Odpowiadasz na:

Re: Narzekanie berobotnego

Marcinie, przede wszystkim przestań się bać. To w niczym nie pomoże, nastawia Cię tylko negatywnie i paraliżuje działania. Czyli po pierwsze - nastaw się pozytywnie (ale też podejdź do sprawy... rozwiń

Marcinie, przede wszystkim przestań się bać. To w niczym nie pomoże, nastawia Cię tylko negatywnie i paraliżuje działania. Czyli po pierwsze - nastaw się pozytywnie (ale też podejdź do sprawy realistycznie - szukanie pracy może zająć trochę czasu). A po drugie - zacznij działać.

Zrobiłeś sobie "listę" potencjalnych miejsc pracy - to dobry początek. Przygotuj dobre cv, a potem najlepiej poproś jeszcze osobę doświadczoną w rekrutacji o jego sprawdzenie. I zastosuj się do wskazówek. Ja tak zrobiłam - zaprocentowało.
Myślę, że z wymienionych przez Ciebie miejsc (biblioteka, księgarnia, sekretariat) najłatwiej będzie o pracę w księgarni. Tym bardziej, że masz już w tej kwestii pewne doświadczenie. Polecam duże księgarnie (Empik) w centrach handlowych, tam czasem pojawiają się oferty. Może to nie będzie praca marzeń, ale na początek - czemu nie?
Oczywiście nie ograniczaj się wyłącznie do księgarni. Szukaj, gdzie się da. I jeszcze raz - nie bój się.

Jeszcze jedno. Spośród naszej czwórki (ja i trójka rodzeństwa) tylko jeden z braci skończył tzw. dobry i przyszłościowy kierunek - automatykę. Reszta wybierała studia, po których - jak głosi obiegowa opinia - nie ma pracy. Ale wszyscy wybieraliśmy zgodnie z naszymi zainteresowaniami. I wyobraź sobie, że każdy z nas ma teraz dobrą i satysfakcjonującą pracę. Część pracuje w wyuczonym zawodzie (np. ja, choć to dość wąska i - wydawało by się - mało poszukiwana specjalizacja), część się przekwalifikowała (czego też nie należy się obawiać). Nikomu wybrany kierunek studiów nie zablokował kariery zawodowej :-)

Życzę powodzenia.

zobacz wątek
12 lat temu
~Aga

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry