Widok
............. dusza...........
ludzkie ciało jest takie miękkie
ponad 70% wody
czy myślałeś(aś) kiedyś o tym
żeby zmieścić człowieczeństwo
pozostaje niecała jednatrzecia
a przecież są jeszcze kości
które zajmują sporo miejsca
po odlaniu wody i wyrzuceniu kości
przychodzi wreszcie czas na wnioski
fakty sa smutne lecz powiedzieć to muszę
w człowieku naprawdę niewiele jest duszy !!!
ponad 70% wody
czy myślałeś(aś) kiedyś o tym
żeby zmieścić człowieczeństwo
pozostaje niecała jednatrzecia
a przecież są jeszcze kości
które zajmują sporo miejsca
po odlaniu wody i wyrzuceniu kości
przychodzi wreszcie czas na wnioski
fakty sa smutne lecz powiedzieć to muszę
w człowieku naprawdę niewiele jest duszy !!!
.......
a kobiety to....
i tylko ssać pieniądze chcą
a gdy już pusta kiesa
odchodzą .....
wymyślając powód do tego....
chociaż odrobina dobrej woli wystarczyła by .....
i mogło byc pięknie......
lecz kobieta kłamała ...
.........................
naiwny już wie .....
...........
jeden naiwny tylko ...........
......................
ilu nas jest ................
i pytanie wielkiej wagi!!!
jest tu uczciwa kobieta?
jest tu uczciwa kobieta?
i tylko ssać pieniądze chcą
a gdy już pusta kiesa
odchodzą .....
wymyślając powód do tego....
chociaż odrobina dobrej woli wystarczyła by .....
i mogło byc pięknie......
lecz kobieta kłamała ...
.........................
naiwny już wie .....
...........
jeden naiwny tylko ...........
......................
ilu nas jest ................
i pytanie wielkiej wagi!!!
jest tu uczciwa kobieta?
jest tu uczciwa kobieta?
Q
widzę że moja interwencja robi postępy. Q, mówisz... dobre imię jak na początek jak dla obcej zielonej formy życia powoli przejmującej władzę nad doktorowym umysłem. I pomyśleć, że zaczęło się od małej zielonej plamki w okolicy łokcia. Doskonale sobie radzisz, Q. To dobrze, ze postrzegasz już swoją odrębność. Oby tak dalej.
Verb...
Na początek przepraszam, że dopiero teraz ustosunkuję sie do Twojej wypowiedzi...Wiesz nie jestem zwolennikiem stwierdzenia, że światem żądzi Żydo-masoneria, a cała nasza cywilizacja jest spiskiem, ale zakłamane wydają mi się informacje na temat konfliktu na Bliskim Wschodzie przedstawiane w oficjalnych polskich mediach (ot, może chociażby dlatego, iż Polska jest obecnie "wielkim sojusznikiem USA", a wiadomo jakie są stosunki amreykańsko- izraelskie). Może i sam Sharon nie jest agresorem (choć z drugiej strony to on sprowokował obecną Intifadę), ale jeżeli przyjrzeć się dokładnie temu konfliktowi, to nie sądzę, żeby wina leżała po stronie Palestyny. Tereny Palestyny od kilkudziesięciu okupuje Izrael, ale to Palestyńczycy organizujący ataki nazywani są terrorystami, podczas gdy Izraelczycy wjeżdżający na teren i tak już okupowanej Palestyny i represjonujący ludność cywilną, są nazywani ot tak-zwykłymi żołnierzami! Dlaczego- może dlatego, że nie są państwem, nie mogą posiadać własnej armii? Podobnie sprawa przedstawia się w Czeczenii- republika, o której ostatni było dosyć głośno w związku z wydarzeniami w moskiewskim teatrze. Ta jedna z bogatszych republik leżących na Kaukazie ma już ponad półtora tysiąca lat i w związku z tym można z pewnością mówić o odmienności społecznej, kulturowej i historycznej dzielącą ją od Rosji. W związku z tym nie należy się dziwić Czeczenom, tego iż chcą własnego, suwerennego i wolnego państwa. Na czele władz republiki zawsze stali Rosjanie, lecz na początku lat 90-tych prezydentem Czeczeni został Dżochar Dudajev, który otwarcie dążył do niepodległości republiki, lecz władze Rosji nazwały jego rządy „działalnością przestępczą” i w 1994 na rozkaz Jelcyna wojska rosyjskie bardzo brutalnie i okrutnie zaatakowała Czeczenię. Zdobyły one stolicę republiki- Czeczenię, a w tym czasie świat zaczął żądać od Rosji zaprzestania akcji, lecz na niewiele się to zdało. Od tamtej pory walka Czeczeńców z okupantem zaczęła przypominać partyzantkę, albo jak to najłatwiej nazwać- bojownicy o wolność własnej ojczyzny zaczęli urządzać ataki terrorystyczne. Z całym szacunkiem dla osób tak to określających- ale dlaczego najazd regularnej armii rosyjskiej i mordowanie ludności cywilnej nie nazywa się również terroryzmem?! Tylko dlatego, że Czeczeńcy nie posiadają regularnych oddziałów wojskowych, choć również atakują ludność cywilną możemy mówić o zamachach terrorystycznych. Dla tych ludzi nie ma już innej drogi wyjścia, zwrócenia uwagi światowej opinii publicznej na brutalność Rosjan w ich ojczyźnie...Atak na moskiewski teatr był już tylko aktem desperacji, ci ludzie nie mają już nic do stracenia. Światowa opinia publiczna była wstrząśnięta wydarzeniami w Moskwie, szukano powiązań grupki Czeczenów z organizacjami terrorystycznymi, ale dlaczego od ponad 10 lat nikogo nie przerażają doniesienia płynące z Kaukazu np. o 25 tyś. ofiarach ataku Rosjan na Czeczenię w 1994 roku?!?! Poza tym po atakach na 11 września na świecie zapanował sposób myślenia, iż każdy naród wyznający islam na pewno ma coś wspólnego z islamskim fundamentalizmem- i nie inny los spotkał Czeczenię. Po ataku na moskiewski teatr świat zaczął wiązać ten naród z separastycznymi ugrupowaniami, jednak czy naród walczący o wycofanie się obcych wojsk ze swojego terenu i o niepodległość swej republiki to separatyści?!
Prawda Was Wyzwoli !
W ostatnim okresie zaobserwować można w polskim życiu publicznym nową zupełnie jakość, zmianę w pożądanym kierunku i widomy znak "dojrzewania" polskiej świadomości narodowej, która, jak sądzę, osiągnie kiedyś stadium pełnej dorosłości. Mam na myśli demitologizację Polaków, ich postaw i działalności w okresie międzywojennym, w czasie II wojny światowej i bezpośrednio potem. Za "ancien regime'u" lansowano model Polaka - szlachetnego bohatera bez skazy, rzuconego na pastwę niemieckich i sowieckich zwyrodnialców, ranionego "zdradziecko" przez działalność "piątej kolumny" - polskiego żyda. Czytając współczesne publikacje na temat Armii Krajowej, polskiego czynu zbrojnego itp. można wyrobić sobie obraz najzupełniej błędny - obraz wrażliwego młodzieńca z rozwianym włosem, z karabinem w ręku i tomikiem poezji w kieszeni, ginącego na barykadzie. Kolejny wątek w bogatej polskiej mitologii narodowej. Jak dobrze, że ujawniona została zbrodnia w Jedwabnem, jak dobrze, że głośno mówi się o polskim antysemityźmie, o denuncjacjach, jakich Polacy dopuszczali się w stosunku do swych żydowskich współobywateli, o tym jak bojówki N.D. - ckie rozprawiały się z młodzieżą żydowską w międzywojennej Polsce, jak za cichym przyzwoleniem władz organizowano antysemickie zamieszki oraz ograniczano dostęp niearyjskiej młodzieży do kształcenia uniwersyteckiego. Niech w każdym polskim podręczniku historii pojawi się wzmianka w przedmiocie osławionej i jakże chwalebnej dewizie Armii Krajowej : " no... może i ta wojna jest zła, ale przynajmniej pozostawi nam Hitler kraj wolny od żydowskiej zarazy". Niech współczesny, kwilący o heroiźmie swych dziadów, naiwny polaczek dowie się, o tym, jak ci wspaniali, sławieni w literaturze, bohaterscy młodzieńcy, rzucani przez "boga" na szaniec, gdy okazywało się, że kolega z organizacji jest Żydem (a sprawdzali to, jak wiadomo, "na węch"), rzucali monetę, w jaki sposób powinien zginąć - przez rozstrzelanie, czy przez utopienie... Niech świat usłyszy o polskiej bierności wobec zła, o polskiej Schadenfreude, o kręcącej się tuż za murami getta karuzeli. Prawda Was Wyzwoli !!
Drogi S.
Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałem Twoją wypowiedź i muszę powiedzieć, że czuję się tak, jakby naruszono moje prawa autorskie. Są to bowiem przemyślenia identyczne z moimi.
Dodam tylko, że współcześnie wiele się robi , żeby utrzymać dobre samopoczucie Polaków - aplikuje się w dużych ilościach środki antydepresyjne i "znieczulacze" sumienia. Nie do końca masz więc rację co do tego, że obecnie jesteśmy świadkami jakieś rzeczywistej przemiany mentalności Lechitów.
Polska świadomośc narodowa jest spaczona - Wyobrażenie przeciętnego Polaka na temat II wojny światowej kształtowane jest na bazie takich "arcydzieł" sztuki filmowej jak "Stawka większa niż życie" czy "Czterech pancernych i pies". Wydaje mi się , że nieustająca emisja tych dwóch seriali przez TVP jest raczej sprzeczna z tendencją demitologizacyjną, o której piszesz. Dużym krokiem naprzód byłoby, gdyby jakiś znany reżyser odważył się zrobić film o prawdziwym obliczu Polaków - pokazał np z jednej strony mord katyński, z drugiej strony służalczość wobec władzy ludowej członków rodzin katyńskich w l. 40 i 50, walkę AK z hitlerowskim najeźdźcą oraz działalność ex-akowców w stalinowskim "wymiarze sprawiedliwości" tudzież wiele innych tego typu paradoksów polskiej historii, o których "Kowalski" nie ma zielonego pojęcia. Pozdrawiam.
Dodam tylko, że współcześnie wiele się robi , żeby utrzymać dobre samopoczucie Polaków - aplikuje się w dużych ilościach środki antydepresyjne i "znieczulacze" sumienia. Nie do końca masz więc rację co do tego, że obecnie jesteśmy świadkami jakieś rzeczywistej przemiany mentalności Lechitów.
Polska świadomośc narodowa jest spaczona - Wyobrażenie przeciętnego Polaka na temat II wojny światowej kształtowane jest na bazie takich "arcydzieł" sztuki filmowej jak "Stawka większa niż życie" czy "Czterech pancernych i pies". Wydaje mi się , że nieustająca emisja tych dwóch seriali przez TVP jest raczej sprzeczna z tendencją demitologizacyjną, o której piszesz. Dużym krokiem naprzód byłoby, gdyby jakiś znany reżyser odważył się zrobić film o prawdziwym obliczu Polaków - pokazał np z jednej strony mord katyński, z drugiej strony służalczość wobec władzy ludowej członków rodzin katyńskich w l. 40 i 50, walkę AK z hitlerowskim najeźdźcą oraz działalność ex-akowców w stalinowskim "wymiarze sprawiedliwości" tudzież wiele innych tego typu paradoksów polskiej historii, o których "Kowalski" nie ma zielonego pojęcia. Pozdrawiam.
Do S. i Piotra
Pomyślcie, jakim szokiem będzie dla większości Polaków zetknięcie z prawdą, kiedy Polska zostanie członkiem Unii i w większym niż dotąd zakresie będą docierać do obywateli polskich informacje o tym , co o nich myślą inni. Nie mówiąc o tym , że wiele nowych kwestii i problemów zostanie podniesionych i stanie sie przedmiotem publicznej debaty...
Niektórzy "dziadkowie" nasyceni ideologią "polska = chrystus narodów" dostaną zawału jak usłyszą np. o polskich obozach koncentracyjnych.. ., przeczytają kilka znanych publikacji, spośród których "Sąsiedzi" prof Grossa to pestka...
Niektórzy "dziadkowie" nasyceni ideologią "polska = chrystus narodów" dostaną zawału jak usłyszą np. o polskich obozach koncentracyjnych.. ., przeczytają kilka znanych publikacji, spośród których "Sąsiedzi" prof Grossa to pestka...
No, a poza tym,
nie było:
"Stars fading, but I linger on, dear
Still craving my death
I'm longing to linger till dawn, dear
Just saying this:
Sweet dreams till sun beams find you
Sweet dreams that leave your worries behind you
But in your dreams, whatever they be
Dream a little dream of me - me - full of pain"
tylko, jak mi się zdaje :
"Stars fading, but I linger on, dear
Still craving YOUR KISS
I'm longing to linger till dawn, dear
Just saying this:
Sweet dreams till sun beams find you
Sweet dreams that leave your worries behind you
But in your dreams, whatever they be
Dream a little dream of me"
Nietatalia dopuściła się plagiatu z drobną parafrazą...
"Stars fading, but I linger on, dear
Still craving my death
I'm longing to linger till dawn, dear
Just saying this:
Sweet dreams till sun beams find you
Sweet dreams that leave your worries behind you
But in your dreams, whatever they be
Dream a little dream of me - me - full of pain"
tylko, jak mi się zdaje :
"Stars fading, but I linger on, dear
Still craving YOUR KISS
I'm longing to linger till dawn, dear
Just saying this:
Sweet dreams till sun beams find you
Sweet dreams that leave your worries behind you
But in your dreams, whatever they be
Dream a little dream of me"
Nietatalia dopuściła się plagiatu z drobną parafrazą...
Aube/Doktor/baggins
Wykonawcą tej piosenki jest MAMA CASS!
Louis Armstrong nie ma z tym utworem (na szczęście ) nic wspólnego :))) Ani nie śpiewał ani nie przygrywał (na żadnym instrumencie).
Tak, jak napisał baggins śpiewa kobitka o wybitnie seksownym głosie, przy akompaniamencie gitary.
Bardzo ładna piosenka. Polecam.
Poniżej zamieszczam pełny tekst.
Możliwe, że coś przekręciłem, ale jeśli nawet, to tylko trochę.
Stars shining bright above you
Night breezes seem to whisper, "I love you"
Birds singing in the sycamore tree
Dream a little dream of me...
Say nighty-night and kiss me
Just hold me tight and tell me you'll miss me
While I'm alone and blue as can be
Dream a little dream of me
Stars fading, but I linger on, dear
Still craving your kiss
I'm longing to linger til dawn, dear
Just saying this:
Sweet dreams till sun beams find you
Sweet dreams that leave your worries behind you
But in your dreams, whatever they'll be
Dream a little dream of me
Stars fading, but I linger on, dear
Still craving your kiss
I'm longing to linger till dawn dear
Just saying this:
Sweet dreams till sun beams find you
Sweet dreams that leave our worries far behind you
But in your dreams, whatever they be
Dream a little dream of me
Sweet dreams till sun beams find you
Sweet dreams that leave your worries behind you
But in your dreams, whatever they'll be
Dream a little dream of me
I proszę - nie wprowadzajcie innych w błąd.
Louis Armstrong nie ma z tym utworem (na szczęście ) nic wspólnego :))) Ani nie śpiewał ani nie przygrywał (na żadnym instrumencie).
Tak, jak napisał baggins śpiewa kobitka o wybitnie seksownym głosie, przy akompaniamencie gitary.
Bardzo ładna piosenka. Polecam.
Poniżej zamieszczam pełny tekst.
Możliwe, że coś przekręciłem, ale jeśli nawet, to tylko trochę.
Stars shining bright above you
Night breezes seem to whisper, "I love you"
Birds singing in the sycamore tree
Dream a little dream of me...
Say nighty-night and kiss me
Just hold me tight and tell me you'll miss me
While I'm alone and blue as can be
Dream a little dream of me
Stars fading, but I linger on, dear
Still craving your kiss
I'm longing to linger til dawn, dear
Just saying this:
Sweet dreams till sun beams find you
Sweet dreams that leave your worries behind you
But in your dreams, whatever they'll be
Dream a little dream of me
Stars fading, but I linger on, dear
Still craving your kiss
I'm longing to linger till dawn dear
Just saying this:
Sweet dreams till sun beams find you
Sweet dreams that leave our worries far behind you
But in your dreams, whatever they be
Dream a little dream of me
Sweet dreams till sun beams find you
Sweet dreams that leave your worries behind you
But in your dreams, whatever they'll be
Dream a little dream of me
I proszę - nie wprowadzajcie innych w błąd.
Leclerq
ależ to bardzo proste... naprawdę! wymyśl sobie idealną osobę i pisz do niej w HP, anonimowo oczywiście. Nic nie ryzykujesz - nie odpisze... a za to będzie to niesamowicie cudowna osoba. W wersji zaawansowanej polecam rozdwojenie jaźni (mozesz się uczyć od HP-owców :-) i wtedy to ktoś będzie pisał baaardzo romantycznie do Ciebie - oczywiście teksty, któe przedtem autoryzujesz i wklepiesz. Powodzenia!
Melomanie
Aż mam ochotę napisać parafrazując Lindę "A co Ty k..wa wiesz o muzyce!?!"
Mama Cass -> taką nazwę przyjęto po rozpadzie grupy Mamas & Papas, ale i tak nie oni jako pierwsi wykonywali ten utwór.
Zanim zaczniesz poprawiać następnym razem kogoś - upewnij się kilka razy, bo właśnie teraz wprowadzasz innych w błąd.
:P
Mama Cass -> taką nazwę przyjęto po rozpadzie grupy Mamas & Papas, ale i tak nie oni jako pierwsi wykonywali ten utwór.
Zanim zaczniesz poprawiać następnym razem kogoś - upewnij się kilka razy, bo właśnie teraz wprowadzasz innych w błąd.
:P
z dedykacja dla smutnej Awari
z wp.pl:
Połączenie Władcy pierścieni z Matrixem003-06-10 13:26 (czytana: 4 razy, komentowana: 0 razy)
Serwis Ain't It Cool, poprzez swoich szpiegów, dowiedział się o zabawnym incydencie z planu "Władcy pierścieni: Powrotu króla", związanym z faktem grania przez Hugo Weavinga ról w dwóch największych superprodukcjach ostatnich lat...
Peter Jackson wciąż jeszcze robi jakieś dokrętki, niezadowolony z poszczególnych scen i ujęć. Kilka dni temu kręcono kluczową scenę rozmowy pomiędzy Aragornem (Viggo Mortensen) a Elrondem, którego gra Hugo Weaving (pamiętny Agent Smith z "Matrixa").
Właśnie Weaving miał z nią wielkie problemy - wciąż myliły mu się kwestie, szedł nie tam, gdzie trzeba lub coś go rozśmieszało. To zmuszało całą ekipę do wielokrotnych powtórek, a Jacksona doprowadzało do coraz większej złości.
Wreszcie reżyser krzyknął - teraz albo w ogóle i kazał wszystkim maksymalnie się sprężyć. Charakteryzatorzy zrobili swoje, wszyscy usłyszeli "akcja". I wtedy właśnie wszystkim ukazał się, stopniowo wyłaniający się z ciemności, Weaving/Elrond ubrany w ... charakterystyczne ciemne okulary, który wypowiedział ze słynnym akcentem Agenta Smitha "Witamy w Matrixie, Panie Aragorn"...
Podobno rozbroiło i rozśmieszyło to nawet samego Jacksona...
Połączenie Władcy pierścieni z Matrixem003-06-10 13:26 (czytana: 4 razy, komentowana: 0 razy)
Serwis Ain't It Cool, poprzez swoich szpiegów, dowiedział się o zabawnym incydencie z planu "Władcy pierścieni: Powrotu króla", związanym z faktem grania przez Hugo Weavinga ról w dwóch największych superprodukcjach ostatnich lat...
Peter Jackson wciąż jeszcze robi jakieś dokrętki, niezadowolony z poszczególnych scen i ujęć. Kilka dni temu kręcono kluczową scenę rozmowy pomiędzy Aragornem (Viggo Mortensen) a Elrondem, którego gra Hugo Weaving (pamiętny Agent Smith z "Matrixa").
Właśnie Weaving miał z nią wielkie problemy - wciąż myliły mu się kwestie, szedł nie tam, gdzie trzeba lub coś go rozśmieszało. To zmuszało całą ekipę do wielokrotnych powtórek, a Jacksona doprowadzało do coraz większej złości.
Wreszcie reżyser krzyknął - teraz albo w ogóle i kazał wszystkim maksymalnie się sprężyć. Charakteryzatorzy zrobili swoje, wszyscy usłyszeli "akcja". I wtedy właśnie wszystkim ukazał się, stopniowo wyłaniający się z ciemności, Weaving/Elrond ubrany w ... charakterystyczne ciemne okulary, który wypowiedział ze słynnym akcentem Agenta Smitha "Witamy w Matrixie, Panie Aragorn"...
Podobno rozbroiło i rozśmieszyło to nawet samego Jacksona...
Do S. , Piotra, Kasandry, Filifionki
Dopiero dziś zauważyłam, że za Waszą sprawą powiało w HP antypolonizmem... Czy to aby nie zakrawa na "obrazę króla", wykraczając tym samym poza dopuszczalne granice swobody wypowiedzi??? Kieruję przeciw Wam pozew w imieniu swoim, kolegów i całej wstrząśniętej opinii publicznej.
Stworku
"Przewrotność i ironia (...) to formy zakamuflowanej agresji w stosunku do otoczenia, prowadzące do rozładowania negatywnych napięć w formie pozornie neutralnej i mało ofensywnej dla otoczenia. Osoba praktykująca tego rodzaju strategię znajduje się w sytuacji bezpiecznej, minimalizując ryzyko sankcji związanej z aspołecznym postępowaniem" (B. M. Życie seksualne dzikich, Warszawa 1974, s. 314-315)
ZESZŁY SIĘ CZTERY KOTY...
Zeszły się cztery koty
Z czterech różnych stron świata.
Jeden pochodził z Mrukoty,
Drugi z Górnej Dachoty,
Trzeci z miasta Myszkowa
(Zaraz obok Kotkowa),
A czwarty z wyspy Drapata.
Rozsiadły się w czterech fotelach
I rozpoczęły rozmowę
O kocich celach,
Kocich fortelach
I o tym, czy myszy surowe
Są zdrowe?
Przez całe rano tak gadały,
Przez popołudnie,
Przez wieczór cały,
Co najdziwniejsze jednak, zaznaczam,
Obywały się bez tłumacza.
Wszystko co chciały przekazywały
Przez jedno miau,
Albo dwa miauy.
Z tego wynika, moi złoci,
Że z wszystkich na świecie języków,
Najłatwiejszy jest język koci,
Brak tylko do niego
Podręczników.
Ludwik Jerzy Kern
Z czterech różnych stron świata.
Jeden pochodził z Mrukoty,
Drugi z Górnej Dachoty,
Trzeci z miasta Myszkowa
(Zaraz obok Kotkowa),
A czwarty z wyspy Drapata.
Rozsiadły się w czterech fotelach
I rozpoczęły rozmowę
O kocich celach,
Kocich fortelach
I o tym, czy myszy surowe
Są zdrowe?
Przez całe rano tak gadały,
Przez popołudnie,
Przez wieczór cały,
Co najdziwniejsze jednak, zaznaczam,
Obywały się bez tłumacza.
Wszystko co chciały przekazywały
Przez jedno miau,
Albo dwa miauy.
Z tego wynika, moi złoci,
Że z wszystkich na świecie języków,
Najłatwiejszy jest język koci,
Brak tylko do niego
Podręczników.
Ludwik Jerzy Kern
Nietalia, Doktor, Baggins...
Z tego co wiem o tej piosence zostałą napisana przez Luisa Armstronga dla Elli Fidgerald i jedyna wersją jaką posiadam jest właśnie w jego wykonaniu....
A jeżeli chodzi o tekst śpiewany przez pannę o powabnym głosie przy akompaniamencie gitary to nigdy się z nim nie spotkałam.. i moze dobrze, pozostane przy zachrypniętym głosie Luisa i jego niesamowitej trąbce...
Zadziwiająca jest liczba miłośników tej samej piosenki w niezliczonych (no może przez Doktora) wersjach i odmianach...
A jeżeli chodzi o tekst śpiewany przez pannę o powabnym głosie przy akompaniamencie gitary to nigdy się z nim nie spotkałam.. i moze dobrze, pozostane przy zachrypniętym głosie Luisa i jego niesamowitej trąbce...
Zadziwiająca jest liczba miłośników tej samej piosenki w niezliczonych (no może przez Doktora) wersjach i odmianach...
Aube
Dzięki !
Wybacz, że kwestionowałem Armstronga, powinienem był najpierw sprawdzić.
Po prostu znając tę piosenkę tylko w słodkim wykonaniu, o którym pisałem niżej, nie potrafiłem sobie wyobrazić, jak mógłby to śpiewać "chory na gardło syn prostytutki"..., jeszcze w dodatku posiłkując się trąbką...
Poraziło to moje zmysły estetyczne. Ale cóż są na świecie rzeczy, o których.... i tak dalej.
Wybacz, że kwestionowałem Armstronga, powinienem był najpierw sprawdzić.
Po prostu znając tę piosenkę tylko w słodkim wykonaniu, o którym pisałem niżej, nie potrafiłem sobie wyobrazić, jak mógłby to śpiewać "chory na gardło syn prostytutki"..., jeszcze w dodatku posiłkując się trąbką...
Poraziło to moje zmysły estetyczne. Ale cóż są na świecie rzeczy, o których.... i tak dalej.
I -?
...
i'm a passenger
only passenger....
....
............... z innej beczki ....
....
w czasie i przestrzeni wszystko sie zgadza
slońce wschodzi i zachodzi swoim rytmem
ale wyczówam że wkrada się niepokój
i nieporządek do którego nie przywykłem
........................................
inna historia powinna teraz się rozegrać
ale rzeczywistosc ciągnie w jedną strone
chciałbym porzucić brutalnośc tego świata
otworzyć nie otwieraną nigdy zasłonę
...
moje działania zdają sie być oczywiste
i wszystko co robie jest naturalne
czasem tylko rozłazi się między palcami
moja pewność że to jest normalne
...
...
potrzebuje tego czego nie chcę
chcę tego czego nie potrzebuję
czuję tylko to co widzę
widze tylko to co czuję
.......................................
na dziś to tyle
i abrakadabra
i'm a passenger
only passenger....
....
............... z innej beczki ....
....
w czasie i przestrzeni wszystko sie zgadza
slońce wschodzi i zachodzi swoim rytmem
ale wyczówam że wkrada się niepokój
i nieporządek do którego nie przywykłem
........................................
inna historia powinna teraz się rozegrać
ale rzeczywistosc ciągnie w jedną strone
chciałbym porzucić brutalnośc tego świata
otworzyć nie otwieraną nigdy zasłonę
...
moje działania zdają sie być oczywiste
i wszystko co robie jest naturalne
czasem tylko rozłazi się między palcami
moja pewność że to jest normalne
...
...
potrzebuje tego czego nie chcę
chcę tego czego nie potrzebuję
czuję tylko to co widzę
widze tylko to co czuję
.......................................
na dziś to tyle
i abrakadabra
***
wzrok otepiały
z palcami szukajacymi światła-
stare marzenia
i
stara wiara w horyzont przesuwający się
jak człowiek cierpliwy jak trawa -
"żywy jak dotyk twojej dłoni "
dziś już chłodnej rozwarstwionej przez czas
stare słońce
nad wapiennym wzgórzem
którego nie skruszy żaden wiatr żadna sól
wiecznego oceanu żaden wybuch nowego wieku
bo tam
stojąc
niczym na wyspie bezkresnej
byłem
w samym środku życia
a teraz
nie jestem pewien czy jeszcze żyję,
pewność jest o dwa kroki"
o dwie długości
wygasłych oddechów
( zamknięte oczy widzą ),
milczące wargi czytają
rzeźbione wersy przestrzeni
rozmywane minionym czasem...
z palcami szukajacymi światła-
stare marzenia
i
stara wiara w horyzont przesuwający się
jak człowiek cierpliwy jak trawa -
"żywy jak dotyk twojej dłoni "
dziś już chłodnej rozwarstwionej przez czas
stare słońce
nad wapiennym wzgórzem
którego nie skruszy żaden wiatr żadna sól
wiecznego oceanu żaden wybuch nowego wieku
bo tam
stojąc
niczym na wyspie bezkresnej
byłem
w samym środku życia
a teraz
nie jestem pewien czy jeszcze żyję,
pewność jest o dwa kroki"
o dwie długości
wygasłych oddechów
( zamknięte oczy widzą ),
milczące wargi czytają
rzeźbione wersy przestrzeni
rozmywane minionym czasem...
hmmm Jimmy...to wlasnie jest forma...a tak w ogole to nie rozumiem o czym piszesz... :( I to nie wierszyk... hmmm znasz
i form wierszy ?...czy poezja to rymowanki prostych zdan?hmmm jesli tak myslisz...to ...to nie czujesz tego o czym zamierzasz pisac...
Ale dla mnie smiesznym jest dyskutowanie o poezji...szczegolnie w taki sposob....
...Poezje sie czuje lub nie...Tak samo z poetą...-bywa sie nim....ale w duszy jest sie nim ZAWSZE....pa
wielmozny Jimmy.... :)
Ale dla mnie smiesznym jest dyskutowanie o poezji...szczegolnie w taki sposob....
...Poezje sie czuje lub nie...Tak samo z poetą...-bywa sie nim....ale w duszy jest sie nim ZAWSZE....pa
wielmozny Jimmy.... :)
abicja?dotknieta?-smieszne Stworku,po prostu dotknelo mnie to z calkiem innych powodow...wiesz z jakich?- braku
...To tak...jakbym krzywo patrzyl na ogorki naziemne w przydomowym ogrodku...i uwazal, ze te kupne...te szklarniowe sa lepsze...bo takie proste...takie czyste...takie ladne...takie duze...takie zielone...takie dobre...I odwrotnie-ze te z ogrodeczka sa lepsze bo- (ble ble ble ) i ...takie ...pozbawione chemii
...smieszne to...i ogórki płaczą...zarowno szkalrniowe jak i te "brzydsze...inne ...domowe"
...glupkowaty ten temat...I znowu przed pomysleniem...musialas sie odezwac w ten sposob...Nie moglas inaczej...no tak...Ty Stworek "burzacy"... :(
pa
...smieszne to...i ogórki płaczą...zarowno szkalrniowe jak i te "brzydsze...inne ...domowe"
...glupkowaty ten temat...I znowu przed pomysleniem...musialas sie odezwac w ten sposob...Nie moglas inaczej...no tak...Ty Stworek "burzacy"... :(
pa
jeszcze tylko takie male ps... A czym jest poezja ????Tak,to patrzenie na swiat w troszke inny sposob niz robimy to
to ukladanie takich malych lub tez duzych -wazniejszych i mniej wanych...ladniejszych...okropnych...cudownych...kochanych..znienawidzonych...placzliwych...smiesznych..powaznych...martwych...zyjacych...chmurnych...slonecznych itd. puzzli!!!-wlasnie tych PUZZLI, o ktore szanowny pan Jimmy ma pretensje!(albo tez wrecz odwrotnie-rorzucanie ich !)...wiec o czym tu piszemy????O czym???i z kim?....
pa
:(((
pa
:(((
...i...nie zawsze potrafimy spojrzec na czastki i okruchy zycia w tak inny sposob...
...czasem kogos zlosc poniesie....czasem chec kaprysna...tak..jak mnie teraz...(a o czym pisze...to widac wyraznie...JUZ)....
Teraz prosze psioczyc na mnie...teraz macie powody...
Milego czytania...
Nie wszystko musi byc tak poukladane jak w szufladzie anemicznego pedanta...nie wszystko jest takie samo w tej samej sekundzie...godzinie....
...teraz sie troszke pomeczcie czytajac...
...pa....
Teraz prosze psioczyc na mnie...teraz macie powody...
Milego czytania...
Nie wszystko musi byc tak poukladane jak w szufladzie anemicznego pedanta...nie wszystko jest takie samo w tej samej sekundzie...godzinie....
...teraz sie troszke pomeczcie czytajac...
...pa....