Sielski, słodki teatrzyk dla dorosłych
Jak sądzi autor wszystko najlepiej widać na prowincji jeszcze nie skażonej wielkomiejską obyczajowością. To trochę tak jakby twierdzić, że piękno najlepiej widać na obrazach typu "jeleń na...
rozwiń
Jak sądzi autor wszystko najlepiej widać na prowincji jeszcze nie skażonej wielkomiejską obyczajowością. To trochę tak jakby twierdzić, że piękno najlepiej widać na obrazach typu "jeleń na rykowisku". W sumie chylić czoła należy szczególnie przed Michałem Kowalskim, który dostał najcięższy kawałek do zrealizowania i jak się wydaje stanął na wysokości zadania. Każdy, kto go zobaczy w tej roli nabierze szacunku do tego aktora. Po za tym niektóre scenki jednak są dość "teatrzykowe" podobnie jak sztuczny śnieg padający z sufitu pod koniec przedstawienia. Mamy więc tu teatrzyk typu jeleń na rykowisku (faktycznie jelenie się w nim pojawiają a nawet wychodzą z lasu!!!), wszystko nadto przyozdobione sielskimi śpiewkami chórku. Po za tym trochę niepotrzebnego hasłasu walącego po uszach, trochę golizny i jest też jakiś drobny kryminalik. Co więc o tym wszystkim sądzić? Ładne i zastanawiające - mniej więcej tak jak zastanawiające są obrazki jelenia w w/w okolicznościach tyle, że to nie obraz na ścianie tylko przedstawienie teatrzykowe. Trzeba przyznać, że kicz zawsze budzi zastanowienie i pewną zadumę. Tu może nie jest to kicz wykonastwa, kicz tu został wpisany z zamysłu, artystycznie, celowo, dla wywołania określonych efektów. Może warto się przyjrzeć temu dziwactwu. W końcu bogactwo leży w urozmaiceniu, urozmaiceniu oferty teatru, dobrze by w ofercie tego co się pokazuje w teatrze były też i takie "słodkie" obrazy. Jednak trudno się oprzeć wrażeniu, że teatr wybrzeże zbyt mocno nagina cały swój repertuar do poziomów egalitarnych. Może dlatego we wszystkich niezależnych rankingach krajowych ląduje w końcu na szarym końcu.
zobacz wątek