Odpowiadasz na:

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

Ciacho, w wielu kwestiach się z Tobą w pełni zgadzam (oczywiście nie w kwestii żelków, bo wiadomo, że chałwa i sernik to całkiem inna liga!:p).

Dla mężczyzn materializm to po prostu... rozwiń

Ciacho, w wielu kwestiach się z Tobą w pełni zgadzam (oczywiście nie w kwestii żelków, bo wiadomo, że chałwa i sernik to całkiem inna liga!:p).

Dla mężczyzn materializm to po prostu narzędzie zdobywania kobiet, jak dawniej podboje.

>"pff za tyle to nawet nie chciałoby mi się wstawać z łóżka. poszukaj sobie może lepiej płatnej pracy" ... serio koleś, serio?

I co mu odpowiedziałaś?
Mogłaś się zapytać, czy kocha swoją pracę i wykonuje ją z pasją, całym sobą. Jeśli nie byłoby to 100% tak, to mogłaś mu odpowiedzieć, że powinien sobie zmienić pracę, bo żadne pieniądze nie są tego warte.
Bo jeśli mówi "nie", to jest więźniem swojej pracy, a rozrywki za pieniądze, jakie sobie serwuje, mają tylko złagodzić cierpienie wywołane pracą. To rekompensata i im okrutniej jego praca rani jego duszę, tym oczekuje większej zapłaty. Ucieka, ale konsekwencje zostają w podświadomości, i zmieniają go, czy tego chce, czy nie.

>chodziło mi raczej o to, że obecnie miłość jest towarem deficytowym.

Zawsze tak było, że miłości doświadczali nieliczni i nieliczni byli do niej zdolni.

I choć zgadzam się z większością tego, co napisałaś, to nie zgadzam się, że miłość wymaga poświęceń, kompromisów i wysiłku - tego wymaga związek partnerski. Miłość jest prosta i łatwa. Nie ma na świecie nic prostszego i łatwiejszego niż miłość.
Problemem jest za to wszystko inne, co ludzie dodają do miłości, gdy zamiast kochać i cieszyć się tym, co otrzymują (wzajemnością) ludzie łączą uczucie z chęcią posiadania i dominacji. I miłość zmieniają w oczekiwania. Wtedy uczucie znika i zostają układy, negocjacje, handel...

I wtedy także seks, to wymiana, zamiast współistnienie w przyjemności:)

zobacz wątek
9 lat temu
Antyspołeczny

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry