Odstawiłem auto żeby wymienić filtr paliwa i zdiagnozować problem z niedziałającym turbo. Serwis miał zadzwonić i poinformować co poszło i jaki będzie koszt naprawy, a zadzwonił z informacją, że wymienili filtr oraz gumowy wężyk podciśnienia i przy okazji naprawili lampę, o co nie prosiłem i będzie to kosztować 400 zł. Po odliczeniu kosztów naprawy lampy wyszło 350 zł – za wymianę filtra i gumowego wężyka… Uważam, że naciągają klienta szukając dodatkowych usterek bez informowania klienta o tym, co robią.