Widok
Najlepsze schronisko na pomorzu
Witam
Mam na imię Damian. Dwa dni temu adoptowałem nowego przyjaciela. Wabi się Nilsen. Muszę przyznać zę to co spotkałem do tej pory np: w Schronisku w Gdyni , lub w Sopocie to nie ma porówania z tym co spotkałem w Gdańsku-Kokoszkach.W Gdyni i w Sopocie to szkoda mówić jest bardzo brudno.Wybiegi dla psów i miejsca na odwiedziny są brudne od odchodów psich. Nikt tego nie sprząta.Obsługa nieprzyjemna. Zwierząta w tych dwóch schroniskach żyją w warukach niehumanitarnych .
Natomiast schronisko w Gdańsku-Kokoszkach spełnia bynajmiej wszelkie normy aby zwierzęta te mogły żyć w godnych warunkach, a odwiedzający ich przyszli właściciele mogli swobodnie i bez żadnego obrzydzenia obejrzeć psa czy kota.Wielkie podziękowanie dyrekcji i wolotariuszom tego schroniska.
Mam na imię Damian. Dwa dni temu adoptowałem nowego przyjaciela. Wabi się Nilsen. Muszę przyznać zę to co spotkałem do tej pory np: w Schronisku w Gdyni , lub w Sopocie to nie ma porówania z tym co spotkałem w Gdańsku-Kokoszkach.W Gdyni i w Sopocie to szkoda mówić jest bardzo brudno.Wybiegi dla psów i miejsca na odwiedziny są brudne od odchodów psich. Nikt tego nie sprząta.Obsługa nieprzyjemna. Zwierząta w tych dwóch schroniskach żyją w warukach niehumanitarnych .
Natomiast schronisko w Gdańsku-Kokoszkach spełnia bynajmiej wszelkie normy aby zwierzęta te mogły żyć w godnych warunkach, a odwiedzający ich przyszli właściciele mogli swobodnie i bez żadnego obrzydzenia obejrzeć psa czy kota.Wielkie podziękowanie dyrekcji i wolotariuszom tego schroniska.
chyba zapłacili Ci za wypisywanie tych bzdur :))) albo jeden z pracowników Promyka wypisuje incognito :) żenada....
To schronisko jest najlepsze, ale pracowników biurowych schroniska, którzy z naszych podatków są utrzymywani i gdzie jest przerost administracyjnych, natomiast dla zwierząt tam przebywających to koszmarne miejsce!
Owszem, te negatywy można przypisać WYŁĄCZNIE PROMYKOWI, gdzie panuje nepotyzm, chamstwo i notoryczne kłamstwa oraz permanentne lenistwo pracowników biurowych, którzy z 'nadmiaru obowiązków' przeglądają wszystkie fora internetowe w obawie o złe wpisy :)
To schronisko jest najlepsze, ale pracowników biurowych schroniska, którzy z naszych podatków są utrzymywani i gdzie jest przerost administracyjnych, natomiast dla zwierząt tam przebywających to koszmarne miejsce!
Owszem, te negatywy można przypisać WYŁĄCZNIE PROMYKOWI, gdzie panuje nepotyzm, chamstwo i notoryczne kłamstwa oraz permanentne lenistwo pracowników biurowych, którzy z 'nadmiaru obowiązków' przeglądają wszystkie fora internetowe w obawie o złe wpisy :)
No wiesz,jak dotąd to tylko o Promyku dwa razy w ciągu dwoch lat pisano i pokazywano fotki boksow,gdzie zimą kupy lezaly na każdym centymetrze boksu. Gdynia i Sopot to stare schroniska,ale czyste.
hahahah,jak w Kokoszkach psy nie biegają po wybiegach ,tylko siedzą non-stop w betonowych klatkach,to i wybiegi są czyste :)
hahahah,jak w Kokoszkach psy nie biegają po wybiegach ,tylko siedzą non-stop w betonowych klatkach,to i wybiegi są czyste :)
"Jak dotąd to tylko o Promyku dwa razy w ciągu dwoch lat pisano i pokazywano fotki boksow,gdzie zimą kupy lezaly na każdym centymetrze boksu."
Może warto się zastanowić dlaczego i komu zależy na tym, aby takie zdjęcia trafiały do sieci? Warunki w większości schronisk są zbliżone, nikt nie jest w stanie 24 godziny na dobę sprzątać wybiegów, ale nie o to chodzi. Schroniska w Gdyni i Sopocie są prowadzone przez OTOZ i TOZ, czyli pieniądze idą w prywatne ręce, nie tak jak w Gdańsku. Pytanie tylko która magiczna parafundacja lub pseudostowarzyszenie zaciera ręce na Gdańskie schronisko. Oczywiście jeżeli chodzi o warunki w jakich przebywają zwierzęta nie zmieni się nic.
Może warto się zastanowić dlaczego i komu zależy na tym, aby takie zdjęcia trafiały do sieci? Warunki w większości schronisk są zbliżone, nikt nie jest w stanie 24 godziny na dobę sprzątać wybiegów, ale nie o to chodzi. Schroniska w Gdyni i Sopocie są prowadzone przez OTOZ i TOZ, czyli pieniądze idą w prywatne ręce, nie tak jak w Gdańsku. Pytanie tylko która magiczna parafundacja lub pseudostowarzyszenie zaciera ręce na Gdańskie schronisko. Oczywiście jeżeli chodzi o warunki w jakich przebywają zwierzęta nie zmieni się nic.
w Gdyni schroniskiem zajmuje sięOTOZ który na 280 psów i 190 kotów dostaje 550 tyś od miasta-żadnej afery z guanami na wybiegach nie zaobserwowałam, w Gdańsku na 350 psów i 40 kotów miasto daje 1,8 mln zł -afery z guanami co roku w prasie można obserwować.W Gdyni 200 wolontariuszy , w Gdańsku 5 wiecznie szykanowanych - tylko naiwny nie zauważy ,że coś tu śmierdzi.A i jeszcze szukam negatywnych opinii o gdyńskim schronisku ,coś trudno znależć.Wnioski proponuję wyciągnąć we własnym zakresie.
Nie mam danych na temat ile dane schronisko dostaje pieniędzy od miasta, więc nie będę się odnosił do tych liczb. Jeżeli natomiast chodzi o wolontariuszy w "Promyku" to znam sytuację dosyć dobrze i na miejscu kierownictwa tego obiektu podziękowałbym za współpracę większości z tej nielicznej grupki. Być może w Gdyni podejście wolontariuszy jest trochę inne i nie zależy im na pisaniu skarg, donosów i nie wiadomo czego jeszcze, a na opiece nad zwierzętami oraz pracy z nimi(takie osoby w Promyku także są i tu zgodzę się- szkoda, że tak ich mało)
Jeżeli chodzi o negatywne opinie to jak już ktoś słusznie zauważył w Gdyni nie ma widać kręgu osób zainteresowanych tym, aby takie afery się pojawiały. A nieprawidłowości znalazło by się wiele, ale nie mnie kontrolować, oceniać i publikować, do tego są powołane instytucje i miejmy nadzieję, że się tym zajmą.
Jeżeli chodzi o negatywne opinie to jak już ktoś słusznie zauważył w Gdyni nie ma widać kręgu osób zainteresowanych tym, aby takie afery się pojawiały. A nieprawidłowości znalazło by się wiele, ale nie mnie kontrolować, oceniać i publikować, do tego są powołane instytucje i miejmy nadzieję, że się tym zajmą.