Bistro Pobite Gary ma już prawie rok. Mieszkam niedaleko i byłam bardzo ciekawa tego miejsca, a właściwie przemiany z wysłużonej już pizzerii na nową restaurację, więc jak tylko lokal został otwarty, to... od razu się tam wybrałam :)

Zmiana wystroju była druzgocąca. Wygląd lokalu jest po prostu świetny. Podoba mi się pomalowana kredową farbą ogromna ściana po której (ilekroć tam jestem) rysują dzieciaki.

Pobite dbają o to, aby potrawy były nie tylko smaczne, ale i podane w ciekawy sposób np. lemoniada w butelce stylizowanej na taką w której kiedyś kupowano mleko tylko mniejszej, mule są w garnkach, kalmary baby na desce.

W Pobitych byłam wielokrotnie i poza tym, że mają naprawdę bardzo smaczne jedzenie, to najbardziej podoba mi się w tej restauracji to, że "Lokal " stara się przyciągać Klienta poprzez zmiany w menu, czy akcje typu "weekend steków", "zamulamy w weekend" podczas którego serwowane są mule, szparagi w maju etc.

Co do obsługi - to nie przypominam sobie, abym miała powody do narzekań.

Lista życzeń:)? : menu degustacyjne, burgerweekend, ryboweekend.

Fajne miejsce - polecam