Odpowiadasz na:

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

Mi zaś wystarczy spacer lub ławka w parku i dziewczyna, której towarzystwo daje więcej radości i emocji niż wszystkie te Twoje kupione atrakcje razem wzięte.

Powiem nawet, że budując... rozwiń

Mi zaś wystarczy spacer lub ławka w parku i dziewczyna, której towarzystwo daje więcej radości i emocji niż wszystkie te Twoje kupione atrakcje razem wzięte.

Powiem nawet, że budując uczucie w połączeniu z tymi atrakcjami zastanawiałbym się, czy efekt moich uczuć płynie od tego, z kim jestem, czy od tego, co robię.
Jeśli to mój ulubiony zespół wywołuje we mnie uczucia, które błędnie identyfikuje z osobą stojącą obok, to co czuje do tej osoby?

Związki oparte na atrakcjach wypalają się, jak tylko doświadczają prozy życia. Wtedy okazuje się, że ta druga strona jest całkiem inna niż była. Ona jednak jest dokładnie taka jak była, zmieniło się tylko tło. Tylko, że kochaliśmy tło, a nie człowieka. On tylko był dopełnieniem, kimś z kim mogliśmy się cieszyć kupowanymi atrakcjami.

Smutna taka "miłość".

zobacz wątek
9 lat temu
Antyspołeczny

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry