Oprócz super wystroju i pomysłu lepienia pierogów na widoku -masakra. Ok, rozumiem niedziela, tłumy, duży ruch, nic już się nie chce bo sama w gastronomi pracuję, ale jeśli kelnerka wszystkim pakuje jedzenie na wynos jak zostaje(pomijając fakt, że opakowanie kosztuje...), a mi rzuca pudełkiem na stół i mówi ze mam se spakować to chyba coś nie tak. Chinkali słabe, nie ma jak ich złapać. Pierogi nie doprawione i mdłe. Czas oczekiwania 45min rozumiem bo cała restauracja przepełniona, ale dlaczego 3 stoliki co weszły po nas dostały zamówienie, a my nie? Słabo, na prawdę nigdy tam nie wrócę, a szkoda bo pierogi są moją ulubioną potrawą.