Kupowałam papierosy i Pan nie miał tych, które chciałam, więc poprosił kasjerkę w kasie obok o podanie. Poprosił o cienkie (mimo że nic takiego nie powiedziałam), Pani mu rzuciła na co ja...
rozwiń
Kupowałam papierosy i Pan nie miał tych, które chciałam, więc poprosił kasjerkę w kasie obok o podanie. Poprosił o cienkie (mimo że nic takiego nie powiedziałam), Pani mu rzuciła na co ja powiedziałam, że miały być grube. Pan poprosil jednak o grube na co Pani z kasy obok ze złością rzuciła w niego (w plecy) grube papierosy i wydarła sie. Ja, podobnie jak Pani, szanuje załogę w netto, ale załoga nie szanuje mnie jako klienta. Nigdy indziej w żadnym sklepie nie przypominam sobie tak bezczelnego zachowania (a pewnie w niejednym sklepie obsługa ma ciężko).
zobacz wątek