Siedzę w ubezpieczeniach od N lat.
Spotkałem w pip takich "łykniętych" Sebixów.
Dobry naganiacz wmówi im wszystko. To takie troszkę sekciarstwo, bliższe Amway'owi niż...
rozwiń
Siedzę w ubezpieczeniach od N lat.
Spotkałem w pip takich "łykniętych" Sebixów.
Dobry naganiacz wmówi im wszystko. To takie troszkę sekciarstwo, bliższe Amway'owi niż ubezpieczeniom.
Ale ok. Każdy musi sam się sparzyć.
"Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz" ;)
zobacz wątek