"1" jest i tak wygórowaną oceną.
Winę za ten stan ponosi dyrekcja i kierownik ZOL.
Pazerność na pieniądze przekracza wszelkie granice przyzwoitości. Jedzenie które otrzymują pacjenci bardziej przypomina karmę dla zwierząt. Śniadania i kolacje to coś zmielone, czego nigdy i nigdzie nie widziano . Na obiad jakiś kawałek mielonki , zupy- sama woda, jeśli mięso to dwa strzępy czegoś tam .
Leki za grosz!
Opatrunki , które mają być zmieniane codziennie,są zmieniane raz na tydzień. Smród moczu i kału na korytarzach. Pacjentom nie zmienia się pampersów jak jest konieczność, tylko wtedy kiedy zmienia się
u wszystkich.
Jęki ludzi proszących o pomoc, i obojętność, bo pacjentów jest dużo. Starsi pacjenci, skazani są na ostateczność. Znieczulica zwłaszcza dla osób po 80-tym roku życia, bo któż się będzie nimi zajmował.
Umarli bo byli starzy, ale czy aby na pewno?
Umarli,no to co, ale ile kasy się na nich zarobiło !a następni zaraz się znajdą . A może Dyrektor" pochwali" się liczbą zgonów ? Znajoma tam przebywająca opowiadała jak jednego poranka naliczyła trzykrotną wizytę panów z firmy pogrzebowej,i którzy nigdy nie wyszli z pustymi rękami, a nie jest to hospicjum!
Tak być nie może!

wypowiedź zmoderowana ( 2014-12-12 13:01:44)