homoseksualizm - grupa ryzyka
„Zestawienie danych z policji, sądów i więzień wykazało, że najwięcej pedofilów jest wśród nauczycieli, a nie wśród duchownych. Czyli... dzieci są statystycznie bezpieczniejsze na plebanii niż w...
rozwiń
„Zestawienie danych z policji, sądów i więzień wykazało, że najwięcej pedofilów jest wśród nauczycieli, a nie wśród duchownych. Czyli... dzieci są statystycznie bezpieczniejsze na plebanii niż w szkole.
Ale to nie wykonywany zawód jest prawdziwym czynnikiem ryzyka – wspólny mianownik jest inny – homoseksualizm.
Największe badanie naukowe skandalu pedofilskiego w kościele amerykańskim – John Jay Study (uznawane przez prawicę i lewicę, cytowane równie często przez Fox News, co przez CNN) – wykazało, że prawie wszystkie ofiary księży to chłopcy. Najczęściej mieliśmy do czynienia z relacją księdza-zboczeńca (często młodego) z nastolatkiem.
Czyli... był to skandal homoseksualny, a nie tylko pedofilski, bo kler rzadko brał się za nieletnie dziewczynki” – zauważył we wpisie Wojciech Cejrowski, informując też, że ze statystyk policji, sądów i służb więziennych wynika, że odsetek pedofilów wśród homoseksualistów jest wyższy niż wśród ogółu społeczeństwa. Dlatego też największe zagrożenie pedofilią wynika nie z obecności w życiu społecznym duchowieństwa, a homoseksualistów, których więcej jest poza strukturami Kościoła.
Rzeczowa debata na temat związków homoseksualizmu i pedofilii jest jednak niemożliwa za sprawą aktywistów lewicowych, którzy chcą ocenzurować każdego zwracającego uwagę na problem. Zdaniem Wojciecha Cejrowskiego dla lewicy ważniejsza jest ochrona uczuć i reputacji homoseksualistów niż obrona dzieci przed pedofilami.
zobacz wątek