Odpowiadasz na:

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

>Zrozumiał mnie chyba Antyspołeczny.
>Przykre, że TYLKO On

Tylko wyłożyłem stan rzeczy takim, jakim jest.
Czy zrozumiałem? Trudno powiedzieć, bo nie wiem na jakim etapie... rozwiń

>Zrozumiał mnie chyba Antyspołeczny.
>Przykre, że TYLKO On

Tylko wyłożyłem stan rzeczy takim, jakim jest.
Czy zrozumiałem? Trudno powiedzieć, bo nie wiem na jakim etapie jesteś.
Strzelając powiedziałbym, że zaczynasz uświadamiać sobie, że nikt nigdy nie pokocha Cię za to jakim jesteś. I stoisz na rozdrożu mając do wyboru, pozostać sobą i pozostać sam lub być jak inni.

Istnieje jednak szansa, że możesz doświadczyć prawdziwej miłości.
Jest to dość proste rozwiązanie, tylko że niewielu się na nie decyduje.
Musiałbyś bowiem uświadomić sobie, że już jesteś jak inni - tylko tego nie akceptujesz, więc jesteś sam.
I możesz być z kobietą akceptując jej materializm lub odrzucić swoje oczekiwania i być z taką, co również tak uczyniła.
Bo zwiewna może być sukienka, a kobieta powinna być przede wszystkim sobą;)

zobacz wątek
9 lat temu
Antyspołeczny

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry