESZCZE MEBLE ROBI NA ZAMOWIENIE.
BARDZO DOBRY SPECJALISTA.TROCHE DROGI,ALE PO TYM WSZYSTKIM CO PRZECZYTALAM CIESZE SIE ZE GO WZIELAM.REMONTOWAL MI I MOIM ZNAJOMYM MIESZKANIA OD A DO Z.CZYLI W STANIE DEWELOPERSKIM.DODATKOWO ROBI TEZ MEBLE.ZROBIL MI PIEKNA ZABUDOWE A ZNAJOMYM KUCHNIE.NAPRAWDE POLECAM.JAKBY KTOS CHCIAL NAMIARY TO PROSZE PISAC NA MOJ E MAIL maxime489@wp.pl
a ja znam klientów i to osobiście
a nie z opowiadań którzy kupują kafle po 400 zł za sztukę (TAK ZA SZTUKĘ!!!) a są gotowi zapłacić po 30 zl ( i to max stawka na jaką się zgodzą za ich ułożenie)...
a wiecie dla czego - bo zawsze się znajdzie jakiś pan czarek który za taką kasę to zrobi... tylko pytanie kto jest na końcu frajerem klient czy pan czarek???
a wiecie dla czego - bo zawsze się znajdzie jakiś pan czarek który za taką kasę to zrobi... tylko pytanie kto jest na końcu frajerem klient czy pan czarek???
Tani kafelkarze i zogłszeń ze słupa...
wiecie co , ja też jeszcze parę lat temu kładłem kafelki no i w ogóle kapitalne remonty robiłem , nawet stany surowe małych domków , prace wykonywałem terminowo , zaliczek nigdy nie brałem , zawsze starałem się by praca wykonana przeze mnie była wykonana sumiennie i stanowiła reklamę moich usług - i tak było , nie musiałem się reklamować w gazetach i na słupach miałem zamówienia na półtora roku z góry wszystkie z polecenia od kogoś . w tej branży jest wielu takich którzy chwalą się co to nie oni , czego wszystkiego w życiu nie robili - a w praktyce wychodzi na ogół że jest to osoba przypadkowa , nie wiele umie , jest np. cukiernikiem z wyuczenia i wydaje mu się że jak wie trochę na temat malowania u siebie w domu to już jest wielkim budowlańcem - często byłem proszony o dokończenie takich rozpoczętych a nieskończonych robót lub poprawę po "fachowcach" - dziś już nie świadczę usług ze względu na zły stan zdrowia - musiałem przekwalifikować się na pracownika biurowego - jednak sporadycznie podejmuję się w celu dorobienia za symboliczne sumy bardziej z pasji do tego co kiedyś robiłem niż dla konkretnego zarobku - jest to moja rozrywka po pracy przy komputerze - pamiętam jednak nieuczciwych klientów którzy mieli koncert życzeń co do tego co ma być zrobione , że ma być zrobione to , to i to i jeszcze tamto i tak bez końca a na koniec okazało się że nie mają pieniędzy , dlatego umowy powinny być zawierane bo to działa w obie strony - każdy kij ma dwa końce - no i jeszcze sprawy dotyczące spożywania alkoholu w pracy to też niejednokrotnie byłem częstowany piwem mimo że w pracy nie mam zwyczaju pić piwa to ludzie nalegali , a gdy odmówiłem to usłyszałem "a co to za majster co piwa nie wypije ?" tak więc często ludzie sami przyzwyczajają - przynajmniej niektórzy a inni mają pretensje - jest też powiedzenie kto tanio płaci ten dwa razy płaci - warto przemyśleć to powiedzenie przed wzięciem przypadkowego kafelkarza bo można drugie tyle wydać na poprawki - taka moja opinia - drodzy klienci - moi dawni i przyszli decyzja do was należy - pozdrawiam
dostaja tu dzis firmy remontowe i klienci, oj dostaja
ale dobrze - moze sie w koncu wszyscy ze snu wybudza, ze pieniadz rzecz swieta, ale nalezy z jednej strony rzetelnie wykonac, a z drugiej godnie zaplacic.
tak sie tylko wielu ludziom wydaje, ze "a, znajde taniej i tak bedzie dobrze", albo "a, zajme sie szpachlowaniem i malowaniem, w koncu to proste" - pozniej wychodza takie kwiatki i historyje!
nic dziwnego, ze urzedy skarbowe nie interesuja sie szara strefa tych uslug, bo wiedza, ze predzej czy pozniej wszyscy sie wzajemnie w pień wytną - z jednej strony zle wykonanymi uslugami, a z drugiej zalami oraz rozczeniami odbiorcow uslug. panstwo i tak zarobi - na sprawach sądowych.
czas skonczyc z prowizroką. XXI wiek mamy a nie sredniowiecze. popierajcie legalnie dzialajace firmy, a nie slupowych uslugodawcow za pol ceny. chcesz miec zrobione dobrze? w najkrotszym z mozliwych terminie? bez zniszczen? w dodatku z kulturą? wez sprawdzona firme. a nie pana jakiegostam, ktory obrazony wezmie swoje zabawki i pojdzie w cholere.
z czegos takiego smiech na sali, conie?
tak sie tylko wielu ludziom wydaje, ze "a, znajde taniej i tak bedzie dobrze", albo "a, zajme sie szpachlowaniem i malowaniem, w koncu to proste" - pozniej wychodza takie kwiatki i historyje!
nic dziwnego, ze urzedy skarbowe nie interesuja sie szara strefa tych uslug, bo wiedza, ze predzej czy pozniej wszyscy sie wzajemnie w pień wytną - z jednej strony zle wykonanymi uslugami, a z drugiej zalami oraz rozczeniami odbiorcow uslug. panstwo i tak zarobi - na sprawach sądowych.
czas skonczyc z prowizroką. XXI wiek mamy a nie sredniowiecze. popierajcie legalnie dzialajace firmy, a nie slupowych uslugodawcow za pol ceny. chcesz miec zrobione dobrze? w najkrotszym z mozliwych terminie? bez zniszczen? w dodatku z kulturą? wez sprawdzona firme. a nie pana jakiegostam, ktory obrazony wezmie swoje zabawki i pojdzie w cholere.
z czegos takiego smiech na sali, conie?
A ja uważam, że cena 50-60zł za m2 ułożenia glazury i terakoty, to skandal
A są ludzie, co układają nawet i za 100 i więcej PLNów/m2. Dlaczego mam zapłacić 2 tys zł za ułożenie glazury i terakoty w pokoju, nawet największemu fachowcowi, skoro zajmie mu to max. 3 dni??? Ja zrobiłem to za darmo z bratem w 5dni, i się cieszę, bo wyszło naprawdę solidnie. Może i robiliśmy to powoli, ale jest gwarancja na lata :)
odpowiedź jest prosto - czemu to tyle kosztuje - ty z bratem 5 dni - czyli jest to 10 dni roboczych - ustawowy miesiąc roboczy to 23-25 dni, więc to już 2/5 twojej pensji, jeśli dorzucisz do tego zus i inne obciążenia to wyjdzie jak nic kwota dwa tysiące - tylko prowadząc firmę jest jeszcze całe mnóstwo innych kosztów które trzeba ponieść - o tym nie myślisz - a to że facet jest szybki i sprawny to tylko jego zasługa i zysk, bo gdyby miał pracować za twoją stawkę to by mu się nawet wstawać nie chciało
dlaczego za m2 50zł
cena za metr kwadratowy najczęściej kosztuje tyle ile metr kwadratowy kafli - dlatego że w chwili gdy coś nie wyjdzie - a może się to zdażyć najlepszemu - to jest w stanie pokryć straty materiału - można mówić ja to zrobię sam , może trochę dłużej ale ryzyko strat biorę sam na siebie tzn jak będzie tak będzie - ale kafelkarz na takie fantazje nie może sobie pozwolić - bo po pierwsze - czas jaki poświęci ; po drugie - ilość pracy jaką włoży + zużycie sprzętu ( tarcze diamentowe , noże w maszynce do kafli też się zużywają no i ogółne zużycie wszystkich narzędzi tzw. amortyzacja ) , no i swojego rodzaju zabezpieczenie ze względu na ryzyko poniesienia strat z tyułu np pęknięcia kafelki czy późniejszych reklamacji ( o ile jest to pożądny fachowiec ) ja zawszedaję daję gwarancję 10 lat na moje usługi , dlatego moje kafle kosztują tyle tj 50zł/m2
ale wy tu wszyscy sie przy..lacie do ludzi co sami remonty porobili nawet jesli nie sa specami w dziedzinie.
I co? Jajo sam zrobil na swoim i moze czuc sie wzbogacony o nowe doswiadczenia i o to ze potrafi sobie sam poradzic,
a nie byc frajerem ktory ma 2 lewe rece i woli zaplacic innym 'fachowcom' ktorzy zrobia z niego jeszcze wiekszego frajera
I co? Jajo sam zrobil na swoim i moze czuc sie wzbogacony o nowe doswiadczenia i o to ze potrafi sobie sam poradzic,
a nie byc frajerem ktory ma 2 lewe rece i woli zaplacic innym 'fachowcom' ktorzy zrobia z niego jeszcze wiekszego frajera
to są skutki szukania i wybierania NAJTAŃSZYCH a co za tym idzie najgorszych wykonawców bez wiedzy i umiejętności . Prawdziwy wykonawca ma zarejestrowaną działalność i na wstępie podpisuje umowę na wykonanie pracy oraz daje GWARANCJE . A kto bierze papraka w cenie 20 do 40 zł za metr kafelek to sam jest sobie winien . ( przy tej stawce nie starczy nawet na profesjonale narzędzia )
serdeczne pozdrowienia dla Mietka i pani Mietkowej z Rumi...
najgorszy remont życia, oszustwa, kradzieże , które wyszły po czasie..mądry Polak po szkodzie...ostrzegam przed wszelkimi Mietkami i ich rozhisteryzowanymi nieudacznymi żonami...jak coś od początku jest nie tak..to tak będzie do końca...zero zaliczek..zero "już ostatnich szans na poprawę..tak mi właśnie niefajnie pozostało..
Pani "Monika"
1. miałam umowę i co z tego.. Pan Zbigniew N. i tak mnie wykołował.. wypisywał mi sms'y, że wie gdzie mieszkam jak nie zapłacę itd.. a jak byla policja to przemiły pan policjant wyjaśnił mi czasookres jaki mnie czeka żeby skończyć tę beznadzieję.. prawie rok, świadkowie -jego skłóceni pracownicy i tak by już zapomnieli jak było i nie byłoby nawet świadków.. nasza polska rzeczywistość..
2. kochani.. pan Z. wcale nie był najtańszy! mi przede wszystkim chodziło o skończenie remontu, stawka była porównywalna!! więc nie rozumiem dlaczego to wg was tłumaczy że mógł mnie i paru innych oszukać.. Uważajcie Gdynianie - on nadal tu "oferuje" swe trefne usługi..
3. gratuluje i zazdroszczę wszystkim którym udało się szybko i sprawnie skończy remont, miłego remontowania w Nowym Roku :)
2. kochani.. pan Z. wcale nie był najtańszy! mi przede wszystkim chodziło o skończenie remontu, stawka była porównywalna!! więc nie rozumiem dlaczego to wg was tłumaczy że mógł mnie i paru innych oszukać.. Uważajcie Gdynianie - on nadal tu "oferuje" swe trefne usługi..
3. gratuluje i zazdroszczę wszystkim którym udało się szybko i sprawnie skończy remont, miłego remontowania w Nowym Roku :)
gówno prawda
śmiać mi sie chce z was pokrzywdzeni - róbcie se sami, i pamietajcie że okazja czyni oszusta i złodzieja. jestem wykonawcą od ponad 11lat i specjalizuje sie w poprawkach,nasłuchałem się setek historii, i powiem krótko to 90 procent klientów jest winnych ( brak nadzoru, rozdawanie zaliczek,), a potem płacze i lamenty. - ja tam nie narzekam robotę mam dzięki partaczom. ale tak jest wszędzie nie tylko w polsce
Autoryzowany Serwis Junkers
chyba do czasu, póki nie odwali "fuchy". Niestety miałam do czynienia z "fachowcem" - niestety bardzo nie polecam!!!!!!!!! Kilka razy dzwoniłam w sprawie reklamacji, pan stwierdził, że pewnie syn wykonywał robotę i za każdym razem dzwoniła o nieodpowiedniej porze - ile razy można??? Żeby nie było wątpliwości firma mieści się w Gdańsku ul. Kościuszki 8.
Wykonawca
Mili Państwo! Jestem wykonawcą prac wykończeniowych od 9 lat. Moje zdanie na temat "fachowców" jest takie. W Polsce jest tak wiele firm, firemek, "fachowców" i partaczy, że nie sposób ogarnąć. Większość chce dorobić się w szybkim tempie dużych pieniędzy i biorą robotyjedna za drugą, albo co gorsza kilka jednocześnie. Ja staram się podchodzić do swoich klientów profesjonalnie.
Moi drodzy, umowa z wykonawcą remontu to podstawa! Przede wszystkim taka umowa jest pewnym zabezpieczeniem dla obu stron. Tak jak radzi prawnik G. Krzyżanowski, kary umowne są ważne również dla obu umawiających się stron, no bo niestety nieuczciwych zleceniodawców też u nas nie brakuje. Jeśli chodzi o zaliczki, jestem jak najbardziej za ich pobieraniem, ale dopiero po podpisaniu umowy. Nie można zaczynać takiej współpracy "na gębę". Jeżeli chodzi o terminy wykonywanych prac, oczywiste jest że w trakcie wykonywanie remontu zazwyczaj dochodzą prace dodatkowe i z tym trzeba się liczyć. Fachowcy z polecenia przeważnie sprawdzają się najlepiej, ale należy pamiętać, że każdy klient ma inne wymagania i inne standardy. Także wydaje mi się że powinniśmy po części zrozumieć i klientów i samych wykonawców, ponieważ rzeczonych oszustów jest chyba po równo po obu stronach barykady.
Moi drodzy, umowa z wykonawcą remontu to podstawa! Przede wszystkim taka umowa jest pewnym zabezpieczeniem dla obu stron. Tak jak radzi prawnik G. Krzyżanowski, kary umowne są ważne również dla obu umawiających się stron, no bo niestety nieuczciwych zleceniodawców też u nas nie brakuje. Jeśli chodzi o zaliczki, jestem jak najbardziej za ich pobieraniem, ale dopiero po podpisaniu umowy. Nie można zaczynać takiej współpracy "na gębę". Jeżeli chodzi o terminy wykonywanych prac, oczywiste jest że w trakcie wykonywanie remontu zazwyczaj dochodzą prace dodatkowe i z tym trzeba się liczyć. Fachowcy z polecenia przeważnie sprawdzają się najlepiej, ale należy pamiętać, że każdy klient ma inne wymagania i inne standardy. Także wydaje mi się że powinniśmy po części zrozumieć i klientów i samych wykonawców, ponieważ rzeczonych oszustów jest chyba po równo po obu stronach barykady.
z polecenia znajomych - Gdansk: Wladyslaw Adam i Krzysztof Wieczorkowski
Wzielam pana Wladka Adam (Adama ?) z polecenia od kogos, ze swietnie kafle polozyl. Podjal sie remontu mieszkania (kuchnia, wc, lazienka - instalacja wodna, kafle oraz kafle na podlodze w przedpokoju). Przyprowadzil ze soba 'fachowca' (Krzysztof Wieczorkowski).
Roboty posuwaly sie slabo i niefachowo (kitu narobili strasznego, p.Krzysztof wydzwanial do mnie po 3 razy dziennie z zadaniami i z wielka morda). Panowie zamontowali Geberit na pojedynczej plycie (w zwiazku z czym uzycie toalety grozilo tym, ze kibel spadnie na podloge razem z uzywajacym wc delikwentem).
Tuz przed rozpoczeciem kladzenia kafli uprzejmie sie zmyli nie informujac nawet klienta, ze juz robic nie beda.
Za wyniesienie gruzu (skute poprzednie stare kafle) zazyczyli sobie dodatkowej oplaty twierdzac, ze jak nie chce placic ten gruz moge sobie sama wyniesc, bo to nie jest ich problem.
Zanim szanowni panowie sie cichcem wyniesli zdazyli przebic sie na wylot przez sciane z lazienki do pokoju (twierdzac potem, ze za naprawienie tego beda musieli wziac dodatkowe pieniadze), zainstalowali takze zawory do zamontowania podgrzewanej suszarki na reczniki w takiej odleglosci od sciany, ze zadne kafle na swiecie tej odleglosci by nie zakryly (w zwiazku z czym te instalacje trzeba bylo przerabiac).
Stanowczo przestrzegam przed zatrudnianiem firmy 'WLADYSLAW ADAM' badz korzystaniem z uslug p. KRZYSZTOFA WIECZORKOWSKIEGO z Gdanska (czasem mowi, ze jest z Bydgoszczy) (zdjecie dostepne na nasza-klasa.pl, pseudonim: siwy, lat 38)
Roboty posuwaly sie slabo i niefachowo (kitu narobili strasznego, p.Krzysztof wydzwanial do mnie po 3 razy dziennie z zadaniami i z wielka morda). Panowie zamontowali Geberit na pojedynczej plycie (w zwiazku z czym uzycie toalety grozilo tym, ze kibel spadnie na podloge razem z uzywajacym wc delikwentem).
Tuz przed rozpoczeciem kladzenia kafli uprzejmie sie zmyli nie informujac nawet klienta, ze juz robic nie beda.
Za wyniesienie gruzu (skute poprzednie stare kafle) zazyczyli sobie dodatkowej oplaty twierdzac, ze jak nie chce placic ten gruz moge sobie sama wyniesc, bo to nie jest ich problem.
Zanim szanowni panowie sie cichcem wyniesli zdazyli przebic sie na wylot przez sciane z lazienki do pokoju (twierdzac potem, ze za naprawienie tego beda musieli wziac dodatkowe pieniadze), zainstalowali takze zawory do zamontowania podgrzewanej suszarki na reczniki w takiej odleglosci od sciany, ze zadne kafle na swiecie tej odleglosci by nie zakryly (w zwiazku z czym te instalacje trzeba bylo przerabiac).
Stanowczo przestrzegam przed zatrudnianiem firmy 'WLADYSLAW ADAM' badz korzystaniem z uslug p. KRZYSZTOFA WIECZORKOWSKIEGO z Gdanska (czasem mowi, ze jest z Bydgoszczy) (zdjecie dostepne na nasza-klasa.pl, pseudonim: siwy, lat 38)
relacje
Warto byłoby też zapytać, jakie relacje były między Panami Piotrem i Rafałem od początku współpracy. Bo jeśli od pierwszego dnia nie iskrzy między klientem i fachowcem,czyli relacje ich nie są spójne, to albo bardzo szybko się ich współpraca zakończy, albo też będzie do końca prac w ciągłym napięciu.
I jeszcze jedno! Może Pan Rafał faktycznie był tak zawalony zleceniami, że nie wyrabiał się z ich wykonywaniem przez nieumiejętne organizowanie sobie pracy. W każdym razie nie bronię ani jednej ani drugiej strony, bo byćmoże w artykule w opinii Pana Piotra są też tylko szczątkowe informacje na temat zdarzenia. Pamiętajmy że są ludzie i ludziska, więc wina mogłaby leżeć po obu stronach. No i wreszcie prawdą jest że wielu klientom wydaje się że jak Pan "Henio" bierze naprzykład za m2 położenia płytek 25 złotych (nie odprowadza podatku, nie płaci ZUS itd) to firmy, które ponoszą wszelkie koszty z prowadzeniem działalnośći gospodarczej będą brały też 25 złotych lub nawet mniej. Przede wszystkim cena 25 zł za m2 płytek to dla fachowca tak jak robił dane zlecenie w czynie społecznym. Sorry drodzy klienci, ale budowlańcy to nie są instytucje charytatywne, ale ludzie mający wydatki tak jak i Wy, no i jakoś muszą zarobić na życie. Dlaczego posłowie zarabiają tyle pieniędzy, choć wielkie g... za przeproszeniem robią? Doceńmy wreszcie prawdziwych fachowców, bo to od nich zależy czy będziecie Państwo zadowoleni.
I jeszcze jedno! Może Pan Rafał faktycznie był tak zawalony zleceniami, że nie wyrabiał się z ich wykonywaniem przez nieumiejętne organizowanie sobie pracy. W każdym razie nie bronię ani jednej ani drugiej strony, bo byćmoże w artykule w opinii Pana Piotra są też tylko szczątkowe informacje na temat zdarzenia. Pamiętajmy że są ludzie i ludziska, więc wina mogłaby leżeć po obu stronach. No i wreszcie prawdą jest że wielu klientom wydaje się że jak Pan "Henio" bierze naprzykład za m2 położenia płytek 25 złotych (nie odprowadza podatku, nie płaci ZUS itd) to firmy, które ponoszą wszelkie koszty z prowadzeniem działalnośći gospodarczej będą brały też 25 złotych lub nawet mniej. Przede wszystkim cena 25 zł za m2 płytek to dla fachowca tak jak robił dane zlecenie w czynie społecznym. Sorry drodzy klienci, ale budowlańcy to nie są instytucje charytatywne, ale ludzie mający wydatki tak jak i Wy, no i jakoś muszą zarobić na życie. Dlaczego posłowie zarabiają tyle pieniędzy, choć wielkie g... za przeproszeniem robią? Doceńmy wreszcie prawdziwych fachowców, bo to od nich zależy czy będziecie Państwo zadowoleni.
Podzielam zmartwienia
Rynek budowlany jest tak nie uregulowany sa dobrzy fachowcy ale oni sie cenia i nie wiem czy ktos jak ma do wyboru kafelkarza za 35 zl i za 70 zl jakiego wybierze ? i taka lazienke robi z zapalem i szybko .Kiedys to bylo rzemioslo a teraz Kowalski i x... jest budowlancem klijent u ktorego robilem chcial mi powiedziec ze sie lepiej zna odemnie to powiedzialem czy jak idzie do dentysty to tez mowi jak dentysta ma mu plabowac zemby? albo jak ma operacje w szpitalu to muwi mu panie sie nieznasz. . Rynek budowlany to balagan tak jak ci co rzadza w Polsce,ale jak chcemy jakosci to kosztuje .Budowlaniec nie bedzie pracowal za grosze bo musi tez zyc a nie glodowac zastanawiac sie czy kupic wiertlo dobrej jakosci za 300 zl czy za 30 zloty szajs .A jak kogos nie stac na remonty to lepiej niech nie zawraca glowy bo wiekszosc chce miec apartament ale jak najnizsza kwote .Ludzie nie dziwcie sie lazienke w 4 dni to dopiero ignorancja ,a co to olimpiada to 10 lat w takim tempie i na emeryture
Jacek K....l (Gdansk) - omijajcie z daleka !
.
Tak zwany fachowiec p. JACEK K. z Gdanska:
(nie tani bynajmniej, ostrzegam przy okazji)
posiada podobno uprawnienia budowlane, pan inzynier po Politechnice. Prowadzi tzw. firme budowlana i robi tzw. remonty.
OMIJAJCIE GO Panstwo z daleka, bo na temacie uslug budowlanych zupelnie sie nie zna. Malowac nie potrafi (smugi, w katach niedociagniecia i dziury w kolorze za to pomaluje wam czesciowo zyrandol albo halogeny w suficie). Zniszczy wam kafelki (nie umie ich przyciac i przy scianach na podlodze 'brzegi' kafla beda odstawac od 0,5cm do 2,5cm od sciany co wg p. K... wypelnia sie .. fuga ! (te 0,5-2,5cm dziury wzdluz jednej i tej samej sciany)
Kafle polozone tez beda nierowno w poziomie (do tego stopnia ze klient moze wyczuc to noga, a gdyby rozlac wode, to na podlodze powstana w nierownosciach kaluze ... Nie mowiac juz o tym, ze klej nie kladziony jest na calym kaflu a na tzw. 'placki' po srodku kafla, w zwiazku z czym przy chodzeniu kafle pekaja na rogach. Wg p.Jacka na brzegach kafle w calosci ma utrzymac ... fuga ! (tam gdzie kafle podczas kladzenia/chodzenia na podlodze mu pekly twierdzil, ze ... tam mu spadla wiertarka ! (co pol kurcze metra ???)
Nie daj Boze tez 'uzyc' p.K do kladzenia kafli na scianach, bo nie dosc, ze kladzie krzywo (jak sie okazalo ... nie uzywa krzyzykow !) to nie umie przyciac tzw. dekorow (szczerby wahaja sie od 1-6mm na dlugosci jednego kafla !) i nie ma fachowego sprzetu (amatorskie pilki chodza w rachube).
Takze dziure w kaflach na przycisk do spluczki toaletowej ukrytej pod kaflami (tzw.Geberit) p.K... wycina ... na oko, bez pomiaru ! Wytnie dziure wieksza niz przycisk spluczki moze zakryc i martw sie kliencie. p. K moze ew. po bokach napchac wiecej fugi ... Taki z niego inzynier ... jak i kafelkarz.
Przy okazji - w rogach scian w lazience/kuchni na dlugosci sciany grubosc szpar (gdzie p.Koczal napcha fugi) waha sie od 3mm do 1,5cm (wzdluz jednej dlugosci sciany !)
p.JACEK K nagminnie nie dotrzymuje tez terminow oraz nie odbiera telefonow od klientow, ktorym robote rozgrzebal (potem sie tlumaczy ... ze nie dobieral bo ... mial ...MIGRENE !).
Kilka bylych klientow wzielo go juz do sadu, a jedna madra (klientka) zajela mu sprzet (betoniarka, itd).
Uprzedzam przed dawaniem zaliczki, bo nie dosc, ze p.K robote knoci to jeszcze potem mowi, ze i tak jest stratny i kasy nie zwroci, a klient moze co najwyzej isc sie powiesic.
O czymkolwiek na pismie, a w szczegolnosci o kosztorysie powykonawczym i rozliczeniu koncowym w ogole mowy nie ma.
UNIKAJCIE Panstwo p.JACKA K jak ognia i OSTRZEZCIE ZNAJOMYCH bo bedziecie serdecznie zalowac a o patractwie dowiecie sie za pozno - jak wam juz zniszczy kafle, tak jak u mnie to zrobil :(
Tak zwany fachowiec p. JACEK K. z Gdanska:
(nie tani bynajmniej, ostrzegam przy okazji)
posiada podobno uprawnienia budowlane, pan inzynier po Politechnice. Prowadzi tzw. firme budowlana i robi tzw. remonty.
OMIJAJCIE GO Panstwo z daleka, bo na temacie uslug budowlanych zupelnie sie nie zna. Malowac nie potrafi (smugi, w katach niedociagniecia i dziury w kolorze za to pomaluje wam czesciowo zyrandol albo halogeny w suficie). Zniszczy wam kafelki (nie umie ich przyciac i przy scianach na podlodze 'brzegi' kafla beda odstawac od 0,5cm do 2,5cm od sciany co wg p. K... wypelnia sie .. fuga ! (te 0,5-2,5cm dziury wzdluz jednej i tej samej sciany)
Kafle polozone tez beda nierowno w poziomie (do tego stopnia ze klient moze wyczuc to noga, a gdyby rozlac wode, to na podlodze powstana w nierownosciach kaluze ... Nie mowiac juz o tym, ze klej nie kladziony jest na calym kaflu a na tzw. 'placki' po srodku kafla, w zwiazku z czym przy chodzeniu kafle pekaja na rogach. Wg p.Jacka na brzegach kafle w calosci ma utrzymac ... fuga ! (tam gdzie kafle podczas kladzenia/chodzenia na podlodze mu pekly twierdzil, ze ... tam mu spadla wiertarka ! (co pol kurcze metra ???)
Nie daj Boze tez 'uzyc' p.K do kladzenia kafli na scianach, bo nie dosc, ze kladzie krzywo (jak sie okazalo ... nie uzywa krzyzykow !) to nie umie przyciac tzw. dekorow (szczerby wahaja sie od 1-6mm na dlugosci jednego kafla !) i nie ma fachowego sprzetu (amatorskie pilki chodza w rachube).
Takze dziure w kaflach na przycisk do spluczki toaletowej ukrytej pod kaflami (tzw.Geberit) p.K... wycina ... na oko, bez pomiaru ! Wytnie dziure wieksza niz przycisk spluczki moze zakryc i martw sie kliencie. p. K moze ew. po bokach napchac wiecej fugi ... Taki z niego inzynier ... jak i kafelkarz.
Przy okazji - w rogach scian w lazience/kuchni na dlugosci sciany grubosc szpar (gdzie p.Koczal napcha fugi) waha sie od 3mm do 1,5cm (wzdluz jednej dlugosci sciany !)
p.JACEK K nagminnie nie dotrzymuje tez terminow oraz nie odbiera telefonow od klientow, ktorym robote rozgrzebal (potem sie tlumaczy ... ze nie dobieral bo ... mial ...MIGRENE !).
Kilka bylych klientow wzielo go juz do sadu, a jedna madra (klientka) zajela mu sprzet (betoniarka, itd).
Uprzedzam przed dawaniem zaliczki, bo nie dosc, ze p.K robote knoci to jeszcze potem mowi, ze i tak jest stratny i kasy nie zwroci, a klient moze co najwyzej isc sie powiesic.
O czymkolwiek na pismie, a w szczegolnosci o kosztorysie powykonawczym i rozliczeniu koncowym w ogole mowy nie ma.
UNIKAJCIE Panstwo p.JACKA K jak ognia i OSTRZEZCIE ZNAJOMYCH bo bedziecie serdecznie zalowac a o patractwie dowiecie sie za pozno - jak wam juz zniszczy kafle, tak jak u mnie to zrobil :(
PSEUDO DEKARZE Z POŁCZYNA k. PUCKA
Witam.
Chciałbym ostrzec wszystkich szukających "fachowców - dekarzy" z okręgu Pucka.
Jeśli jesteście na etapie poszukiwań dekarzy to odradzam ekipę z Połczyna. Dach w ich wykonaniu przypomina swoją funkcją "durszlak". Przekonałem się o tym na własnej skórze. Nie mają pojęcia jak się kładzie prawidłowo folię dachową, a o prawidłowym położeniu blachodachówki kończąc. Po prostu na poddaszu zimą są zawieje i zamiecie śnieżne, śniegu nie zabraknie. Folie dachową w niektórych miejscach nawet udało im się położyć "pod włos". Folię na okapie zakończyli tak, że woda zlatuje nie do rynny (ani nawet pod rynnę), lecz po krokwiach, a przy tak "szczelnym położeniu dlachodachówki wody tam nie zabraknie. Na moje pytanie czemu śnieg tak po poddaszu chula padła odpowiedź : to chyba czary. Nie umieją także montować wyłazów ani okien dachowych. Boję się ich wpuścić teraz na dach bo mi blachę porysują, że po kilku latach będzie po niej (farby zaprawkowej nie znają). Nie mogę sobie darować, że dałem się na nich namówić i że nie mogłem być jak to robili (więźbę dachową dopilnowałem i może być).
Gąbkę pod gąsiory, opierzenia kominów i rynny koszowe zakupili - na moje konto oczywiście, lecz założyć to już im się nie chciało tylko ją schowali pomiędzy folią i blachą, lecz na ich nieszczęście znalazłem ją i potem ją założyli, lecz strasznie im to wyszło.
Na tym zakończę, bo naprawdę nie da się tego wszystkiego opisać.
W ŻADNYM WYPADKU DEKARZY Z POŁCZYNA!!!!
Chciałbym ostrzec wszystkich szukających "fachowców - dekarzy" z okręgu Pucka.
Jeśli jesteście na etapie poszukiwań dekarzy to odradzam ekipę z Połczyna. Dach w ich wykonaniu przypomina swoją funkcją "durszlak". Przekonałem się o tym na własnej skórze. Nie mają pojęcia jak się kładzie prawidłowo folię dachową, a o prawidłowym położeniu blachodachówki kończąc. Po prostu na poddaszu zimą są zawieje i zamiecie śnieżne, śniegu nie zabraknie. Folie dachową w niektórych miejscach nawet udało im się położyć "pod włos". Folię na okapie zakończyli tak, że woda zlatuje nie do rynny (ani nawet pod rynnę), lecz po krokwiach, a przy tak "szczelnym położeniu dlachodachówki wody tam nie zabraknie. Na moje pytanie czemu śnieg tak po poddaszu chula padła odpowiedź : to chyba czary. Nie umieją także montować wyłazów ani okien dachowych. Boję się ich wpuścić teraz na dach bo mi blachę porysują, że po kilku latach będzie po niej (farby zaprawkowej nie znają). Nie mogę sobie darować, że dałem się na nich namówić i że nie mogłem być jak to robili (więźbę dachową dopilnowałem i może być).
Gąbkę pod gąsiory, opierzenia kominów i rynny koszowe zakupili - na moje konto oczywiście, lecz założyć to już im się nie chciało tylko ją schowali pomiędzy folią i blachą, lecz na ich nieszczęście znalazłem ją i potem ją założyli, lecz strasznie im to wyszło.
Na tym zakończę, bo naprawdę nie da się tego wszystkiego opisać.
W ŻADNYM WYPADKU DEKARZY Z POŁCZYNA!!!!
Pan Adam z Trzemeszna koło Gniezna---firma która nie powinna istnieć !!!!!
Nikt nie może sobie wyobrazić ile zdrowia kosztował mnie remont naszej małej łazienki ! Pan Adam-miły,ułożony...ale niestety ! To tylko niestety pozory.Remont trwał bardzo długo,łazienka została odkuta,cała kanalizacja co uwieczniłam na zdjęciach- jak na dłoni ! Tak starannie zakupiony gres,kabina prysznicowa zamiast starej wanny,nowa szafka pod umywalkę,mebelki...wszystko to miało cieszyć nas do końca życia.Ale niestety,okazało się że w naszej łazience, która służyła nam już 20 lat bez jakichkolwiek przeszkód,nie ma dobrego odplywu,więc nic innego tylko pozostaje założyć pompę przepływową...stanęła w centralnym punkcie łazienki,Pan Adam chciał ją scować,owszem,tzn chciał uciąć nózki nowej szafki pod umywalkę,nie dałam! A oto lista innych usterek tego niby fachowca . Kabina prysznicowa - nie została odpowiednio zmontowana,głosnik radia dziala tylko jeden,drugi niestety nie,nie wiemy jak długo będzie działać prysznic,bo Pan Adam mimo usilnych próśb nie zamontował filtra do wody,magnetyzera ,gres został tak położony że nawet okiem mozna ujrzeć straszne nierówności,fugi -jedna szersza,druga węższa,czasem ich brak.Kaloryfer,duży,został zawieszony na trech tylko kołkach,tak że gdyby ktoś dobrze się o niego oparł,pewnie spadłby na podlogę.Owszem zostało to poprawione,ale rura doprowadzająca gorącą wodę już została na samym środku,kołki za bardzo do środka,efekt?Nie mozna nic na nim wysuszyć poza maleńkimi rzeczami osobistymi,no ale Pan Adam stwierdził że wiesza się na kaloryferze ręczniki złozone w pół.W samym rogu łazienki,fuga z pół cm osiąga szerokość trzech cm...ale to nie wszystko ! Nie wspominam już o źle zawieszonym lustrze uszkodzonym zresztą przy tej czynności,krzywo zainstalowaną kratką wentylacyjną,niedokonczonym kołnierzem od komina do spalin w piecyku gazowym,uszkodzoną podlogą drewnianą na korytarzu dolegającym do drzwi łazienki,żle założony tzw próg,o który mozna się tak zahaczyć wchodząc,że niestety następne pieniądze mogą być wydane na stomatologa.Przez stojącą pompę odpływową nie można wystawić pralki w razie jej naprawy,jedynie unosząc pod sufit.Nie wspomnę o wc......wzory na kaflach ułozone jak popadnie,niedomalowana ściana,sufit drewniany popryskany farbą.To jeszcze nie cała lista usterek i braku fachowosci . Co jest najgorsze? cynizm tego Pana ! Z uśmiechem przyjmujący wszystko co się mówiło.I tak wiedział swoje.Niestety więcej sie nie pokazał....a my szukamy dziś fachowca ,który naprawi wszystko ...........A Pan Adam nabija ludzi w butelkę dalej.
dot. Pana Krzysztofa W.
Pan Krzysztof wykonywał u mnie remont całego mieszkania z polecenia znajomego. Minęło dwa lata od zakończenia prac i nic się nie dzieje. Jestem bardzo zadowolona z wykonanej pracy Pana Krzysztofa chociaż do najtańszych nie należał ale praca została fachowo wykonana i po sobie posprzątał.
Myślę, że Pani która tak oczernia fachowca to sama jest nie rzetelnym klientem który chce sobie zrobić remont za grosze. Wymagania wygórowane i nic za tym nie idzie jak opłaty i wdzięczność.
Pozdrawiam:)))
Myślę, że Pani która tak oczernia fachowca to sama jest nie rzetelnym klientem który chce sobie zrobić remont za grosze. Wymagania wygórowane i nic za tym nie idzie jak opłaty i wdzięczność.
Pozdrawiam:)))
Witam nie polecam w 100% prac glazurniczych wykonywanych przez pana Pawła B z Bydgoszczy. Pan Paweł szczyci się tym że posiada wiedzę i praktykę na temat kładzenie płytek i posiada na to odpowiednie papiery zdobyte w Niemczech. Pan Paweł jest zapalonym myśliwym,jezdzi W Pasatem. Do pracy ściąga brata który ma problemy z A....m i zdarza się że czuć od niego.Po trzech dniach woła o zaliczkę a jak nie otrzyma to najchętniej zwija graty i kończy i pracę jak to on twierdzi MOŻE ALE NIE MUSI. Umawia się na daną godzinę i nie jest na czas,pracuje raptem cztery godziny. Wystawia gwarancje na swą prace! ale gdy chodzi o poprawki to kontakt się urywa i nie odbiera telefonu. ODRADZAM W 100%!
UWAGA !!!!!!
Uważajcie drodzy klienci na firmę PROXIMO - Ciemniak J. i Winiarski D. z Wrocławia. Nierzetelni, naciągacze i cwaniaczki !!!!!!! Spóźniają się z terminem, naciągają, a na koniec uciekają (nie informując klienta) z miejsca roboty!!!!!!! Boją się umów, lekceważą klientów i zachowują się mało "profesjonalnie". Najgorsze jest to, że byli z polecenia. Dziwi mnie tylko jak można polecać innym takich bylejakich fachowców.Wrocław
re
podobni oszuści są np w Rybniku firma MAXBUD KRZYSZTOF JANKOWSKI przy kompleksowym remoncie domu nic dokładnie nie wykonali dach nowy cieknie gładz masakrycznie położona schody wylewka masakryczna a zwłaszcza wymiary stopni dużo obiecywał i kasował drzwi wejściowe do domu nie mają progu i wiele innych wad
Nieuczciwy Mirosław W. z Nowego Dworu Gdańskiego
Witam,
chciałem przestrzec wszystkich przed panem Mirosławem Wysockim z Nowego Dworu Gdańskiego, gość nie wykonuje prac terminowo, jakość robót jest kiepska a do tego wszystkiego na koniec wziął zaliczkę na materiały i ani jego, ani roboty ani, materiałów. Do tego wszystkiego gość poszedł na policję i zeznał, że został zastraszony i okradziony. Tylko nie wiem z czego bo nawet narzędzi do pracy nie miał:))
chciałem przestrzec wszystkich przed panem Mirosławem Wysockim z Nowego Dworu Gdańskiego, gość nie wykonuje prac terminowo, jakość robót jest kiepska a do tego wszystkiego na koniec wziął zaliczkę na materiały i ani jego, ani roboty ani, materiałów. Do tego wszystkiego gość poszedł na policję i zeznał, że został zastraszony i okradziony. Tylko nie wiem z czego bo nawet narzędzi do pracy nie miał:))
Jak ktoś chce mieć zniszczoną podłogę to polceam cykliniarza Krzysztof
503726028
http://forum.trojmiasto.pl/nnt-cyklinowanie-parkietu-poleccie-kogos-sprawdzonego-t105757,1,16.html
503726028
http://forum.trojmiasto.pl/nnt-cyklinowanie-parkietu-poleccie-kogos-sprawdzonego-t105757,1,16.html
firma/?/ bierze zaplate i zawlaszca faktury za zakupy materialow
...podstępem klent nie wie ze w marketach kasy wprow. KOD firmy? i w tytule nabywcw jest f i r nm a a laci / klient...Klientowi jak już zada daje się k s e r o! faktur...Za robote przejazdy / benzynę czs 300zl/ na malek robocie 10m2...zarabiają na demntazu małych elementow...wnoszeniu/ 150' wynoseniu tak samo ..tak czy owk roboty nie widać a pieniądze wydane...i to nie odotyczy " zlotej raczki" tylko większych? firm...okdadnie cie na czym się da ...i na oniec podsunie 10% rabaru ? oskubany zostaje r a b a t o w a n y...żeby się wydawalo ze ...to jakiś zysk dla klienta...
Fachowcy
Studio Mebli Storm Krzysztof Buczko nie polecam tej firmy zbyt wygórowane stawki, bezkrytyczne podejmuje sie zleceń mimo braku doświadczenia. Charakteryzuje sie brakiem rzetelności i dokładności, ukrywają własne bledy. Nie dotrzymują terminów rozpoczęcia i zakończenia prac, a także nie poczuwają sie do odpowiedzialności za ewentualne wady wykonanych prac
witam jestem Monika
Witam a ja trafiłam na dobrego młodego człowieka z łomianek tzn kolo warszawy umnie zrobił remont łazienki kuchni i pokoju nie spiewał tanio był drogi ale dokładny mam łazienke co nawed od 2 lat nic nie robiłam i polecam tego pana ale kto trafi na takiego jak ja trafiłam podała bym namiary ale tu nr tel jest zabrobiony pozdrawiam
mam ten sam problem
Fachowiec miał położyć 14m2 płytek na podłogę w przedpokoju i 10 m2 na ściany, do tego sufit podwieszany z malowaniem i malowanie pozostałych ścian w przedpokoju w sumie z sufitem do pomalowania było 20 m2. Ustaliliśmy, że wszystkie te prace+przygotowanie do montażu drzwi z ościeżnicami, czyli to co najbardziej pylące zrobi do świąt, a potem drzwi, bo mieli je dostarczyć w okolicach świąt. Dogadaliśmy się do ceny (nie było tanio) i zaczęły się "prace". Nie będę opisywać szczegółowo tempa tych prac, szkoda nerwów, fachowiec obiecywał gruszki na wierzbie, a nawet proste ucięcie płytki było problemem, tzn. zła płytka, zła ściana, zła pogoda wszystko miało wpływ na efekty jego pracy, na sugestię, że może fachowiec zły - wielki foch. Po ciężkiej awanturze 20 stycznia rozstałam się z tym fachmanem, który energii dostawał tylko, jak chciał wyłudzić pieniądze. Nie powiem cos tam zrobił, 7 razy fugował ścianę i jeszcze dziury zostawił, przy okazji montażu drzwi, które razem zamawialiśmy i wszystko sam mierzył okazało się, że źle zmierzył trzeba przycinać - przyciął i to kilka razy poprawiał a i tak krzywe:(. Wyszczerbione płytki zapaskudził fugą, w łazience zniszczył płytki też zapaskudził czymś, że dopiero przy myciu wyszło, przy montowaniu sufitu uszkodził drzwi wejściowe (te nie były do wymiany), szlifierką pociął płytki na podłodze, które wcześniej z takim mozołem układał i foch, że ja oczekuję wymiany tych uszkodzonych płytek przecież to można pisaczkiem zamalować:). Nie umiał otworzyć pianki do montażu drzwi (zła pianka) tak się siłował, że ją wylał na tę nieszczęsną podłogę i miałam Kilimandżaro na środku, myliście te tłuste plamy po piance? Ja tak, bo "fachowiec" nie od tego. 5 godzin fugował te 14 mkw podłogi z wydajnością 1kg fugi/na godzinę. Nie pomalował mi jednej ściany, bo mu wałek nie chwyta a on pędzlem malował nie będzie. Za to kasę za ten kawałek ściany chciał wyłudzić. Do teraz nie rozliczył się z zadatku na materiał, za to chciał kolejne pieniądze za "wkład własny". Jedyne co mi dał w gratisie to bekanie, puszczanie bąków i te "gruszki na wierzbie". Tak, że wysoka cena za usługę nie jest gwarancją fachowości, polecenie od znajomych też, pozostaje sąd. Jak ktoś lubi gościć flejtucha to polecam pana Artura z Tychów 601599043
Nie polecam z całego serca pana Rutkowskiego (ani Roberta ani Arkadiusza) - sprawa będzie w sądzie za opieszałość, kłamstwa, mydlenie oczu i niedotrzymywanie terminów. Budowa przeciągnęła się o dodatkowy rok, zepsuł nam nerwów, zdrowia i straciliśmy przez niego dużo pieniędzy. Na prawdę - nie polecam, trzymajcie się od tego kombinatora z daleka!
certyfikat kupiony, nie przedstawia żadnej wartości .
Firma eko-domy drewniane z Przywidza
http://www.eko-domydrewniane.pl/
tel. +48 504 860 309
certyfikat kupiony, nie przedstawia żadnej wartości .
Firma eko-domy drewniane z Przywidza
http://www.eko-domydrewniane.pl/
tel. +48 504 860 309
fachowcy od siedmiu boleści
Tacy "fachowcy" to porażka, a jak człowiek planuje remont, to nie śpi po nocach, bo sam nie zrobi, a kogoś trzeba wynająć. U mnie się sąsiadka nacięła na takiego "fachowca", więc ja do remontu łazienki szukałem gościa trzy tygodnie, czytałem opinie na forach, i na fb, czy przypadkiem kogoś nie oszukał. Chyba wysiłek się opłacił, bo wszystko miałem na piśmie, porządnie zrobione, a kasa taka, jaką ustaliliśmy na początku.
Nabici
My mieliśmy bardzo podobna sytuację. Tylko że częściowo zrobił łazienki i je spierniczyl, naniszczyl bardzo drogich plytek. Jak zrobił niezgodnie z projektem i kazalismy poprawić to obraził się i zamknal w sobie... Poprawki po nim troch ę nas kosztowały, ale na szczęście kolejny Pan zrobił w 2 tygodnie to, co nasz "miszcz' nie mógł w 2 miesiące. Ostrzegam przed firma 100ppp remonty i wykończenia. Dosłownie... Wykonczenia;)
Lepiej umowę i prawnika...
Warto nawet w prywatnymi majstrami zabezpieczać się jakąś umową. No bo niby skąd człowiek ma wiedzieć, że zatrudniana osoba się zna i jakie ma zabezpieczenie. Ja od razu poprosiłem, żeby podpisać śmieciówkę, bo nikt na tym dużo nie zubożeje, a ja mogę potem takie partacza pozwać, jak mi zrobi śmietnik z salonu, bo nie potrafi. Umowy mi robią w kancelarii Dubiel & Sawinda, żebym był pewien, że na pewno wszystko będzie w nich jasne i przejrzyste, żeby nie było, że potem chcą więcej kasy albo czegoś nie zrobią, bo tego nie było w umowie.
Jestem zadowolona
Przykro czytać o trudnych przeżyciach z fachowcami różnych branż. Dlatego tez postanowiłam podzielić się opinia o firmie która wykonała tapetowanie ścian w moim mieszkaniu .
Oferowana przez nich usługa była wykonana z odpowiednia precyzją. Efektem ich pracy były dokładnie wymalowane elementy od drzwi, grzejników czy rur . Powierzchnie, na które nakładne były tapety , zostały do tego właściwie przygotowane. Materiał nakładany w idealny sposób, bez krzywizn, z odpowiednim dopasowaniem wzoru do siebie oraz uniknięciem powietrza, które mogłoby się wdać między ścianę a tapetę. Posprzątali i już.Firma godna polecenia czysto, sprawnie fachowo : mail do nich uslugimalarskieitapeciarskie@gmail.com tel 663392090
Oferowana przez nich usługa była wykonana z odpowiednia precyzją. Efektem ich pracy były dokładnie wymalowane elementy od drzwi, grzejników czy rur . Powierzchnie, na które nakładne były tapety , zostały do tego właściwie przygotowane. Materiał nakładany w idealny sposób, bez krzywizn, z odpowiednim dopasowaniem wzoru do siebie oraz uniknięciem powietrza, które mogłoby się wdać między ścianę a tapetę. Posprzątali i już.Firma godna polecenia czysto, sprawnie fachowo : mail do nich uslugimalarskieitapeciarskie@gmail.com tel 663392090