Chciałem pochwalić BP w Sopocie za innowację - otóż jest to pierwsza stacja tlenowa na Pomorzu!
Tankowałem u nich 3 dni temu (na 3 dystrybutorze od końca)
i ku swojemu zdumeniu - kiedy nalałem do baku około litra paliwa,
benzyna z pistoletu przestała płynąć zupełnie (wąż zmiękł), ZA TO licznik na
dystrybutorze naliczał dalej - w najlepsze - litry paliwa i należność. Przy
każdym kolejnym nacisnięciu spustu powtarzało się to samo - paliwo nie płynie,
a pieniądze dla BP Sopot - jak najbardziej...

Rozumiem więc, że jest to dodatkowa usługa napowietrzania mojego baku (odświeżanie? wzbogacanie mieszanki?), która przypadkowo kosztuje tyle
samo co litr 95. Obsługa zrobiła wielkie oczy, kiedy im o tym powiedziałem i
dyplomatycznie stwierdziła, że "coś się zepsuło"... No to super.

A tak na serio - czy w dystrybutorze nie powinno być jakiegoś
przepływomierza, tylko tak z dupy to sobie nalicza?

Żałuję, że nie nagrałem z tego filmiku, ale przecież "na stacji zabronione
jest używanie telefonów komórkowych"...

PS. Punkty "asortyment" i "dodatkowe usługi" oceniam na 4, bo co prawda
- na żadnej innej stracji w 3m nie dają powietrza, ale jednak nie było ono najświeższe...