Wybralem sie do tego miejsca po Rewolucji Magdy Gesller i powiem niestety ale telewizja klamie.
Miejsce zupelnie bez wyrazu zbior mebli nie pasujacych do siebie (rozne rodzaje krzesel, serwety).
Obsluga dramatyczna po zamowieniu chcialem domowic przystawke dokladnie pasztet Pan kelner opryskliwym tonem stwierdzil "NIE MA" i zabral karte :-). Czas podania potraw dluzszy niz uprzedzano, brak czekadelka, ceny wygorowane do jakosci.