no i co się pan wygłupiasz?
panie leśniczy. leśnictwa co tak jakoś z armeńska zalatuje. uniradze. mnie mandat wypisywać? mnie? który te lasy zna tak dobrze jak jeleń, co to mi poroże zostawił ostatnio. ja przyjechałem jagody...
rozwiń
panie leśniczy. leśnictwa co tak jakoś z armeńska zalatuje. uniradze. mnie mandat wypisywać? mnie? który te lasy zna tak dobrze jak jeleń, co to mi poroże zostawił ostatnio. ja przyjechałem jagody zbierać. 8, 50 w porywach do 10 w skupie. a pan mi mandat wypisujesz? że za co niby? za parkowanie w lesie? w jakim lesie? -pytam spokojnie - toż to droga zgorzałe-gołubie, publiczna droga! przy drodze jam zaparkował a nie w lesie żadnym. po tej drodze jeździć wolno tylko a parkować przy niej nie wolno - drzesz się pan jak zakompleksiony pieniacz. poproszę dokumenty. proszę bardzo, pisz pan. nie mam bloczka, musimy do leśniczówki jechać - mówi ten niby porządny leśnik. no to jazda land roverem. fajnie jest, zawsze chciałem land roverem się przejechać.
po drodze faja leśnika mięknie. coś tam próbuje zagaić jakąś konwersacje. chyba zreflektował że nie gada z byle burakiem co to szacunku żadnego do lasu nie ma. ale zbywam go milczeniem lub półsłówkami. niech się wygłupia dalej. leśniczówka przytulna, tylko czemuś pan spasł tak tego psa niemiłosiernie? głaszcze a ten pisze swoje. głupio mu się robi nagle i mówi: mandat symboliczny będzie - 20 złotych. podziękować mam czy co? mmmmm - mówię. odwiozę pana z powrotem - coś mu się intonacja zmieniła. wiadomo, każdy ma prawo mieć zły dzień. tylko po co się pan tak wygłupiasz? szukaj wrogów pod innym adresem ja tylko na jagody przyjechałem. (5:37 n3, 14 +6xpyfko)
zobacz wątek