Widok
Nie, nie i jeszcze raz nie.
Odradzam każdemu tą uczelnie. Poziom kiepskiego liceum + niekompetentna kadra + jeden wielki nieporządek w kadrach i dziekanacie. Do tego za grubą kasę. Idźcie gdzie indziej, przynajmniej nie będziecie mieli poczucia że wyrzucacie pieniądze w błoto.
Chętnie przytoczę słowa dziekana, kiedy poszedłem z jakimś problemem dotyczącym programu zajęć do niego: "Jak się panu nie podoba, może pan nie studiować". Nic więcej chyba nie trzeba dodawać.
Chętnie przytoczę słowa dziekana, kiedy poszedłem z jakimś problemem dotyczącym programu zajęć do niego: "Jak się panu nie podoba, może pan nie studiować". Nic więcej chyba nie trzeba dodawać.
wypowiedź zmoderowana ( 2011-12-27 12:03:09)
Moja ocena
Uniwersytet SWPS
kategoria: Szkoły wyższe
poziom nauczania: 1
zajęcia dodatkowe: 1
wyposażenie: -
przystępność cen: 1
ocena ogólna: -
1.0
* maksymalna ocena 6
Nie, nie będą likwidować. Fizjoterapia została zlikwidowana między innymi ze względu na negatywną proporcję liczby studentów do kosztów. Za mało osób przechodziło na kolejne lata, aby możliwe było utrzymywanie kierunku. Na trzecim roku, łącznie w trybie dziennym i zaocznym było około 30 studentów. W związku z tym kierunek nie mógł siebie utrzymywać. W przypadku psychologii tego problemu nie ma, bo więcej osób zaczyna psychologię i ubytek studentów nie ma tak negatywnych konsekwencji.
Ja również nie polecam!
-nikt nic nie wie, wielki bałagan w dziekanacie
-nierzetelne informacje udzielane studentom
-podwyższanie co roku czesnego w zamian za : skracanie godzin kursów
Po mgr zdacie sobie sprawę, że niczego się nie nauczyliście, a wyrzuciliście pieniądze w błoto.
Swps w Sopocie potrafi również zamknąć kierunek dzień przed inauguracją roku
-nikt nic nie wie, wielki bałagan w dziekanacie
-nierzetelne informacje udzielane studentom
-podwyższanie co roku czesnego w zamian za : skracanie godzin kursów
Po mgr zdacie sobie sprawę, że niczego się nie nauczyliście, a wyrzuciliście pieniądze w błoto.
Swps w Sopocie potrafi również zamknąć kierunek dzień przed inauguracją roku
SWPS (jak i inne szkoły wyższe z kierunkami humanistycznymi) to nie Hogwart. Nie wystarczy chodzić na zajęcia (o wykładach nie mówię, bo aule świecą puchami) i w magiczny sposób (stosując zaklęcie "zez w kartkę sąsiada" albo zaklęcie "ściąga") zdać egzaminy, żeby to wykształcenie coś dało. Ci, którym się chce coś zrobić ze sobą, szkoła (ta czy inna) to zazwyczaj ułatwi. Czas obiboków, którzy po 5 latach prowadzenia intensywnego życia studenckiego oczekują posadki za co najmniej 3 kółka do ręki "w zawodzie", którego w praktyce nie potrafią wykonywać (bo nawet nie specjalnie próbowali, a i podstawy teoretyczne do jego wykonywania mają żadne) minął bezpowrotnie.